Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Akt oskarżenia przeciwko sześciu poplecznikom Łukasza Ż.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie wyłączyła do osobnego śledztwa materiały przeciwko sześciu mężczyznom, którzy pomagali uciec sprawcy głośnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej Łukaszowi Ż. i tuszowali sprawę. Akt oskarżenia przeciwko nim jest już sądzie.

Publikacja: 07.03.2025 15:31

Rzecznik stołecznej Prokuratury Okręgowej Piotr Skiba podczas briefingu prasowego w siedzibie Prokur

Rzecznik stołecznej Prokuratury Okręgowej Piotr Skiba podczas briefingu prasowego w siedzibie Prokuratury w Warszawie

Foto: PAP/Paweł Supernak

- Prokuratura Okręgowa w Warszawie postanowieniem z dnia 12 lutego 2025 r. ze sprawy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prowadzonej przeciwko Łukaszowi Ż. podejrzanemu o spowodowanie śmiertelnego wypadku drogowego na Trasie Łazienkowskiej we wrześniu 2024 r. wyłączyła materiały przeciwko Mikołajowi N., Damianowi J. Maciejowi O. i Adamowi K. podejrzanym o przestępstwa z art. 162 § 1 k.k. oraz z art. 239 § 1 k.k., Kacprowi K. podejrzanemu o przestępstwa z art. 162 § 1 k.k., z art. 239 § 1 k.k. oraz z art. 178a § 1 k.k., a także Aleksandrowi G. podejrzanemu o przestępstwo z art. 239 § 1 k.k. - informuje rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prokurator Piotr Antoni Skiba.

Czytaj więcej

Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Łukasz Ż. usłyszy nowe zarzuty?

Nie wezwali służb ratunkowych do Pauliny K., Łukaszowi Ż. kazali uciekać

Jak przekazał prok. Skiba, 28 lutego 2025 r. przeciwko wszystkim mężczyznom został skierowany do sadu akt oskarżenia. Dalej prok. Skiba opisuje, przebieg zdarzeń, jaki ustalili śledczy.

- Tragicznego dnia koło godz. 01:30 na ul. Aleja Armii Ludowej na wysokości przystanku autobusowego „Torwar” doszło do wypadku ze skutkiem śmiertelnym z udziałem samochodu Volkswagen Arteon kierowanego przez Łukasza Ż. i pojazdu Ford Focus, którym poruszała się czteroosobowa rodzina. W pojeździe Volkswagen oprócz Łukasza Ż. znajdowali się Paulina K., Sara S., Adam K. oraz Maciej O. Bezpośrednio po wypadku na miejsce zdarzenia dojechał kierowany przez Kacpra K. pojazd marki Cupra Formentor. Pasażerowie – Damian J. i Mikołaj N. wysiedli z pojazdu i pieszo skierowali się w stronę Volkswagena Arteona. Kacper K. nie wysiadł z samochodu i pomimo posiadania przy sobie telefonu komórkowego nie wezwał służb ratunkowych na miejsce wypadku, a następnie oddalił się z miejsca zdarzenia.  Na nagraniu zarejestrowanym przez jednego ze świadków widać Macieja O., Mikołaja N. i Damiana J., którzy popychają Łukasza Ż. w kierunku zjazdu z ul. Aleja Armii Ludowej po prawej stronie jezdni. Mężczyźni popychali go, krzycząc „sp….., uciekaj”. Wówczas Łukasz Ż. zniknął z pola widzenia kamery, uciekając z miejsca zdarzenia, Maciej O. oparł się o barierkę przy prawej stronie jezdni, zaś Mikołaj N. i Damian J. zawrócili w kierunku Volkswagena Arteona. Po kilku sekundach zbliżyli się do siebie, poklepując się nawzajem po ramionach. Następnie Mikołaj N. cały czas przebywał w bezpośrednim pobliżu Volkswagena Arteona. Zachowywał się w sposób agresywny werbalnie wobec postronnych świadków zdarzenia, używał wulgaryzmów i kierował wobec nich pogróżki. Ponadto próbował przekonywać świadków, że przed zdarzeniem jechał taksówką oraz oświadczał, że nie zna pasażerki Volkswagena Arteona, Pauliny K. Obecnym na miejscu funkcjonariuszom Policji Mikołaj N. początkowo oświadczył, że nie podróżował Volkswagenem Arteonem, następnie zaś zmienił wersję twierdząc, że był pasażerem w/w pojazdu, jednak nie wie, kto prowadził samochód – informuje rzecznik prasowy.

