Przypomnijmy, iż dotychczas śledczy postawili Ż. zarzuty spowodowania śmiertelnego wypadku, spowodowania ciężkich obrażeń ciała u części pasażerów, a także ucieczki z miejsca zdarzenia oraz złamania sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Grozi mu 12 lat pozbawienia wolności.
Tymczasem jak ustalili dziennikarze gazety Fakt, prokuratorzy zdecydowali o zmianie zarzutów na surowsze. Wpływ miała na to opinia dotycząca rekonstrukcji wypadków. Najprawdopodobniej w ciągu dwóch tygodni powstanie akt oskarżenia w tej sprawie. Na razie śledczy nie zdradzają, jakie zarzuty ostatecznie usłyszy Łukasz Ż., Wykluczają, że będzie to zarzut umyślnego lub nieumyślnego zabójstwa. Możliwy jest natomiast zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Zgodnie z art. 173 Kodeksu karnego grozi za to do 15 lat pozbawienia wolności.
Czytaj więcej
Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej Łukasz Ż. był w chwili zdarzenia pod wpływem alkoholu – wynika z opinii toksykologicznej biegłych. Informację o niej przekazał w piątek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba.
Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Wsiedli do auta po wypiciu wódki
Przypomnijmy, że według prokuratury to Łukasz Ż. doprowadził do tragicznego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. W nocy z 14 na 15 września ub. roku rozpędzony volkswagen arteon staranował osobowego forda, którym podróżowała czteroosobowa rodzina. 37-letni ojciec zginął na miejscu, matka i dzieci trafiły do szpitala. Ciężko ranna została również pasażerka volkswagena. Pozostali pijani pasażerowie z pojazdu sprawcy trafili do aresztu. Łukasz Ż. zbiegł. Prokurator zarządził jego poszukiwania listem gończym, sąd wystawił europejski nakaz aresztowania. Domniemany sprawca został zatrzymany w Niemczech, gdzie trafił do szpitala, prawdopodobnie w związku za skutkami wypadku na Trasie Łazienkowskiej.
Przed wypadkiem Łukasz Ż. i jego znajomi bawili się w klubie i pili alkohol. Monitoring z lokalu gastronomicznego zarejestrował przebieg całej imprezy przed wypadkiem. Z nagrań wynika, że sam Łukasz Ż. pomiędzy godz. 00:15 a godz. 1:00 wypił osiem kieliszków 40 proc. wódki o pojemności 50 ml każdy.