Art. 212. Niskie koszty sprzyjają nadużywaniu oskarżeń o zniesławienie

Wynosząca 300 zł opłata nie stanowi żadnej bariery dla pieniactwa czy wywoływania efektu mrożącego (w szczególności wobec dziennikarzy) przed wnoszeniem bezpodstawnych prywatnych oskarżeń – wskazują eksperci.

Publikacja: 30.01.2025 05:11

Art. 212. Niskie koszty sprzyjają nadużywaniu oskarżeń o zniesławienie

Foto: materiały prasowe

Niebawem komisja kodyfikacyjna prawa karnego zatwierdzi zmiany w kodeksie karnym dotyczące przepisów o zniesławieniu. Zgodnie z projektem, którego szczegóły opisaliśmy we wtorkowym wydaniu, przestępstwo z art. 212 k.k. nie będzie już zagrożone karą pozbawienia wolności. Co więcej, czyn ten będzie dotyczył tylko pomówienia osoby fizycznej, a nie tak jak jest obecnie, także instytucji, osoby prawnej czy jednostki organizacyjnej nieposiadającej osobowości prawnej. Planowana jest także depenalizacja pomówienia niepublicznego, a także pomówienia w zamiarze ewentualnym.

Czytaj więcej

Zniesławienie nie zniknie z kodeksu. Potrzeba usprawnienia ochrony dóbr osobistych

Przepis tak zły, że nie może być gorszy

 – Obecna prawnokarna regulacja zniesławienia (art. 212 i 213 k.k.) jest tak fatalna, że każda próba zmiany tego przepisu w kierunku chociażby częściowej depenalizacji jest krokiem w dobrym kierunku – mówi adwokat Dariusz Pluta z kancelarii MPDW, specjalizujący się m.in. w sprawach dotyczących ochrony dóbr osobistych, wolności wypowiedzi i debaty oraz w prawie prasowym.  


– Depenalizacja „pomówienia niepublicznego” i „pomawiania innych osób niż osoby fizyczne” to w mojej ocenie oczywistość. Można jedynie zadać pytanie, dlaczego takie nonsensy w ogóle istnieją i to istnieją tak długo. Przestępstwo zniesławienia to przecież przestępstwo przeciwko czci, a cześć posiadają wyłącznie osoby fizyczne. Z kolei, jaki jest sens karania za „pomówienia niepubliczne”, niezmiennie pozostaje dla mnie zagadką – dodaje mec. Pluta, który pozytywnie ocenia też rezygnację z zamiaru ewentualnego, z osobnej typizacji pomówienia za pomocą środków masowego przekazu oraz sankcji w postaci kary pozbawienia wolności.

Foto: Rzeczpospolita/Tomasz Sitarski

 – Mam nadzieję, że autorzy nowelizacji podejdą do tej sprawy kompleksowo i będą postulować istotne zwiększenie opłaty od prywatnego aktu oskarżenia obejmującego zarzuty z art. 212 k.k. Obecnie ta opłata wynosi 300 zł i nie stanowi żadnej bariery dla pieniactwa czy wywoływania efektu mrożącego (w szczególności wobec dziennikarzy) przed wnoszeniem bezpodstawnych prywatnych oskarżeń – zauważa ekspert.

Czytaj więcej

Apel wydawców i dziennikarzy: Znieść odpowiedzialność karną za zniesławienie

Czy ustawa anty-SLAPP-owa spowoduje częstsze sięganie po art. 212 k.k.?

Jest to o tyle istotne, że z kolei Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego przygotowała już projekt ustawy anty-SLAPP-owej, która znacznie ogranicza wytaczanie powództw przeciwko osobom uczestniczącym w debacie publicznej w celu wywołania efektu mrożącego. W związku z tym w naturalny sposób zwiększy skłonność do korzystania ze środków ochrony prawnokarnej.

Zdaniem Dariusza Pluty powinno się również wprowadzić jasną regulację, iż przestępstwo zniesławienia nie odnosi się do wypowiedzi ocennych czy wypowiedzi opinii, a jedynie do wypowiedzi opisowych podlegających kryterium prawda–fałsz.