„Jak leży to niech leży”. Zakazali pomagać pokrzywdzonej

- Oskarżony Damian J. również bezpośrednio po ucieczce Łukasza Ż. z miejsca zdarzenia przebywał w pobliżu samochodów biorących udział w wypadku. Próbował przekonywać świadków, że na miejsce zdarzenia przyjechał taksówką oraz że nie zna żadnego z obecnych na miejscu uczestników wypadku; negował w szczególności znajomość z Mikołajem N. Pomimo tego, że na miejscu zdarzenia zarówno Damian J. jak i Mikołaj N. aktywnie korzystali z telefonów komórkowych, wykonując liczne połączenia do znajomych i wysyłając wiadomości SMS, żaden z nich nie wykonał połączenia na numer alarmowy 112. Ponadto z relacji świadków wynika, że Mikołaj N. i Damian J. zabraniali obecnym na miejscu zdarzenia postronnym osobom udzielania pomocy pokrzywdzonej Paulinie K., leżącej już wówczas poza samochodem na asfalcie, mówiąc, że nie chcą, aby ktokolwiek do niej podchodził oraz oznajmiając, że „jak leży to niech leży”. W tym czasie Maciej O. do przyjazdu służb ratunkowych pozostawał przy barierach ochronnych z prawej strony jezdni. Usiłował przekonywać świadków, że na miejsce zdarzenia przyjechał taksówką, jednocześnie jednak prosząc, aby podali mu jego telefon komórkowy znajdujący się, jak sam wskazywał, we wnętrzu Volkswagena Arteona. Po otrzymaniu telefonu Maciej O. zaczął robić zdjęcia miejsca wypadku oświadczając, że „to na pamiątkę”. Po przyjeździe służb na miejsce zdarzenia oskarżony próbował z kolei przekonywać funkcjonariuszy, że „przechodził przez barierki i wówczas potrącił go samochód”. Maciej O. obecnym na miejscu zdarzenia świadkom i funkcjonariuszom podał kilka sprzecznych ze sobą wersji dotyczących swojego udziału w zdarzeniu i tożsamości osób podróżujących Volkswagenem Arteonem. Następnie oświadczał, że nie zna pasażerki Volkswagena Arteona Pauliny K. i pozostałych uczestników zdarzenia. Dopytywał również funkcjonariuszy o to, czy będzie mógł uzyskać odszkodowanie za traumę doznaną na skutek wypadku – czytamy w komunikacie Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Czytaj więcej

Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Są wyniki badań toksykologicznych Łukasza Ż.

Na godzinę przed wypadkiem na Trasie Łazienkowskiej pili wódkę

Oto dalszy przebieg przestępstwa:

- Po tym jak z samochodu Cupra Formentor wysiedli Mikołaj N. i Damian J., do  pojazdu tego wsiedli z kolei pasażerowie Volkswagena Arteona – Adam K. i Sara S. Kacper K. zabrał te osoby do ich mieszkania, po drodze wstępując na stację benzynową z zamiarem zapewnienia sobie w ten sposób alibi na czas wypadku. Następnie w mieszkaniu Sary S. i Adama K. zjawił się Łukasz Ż. twierdząc, że przyszedł tam pieszo z miejsca wypadku, po czym rozpoczął aktywne korzystanie z telefonu, m. in. odbył rozmowy z Aleksandrem G. i matką Pauliny K. W tym czasie Kacper K. przekazał Cuprę Formentora wraz z kluczykami Aleksandrowi G., który przejechał z powrotem do mieszkania Adama K. i Sary S. Pozostając w tym mieszkaniu Łukasz Ż. kontynuował wykonywanie połączeń z telefonu stacjonarnego oraz z telefonu komórkowego udostępnionego mu przez Aleksandra G., m. in. wyszukiwał dostępne w Internecie informacje na temat spowodowanego przez siebie wypadku i kontaktował się z różnymi osobami za pośrednictwem aplikacji Instagram, ustalając plan swojej ucieczki. Z nagrań, na których zarejestrowano pobyt oskarżonych w restauracji na godzinę przed wypadkiem oraz z opinii biegłego z zakresu toksykologii wynika, że kierowca samochodu Cupra Formentor – Kacper K. spożył 200 ml wódki 40%, na skutek czego kierując w/w pojazdem w godzinach 1:00 – 3:00 znajdował się w stanie nietrzeźwości z zawartością alkoholu we krwi wahającą się od 0,6‰ do 1,1 ‰ - ustalili śledczy.

