Wyrok Trybunału Konstytucyjnego wykreślił z tzw. kompromisu aborcyjnego przesłankę medyczną dopuszczającą aborcję, gdy istnieje duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieodwracalnej choroby zagrażającej życiu dziecka. Temat wywołał wiele emocji, ale również niepewność prawników i lekarzy. Jak rozwiązać kryzys społeczny po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji? O tym dyskutowali uczestnicy debaty zorganizowanej przez redakcję „Rzeczpospolitej".
Dyskusja rozpoczęła się od przedstawienia wątpliwości co do stanu prawnego dotyczącego kontrowersyjnych decyzji ws. aborcji.
– Podstawowy problem prawny jest taki, że wątpliwe jest to, czy jest to wyrok Trybunału Konstytucyjnego i czy w ogóle mamy obecnie TK, bo on nie został prawidłowo wybrany, naruszona została konstytucja zarówno jeśli chodzi o skład TK, jak i funkcję pani Julii Przyłębskiej: czy jest prezesem, czy nie. Natomiast od strony wykonywania tego wyroku musimy się zgodzić z tym, że w tej sytuacji politycznej wyrok będzie wykonywany. Dlatego problem lekarzy i kobiet jest problemem aktualnym – mówił profesor Andrzej Zoll, były rzecznik praw obywatelskich.
Profesor Zoll podkreślał, że nie ma dzisiaj możliwości rozwiązania tego problemu bez interwencji ustawodawcy, a to sprawia, że w dyskusji na ten temat nie da się uniknąć polityki. Były rzecznik praw obywatelskich wskazał, że ustawa musi zostać zmieniona, ale wtedy pojawi się kolejny problem: jak pogodzić tę zmienioną ustawę z konstytucją.
– Pojawia się konieczność zinterpretowania art. 38 konstytucji, który mówi, że Rzeczpospolita Polska chroni życie każdego człowieka. Kluczem jest słowo „człowiek". W wyroku TK w 1997 r. przyjęliśmy, że nienarodzone dziecko, obojętnie w jakim stanie rozwoju, jest rozwijającym się człowiekiem. Z tym że siła ochrony życia tego dziecka nie jest na każdym etapie rozwoju taka sama. Wyrok z 1997 r. prowadził do jednego wniosku: że to jest wartość chroniona prawem – wyjaśnił prof. Zoll.