 – Zdaję sobie sprawę, że do tego samego skutku może prowadzić odpowiednia wykładnia przepisu art. 212 k.k., ale nie zawsze tak jest. Dlatego jasna, gwarancyjna regulacja w tym zakresie jest moim zdaniem potrzebna. Oczywiście wypowiedź ocena i wypowiedź opinii sformułowana w formie znieważającej pozostanie czynem zabronionym z art. 216 k..k (zniewaga) – dodaje mec. Pluta.

Zwłaszcza że komisja kodyfikacyjna nie planuje wprowadzać żadnych zmian w art. 216 k.k.

Eksperci od lat podkreślają, że odpowiedzialność za zniesławienia powinna być dochodzona na drodze cywilnej, a nie karnej. Dlatego organizacje pozarządowe czy przedstawiciele środowiska dziennikarskiego są zawiedzeni brakiem planów całkowitego wykreślenia art. 212 z kodeksu karnego.

Bo według planów niemożliwe będzie już skazanie na karę pozbawienia wolności, to skutki bycia uznaną przez sąd za osobę winną zniesławienia mogą być dużo poważniejsze niż w przypadku przegrania sprawy cywilnej.

Czytaj więcej

Mikołaj Małecki: Kara za „otyłego synusia”

Nie sama surowość kary, ale sam fakt skazania powoduje negatywne konsekwencje

– Chociażby dlatego, że wyrok karny może zamykać drogę do pracy w bardzo wielu miejscach lub być przyczyną utraty takiej pracy. Dotyczy to nie tylko niektórych zawodów zaufania publicznego, ale  też np. ogromnej części całego sektora publicznego – zwraca  uwagę Konrad Siemaszko z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, który dodaje, że zgodnie z prawem urzędnik państwowy musi być nieskazitelnego charakteru, a urzędnik samorządowy cieszyć się nieposzlakowaną opinią. Wyrok skazujący za zniesławienie, a nawet warunkowo umarzający postępowanie może być uznany za świadczący o braku takiej cechy.

 – I to nawet po zatarciu skazania. Nawet więc pozornie bardzo łagodny wyrok skazujący za zniesławienie może mieć gigantyczne konsekwencje dla życia osoby skazanej. Dlatego też rezygnacja z kary pozbawienia wolności, choć to pozytywna zmiana, to nie oznacza braku efektu mrożącego. Zwłaszcza że kara więzienia w przypadku art. 212 k.k. pozostawała raczej na papierze, a skutki bycia osobą karaną, choćby najłagodniejszą karą, będą dalej wywoływały bardzo realne konsekwencje.

Z drugiej jednak strony sprawy o ochronę dóbr osobistych ciągną się latami. Do tego zmiany w art. 1050 kodeksu postępowania cywilnego (tzw. lex Kaczyński) stanowią swoistą zachętę do niewykonywania zasądzonego przez sąd obowiązku wykonania przeprosin (w takim wypadku sąd może nałożyć jedynie grzywnę w wysokości do 15 tys. zł i nakazać przeprosiny w Monitorze Sądowym i Gospodarczym).

Czytaj więcej

Tomasz Pietryga: Zatrzymać szantażystów w debacie publicznej

M.in. dlatego autorzy projektu nowelizacji k.k. dotyczącego zniesławienia zastrzegli, że propozycja złagodzenia przepisów jest uzależniona od wdrożenie efektywnego (znacznie efektywniejszego niż obecnie) systemu ochrony dóbr osobistych na płaszczyźnie cywilnoprawnej.

To zastrzeżenie niepokoi Helsińską Fundację Praw Człowieka. – Nie jestem pewien, co to miałoby oznaczać. Jeżeli warunkiem miałoby być znaczne skrócenie czasu trwania procesów cywilnych, to odkłada to reformę karną na wiele lat, a być może nawet na wieczne nigdy. Jeżeli chodziłoby o wprowadzenie instytucji tzw. ślepego pozwu, to nie jest to zupełnie nieuzasadnione, przy czym należałoby również pamiętać o odpowiednich gwarancjach chroniących przed nadużyciem ślepego pozwu, a także zadbać o odpowiednio tempo prac – zauważa Konrad Siemaszko.

Na razie w Sejmie są procedowane dwa projekty dotyczące tzw. ślepych pozwów, które mają umożliwić skuteczne pozywanie o naruszenie dóbr osobistych, zwłaszcza w przypadku naruszeń dokonywanych przez anonimowych internatutów.

