Nielegalne wyścigi będą przestępstwem. Ministerstwa porozumiały się co do zmian w prawie

Udział i organizacja nielegalnych wyścigów będzie przestępstwem. W kodeksie karnym znajdzie się też pewna forma tzw. zabójstwa drogowego, a więc śmiertelnego wypadku spowodowanego przez sprawcę biorącego udział w nielegalnym wyścigu czy rażąco naruszającego przepisy - ustaliła "Rzeczpospolita".

Publikacja: 14.11.2024 14:55

Organizacja nielegalnych wyścigów, jak też udział w nich, będą przestępstwem

Organizacja nielegalnych wyścigów, jak też udział w nich, będą przestępstwem

Foto: PAP/Grzegorz Michałowski

W piątek szefowie resortów sprawiedliwości, infrastruktury oraz spraw wewnętrznych przedstawią oficjalne propozycje zmian w prawie, które mają zwiększyć bezpieczeństwo na drogach.

Czego można się spodziewać? Przede wszystkim penalizacji nielegalnych wyścigów. Ich organizacja jak też udział w nich będzie stanowił przestępstwo. Mało tego - z naszych informacji wynika, że karalne będą też różne inne przejawy szaleństw za kierownicą, takie jak driftowanie czy jazda motocyklem na jednym kole. Rodzaj odpowiedzialności będzie zależał od okoliczności czynu. Takie zachowania same w sobie będą stanowiły wykroczenie, ale jeśli już będą popełniane podczas nielegalnych wyścigów – staną się składową przestępstw.

79 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Prawo drogowe
Rząd chce zabierać prawo jazdy aż na 5 lat. Eksperci: to dyskryminacja
Prawo karne
"Dwóch współczesnych Raskolnikowów". Prokuratura o morderstwach staruszek w Warszawie
Sądy i trybunały
Spór o zamrożone wynagrodzenia sędziów. Jest ważny wyrok TSUE
Praca, Emerytury i renty
Pracownik Ikei zwolniony za krytyczny wpis o LGBT. Sąd Najwyższy zdecydował
Oświata i nauczyciele
Nauczyciel jak każdy, powinien mieć płacone za nadgodziny. Przełomowa uchwała SN
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”