Mikołaj N., Damian J., Maciej O., Kacper K., Aleksander G. nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im przestępstw. Adam. K. przyznał się do popełnienia  zarzucanych mu przestępstw oraz złożył wniosek o skazanie  go bez przeprowadzania rozprawy. Wszyscy oskarżeni, poza Maciejem O., złożyli obszerne wyjaśnienia.

Kacper K., Maciej O. i Aleksander G. nie byli dotychczas karani. Damian J. był uprzednio karany za przestępstwa z art. 158 § 1 k.k. i z art. 190 § 1 k.k., Mikołaj N. za przestępstwo z art. 178a § 1 k.k., zaś Adam K. był wielokrotnie karany, m. in. za przestępstwa z ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii, z art. 178a § 1 k.k. i z art. 158 § 1 k.k. Kacper K. w przeszłości wielokrotnie był notowany za popełnione wykroczenia w ruchu drogowym (jedynie w pierwszej połowie września 2024 r. trzykrotnie za niezastosowanie się do znaków B-36 - B-39 oraz za spowodowanie dwóch kolizji).

Czytaj więcej

Łukasz Ż. przyznał się do spowodowania wypadku na Trasie Łazienkowskiej

W marcu koniec śledztwa przeciw Łukaszowi Ż.

Materiał dowodowy przeciwko Sarze S. został wyłączony do odrębnego postępowania; ten wątek zostanie rozliczony odrębną decyzją.

Prokurator Skiba poinformował, że w sprawie podejrzanego Łukasza Ż. trwają jeszcze czynności końcowe. Zakończenie tego śledztwa jest zaplanowane na marzec 2025 r., bo prokuratura długo czekała na istotne opinie kryminalistyczne i lekarskie.

Śledczy podjęli też czynności procesowe wobec innych ustalonych osób odpowiedzialnych za pomoc w organizacji ucieczki Łukasza Ż. do Niemiec. - Z uwagi na dobro postępowania przygotowawczego na tym etapie nie udzielamy szerszych informacji odnośnie tego wątku – informuje rzecznik prasowy.

Przestępstwo z art. 162 § 1 k.k. zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 3, przestępstwo z art. 239 § 1 k.k. zagrożone jest karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5, zaś przestępstwo z art. 178a § 1 k.k. zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 3, orzeczeniem świadczenia pieniężnego i zakazu prowadzenia pojazdów na czas nie krótszy niż 3 lata.

- Prokuratura Okręgowa w Warszawie postanowieniem z dnia 12 lutego 2025 r. ze sprawy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prowadzonej przeciwko Łukaszowi Ż. podejrzanemu o spowodowanie śmiertelnego wypadku drogowego na Trasie Łazienkowskiej we wrześniu 2024 r. wyłączyła materiały przeciwko Mikołajowi N., Damianowi J. Maciejowi O. i Adamowi K. podejrzanym o przestępstwa z art. 162 § 1 k.k. oraz z art. 239 § 1 k.k., Kacprowi K. podejrzanemu o przestępstwa z art. 162 § 1 k.k., z art. 239 § 1 k.k. oraz z art. 178a § 1 k.k., a także Aleksandrowi G. podejrzanemu o przestępstwo z art. 239 § 1 k.k. - informuje rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prokurator Piotr Antoni Skiba.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo drogowe
Rząd zaostrza przepisy z powodu 1 procentu kierowców
Nieruchomości
Drzewo może rzucać cień na nieruchomość sąsiada? Ważne orzeczenie SN
Konsumenci
Prawo zatrzymania. Siedmiu sędziów SN orzekło korzystnie dla frankowiczów
Praca, Emerytury i renty
Lawina wniosków o rentę wdowią. Ministra zwraca uwagę na jeden szczegół
Materiał Promocyjny
Sześćdziesiąt lat silników zaburtowych Suzuki
Praca, Emerytury i renty
Dodatkowe pieniądze po 60. roku życia. Kto ma prawo do emerytury kapitałowej?