 – Jeżeli natomiast warunek ten odnosi się do zmiany art. 1050 § k.p.c., to mam duże wątpliwości co do czekania na nowelizację w takim zakresie. Zmiany w tym przepisie rzeczywiście bardzo ograniczyły możliwość wyegzekwowania nakazu publikacji przeprosin (czy innego oświadczenia) w procesie cywilnym. Należy jednak pamiętać, że w razie bezprawnego naruszenia dóbr osobistych, niezależnie od nakazu publikacji oświadczenia, sąd może zasądzić również zadośćuczynienie na rzecz osoby, której dobro zostało naruszone, albo obowiązek zapłaty sumy pieniężnej na wskazany przez nią cel społeczny. Kwoty takiego zadośćuczynienia mogą być bardzo wysokie. To nie jest więc tak, że w przypadku przegranego procesu cywilnego pozwanemu grozi jedynie kara grzywny do 15 tys. i obowiązek publikacji przeprosin w Monitorze Sądowym i Gospodarczym – zaznacza ekspert HFPC.

Czytaj więcej

Anonimowi hejterzy nie mogą uniknąć sądu. SN o ślepym pozwie
Apel
Wydawcy i dziennikarze oraz organizacje społeczne apelują o dekryminalizację zniesławienia.

- Prawo karne nie jest proporcjonalnym środkiem ochrony reputacji. Obecność przestępstwa zniesławienia w kodeksie karnym wywołuje efekt mrożący, uderzając w wolność mediów i swobodę wypowiedzi, na czym tracimy wszyscy jako społeczeństwo demokratyczne – czytamy w apelu podpisanym przez dziewięć organizacji takich jak Izba Wydawców Prasy, Sieć Obywatelska Watchdog, Stowarzyszenie Gazet Lokalnych czy Helsińska Fundacja Praw Człowieka. - Plany pozostawienia odpowiedzialności karnej za zniesławienie (…) zawodzą nasze oczekiwania. Samo złagodzenie i ograniczenie zakresu przestępstwa zniesławienia – choć jest krokiem w dobrą stronę – nie zniweluje efektu mrożącego związanego z art. 212 Kodeksu karnego. Jak wskazują sygnatariusze apelu wprowadzenie proponowanych zmian w praktyce oznaczałoby, że dziennikarze, wydawcy i inni uczestnicy debaty publicznej dalej musieliby się mierzyć z ryzykiem procesu karnego o zniesławienie, a art. 212 k.k. pozostałby stałym środkiem wykorzystywanym do inicjowania spraw typu SLAPP, czyli tzw. strategicznych działań prawnych zmierzających do stłumienia debaty publicznej.

Niebawem komisja kodyfikacyjna prawa karnego zatwierdzi zmiany w kodeksie karnym dotyczące przepisów o zniesławieniu. Zgodnie z projektem, którego szczegóły opisaliśmy we wtorkowym wydaniu, przestępstwo z art. 212 k.k. nie będzie już zagrożone karą pozbawienia wolności. Co więcej, czyn ten będzie dotyczył tylko pomówienia osoby fizycznej, a nie tak jak jest obecnie, także instytucji, osoby prawnej czy jednostki organizacyjnej nieposiadającej osobowości prawnej. Planowana jest także depenalizacja pomówienia niepublicznego, a także pomówienia w zamiarze ewentualnym.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawnicy
Bezkarny prokurator miał dostać milion złotych łapówki. Po decyzji SN może być ścigany
Materiał Promocyjny
Gospodarka natychmiastowości to wyzwanie i szansa
Służby mundurowe
Ile wyniosą podwyżki w służbach mundurowych w 2025 r. i jak będą rozdzielane?
Dane osobowe
NSA rozstrzygnął ważny spór: numery ksiąg wieczystych są danymi osobowymi
Fundacje i stowarzyszenia
Owsiak ma prawo odmówić współpracy z firmami reklamującymi się w Republice
Prawo drogowe
Tysiące traktorów trafią na złom? Są pierwsze wyroki sądowe
Materiał Promocyjny
Wystartowały tegoroczne ferie zimowe