To już kolejny termin wydania wyroku w sprawie, którą wymiar sprawiedliwości zajmuje się już trzeci rok. Pierwszy termin wydania wyroku wyznaczono na 21 lipca, ale dzień wcześniej sąd odroczył sprawę.
Po proteście z 2020 r. studentka medycyny została wezwana na policję, gdzie przedstawiono jej zarzut z art. 141 kodeksu wykroczeń, tj. używania nieprzyzwoitych słów w miejscu publicznym. Sąd ukarał studentkę zaocznie. W wyroku nakazowym orzekł grzywnę w wysokości 50 zł. Julia Landowska i jej adwokat prof. Michał Romanowski złożyli sprzeciw od tego wyroku. Studentka nie zaprzecza, że krzyczała "j...ć PiS", ale uważa, że nie popełniła wykroczenia.