26-letni Łukasz Ż. jest podejrzany o spowodowanie wypadku na Trasie Łazienkowskiej w nocy z 14 na 15 września. Rozpędzony volkswagen arteon, którym kierował staranował osobowego forda, którym podróżowała czteroosobowa rodzina. 37-letni ojciec zginął na miejscu, matka i dzieci trafiły do szpitala. Ciężko ranna została również młoda pasażerka volkswagena, dziewczyna Łukasza Ż.
Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Zarzuty dla Łukasza Ż.
Prokuratura Rejonowa Warszawa - Śródmieście w Warszawie przeprowadziła dziś czynności procesowe z podejrzanym Łukaszem Ż. Podejrzany odmówił składania wyjaśnień.
Śledczy postawili Ż. zarzuty spowodowania śmiertelnego wypadku, spowodowania ciężkich obrażeń ciała u części pasażerów, a także ucieczki z miejsca zdarzenia oraz złamania sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Grozi mu 12 lat pozbawienia wolności. Prokurator skierował wniosek o utrzymanie i przedłużenie mu tymczasowego aresztowania.
- Podejrzany przyznał się do popełnienia przedstawionego mu czynu, odmówił składania wyjaśnień i podania informacji o sposobie zarobkowania – poinformował na konferencji prasowej prok. Skiba.
Czarne skrzynki ujawniły, co działo się przed zderzeniem
Prokurator wyjaśnił, że zarzuty sformułowano na podstawie opinii, dotyczących danych informatycznych z czarnych skrzynek volkswagena oraz forda zabezpieczonych po wypadku. Dwie z trzech opinii potwierdziły, że kierujący volkswagenem Łukasz Ż., znacznie przekroczył dozwoloną prędkość tuż przed wypadkiem w miejscu, gdzie dopuszczalna prędkość wynosi 80 km/h.