Jak wynika z danych GfK, które „Rzeczpospolita" opisuje jako pierwsza, od 2018 r. spada sprzedaż mięsa w ujęciu ilościowym – najmocniej świeżego, o 7,5 proc., nieco mniej skurczyła się także sprzedaż wędlin czy konserw, zaś wzrosła jedynie w przypadku mrożonek – porównując wolumen sprzedaży od czerwca 2018 r. do czerwca 2021 r.

Boom na alternatywy
– Na tym tle imponująco prezentują się zwyżki wolumenu sprzedaży roślinnych zamienników mięsa i wędlin. Osiągnęły one poziom aż 480 proc. Jednak uwzględniając całościowy wolumen sprzedaży, ta kategoria nadal stanowi niewielką część rynku mięsa i wędlin – mówi Grzegorz Mech, menedżer w Panelu GfK. – Z pewnością są to już zauważalne zmiany w nawykach konsumenckich, których producenci i detaliści nie mogą lekceważyć – dodaje.
Handel oraz producenci reagują na trend. Tym bardziej że zmianę zachowań zakupowych przyspieszają szybko spadające ceny zamienników, przy jednocześnie drożejącym mięsie. Jak już pisaliśmy w „Rzeczpospolitej", w badaniu aplikacji Moja Gazetka 44,6 proc. badanych rzadziej niż rok temu kupuje mięso właśnie z powodu rosnących cen.
– Segment roślinnych alternatyw nieustannie rośnie i się rozwija. Z kwartału na kwartał zgłasza się do nas coraz więcej firm, które przymierzają się do wejścia na rynek roślinnych alternatyw lub chcą rozwijać swoje aktualne portfolio – mówi Patricia Homa, prezeska Fundacji ProVeg Polska. – Cieszą nas szczególnie zapytania dotyczące alternatyw sera oraz ryb i jajek, ponieważ do tej pory stanowiły one na rynku prawdziwą niszę. Ostatni rok udowodnił, że trend roślinny nie jest chwilową modą i zostanie z nami na stałe. Pomimo pandemii i trudności, z jakimi zmagała się cała branża spożywcza, segment roślinnych alternatyw odnotował zwyżki – dodaje.