Emeryci nie dostaną podwyżki jesienią? ZUS: nie zdążymy z taką waloryzacją

Organ rentowy twierdzi, że potrzebuje co najmniej pół roku na przygotowanie się do zmian. Wrzesień 2024 r. jest w jego ocenie nierealny.

Publikacja: 13.06.2024 04:30

Emeryci nie dostaną podwyżki jesienią? ZUS: nie zdążymy z taką waloryzacją

Foto: Adobe Stock

Tak wynika z opinii ZUS do projektu nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz niektórych innych ustaw. Zakłada on dodatkową waloryzację we wrześniu. Spełnić należy jednak zawarte w tym akcie przesłanki.

Przypomnijmy, że celem waloryzacji jest zachowanie realnej wartości świadczeń w stosunku do wzrostu cen towarów i usług. Kluczową sprawą jest procentowy wskaźnik waloryzacji. To przez niego mnożona jest kwota świadczenia i podstawa jego wymiaru. Jest to średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług w poprzednim roku zwiększony o co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku kalendarzowym. Do tej pory waloryzacja była przeprowadzana raz w roku, tj. w marcu. Teraz rząd proponuje zmianę tej zasady. Chce bowiem wprowadzić dodatkową waloryzację w przypadku, gdy wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych w pierwszym półroczu danego roku przekroczy 5 proc. Proponuje, aby była ona przeprowadzana za każdym razem we wrześniu. Mechanizm ma być podobny do waloryzacji rocznej. Natomiast wskaźnikiem dodatkowej podwyżki byłby wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w pierwszym półroczu danego roku (pod warunkiem jego przekroczenia o ponad 105 proc.) zwiększony o co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w pierwszym półroczu danego roku.

Czytaj więcej

Kiedy emeryci dostaną czternastkę? Jest decyzja rządu

ZUS: wątpliwa i niezrozumiała konstrukcja waloryzacji

Krytycznie do niektórych rozwiązań zawartych projekcie podchodzi natomiast ZUS. Mowa o konstrukcji powracania przy waloryzacji rocznej w marcu do kwoty świadczenia sprzed dodatkowej waloryzacji z poprzedniego roku. Zdaniem organu rentowego przyjęcie takiego rozwiązania budzi wątpliwości i będzie bardzo trudne do realizacji. Spowoduje bowiem, że przy waloryzacji w marcu danego roku konieczne będzie odtworzenie wysokości świadczenia sprzed ostatniej zmiany. ZUS wskazuje, że będzie to tym bardziej skomplikowane, że w międzyczasie wysokość emerytury mogła ulec zmianie z innych przyczyn, np. w wyniku doliczenia składek czy zmian na koncie ubezpieczonego.

W ocenie ZUS taka konstrukcja może też być zupełnie niezrozumiała dla świadczeniobiorców. Organ rentowy uważa, że może to nawet skutkować kwestionowaniem takich decyzji w drodze odwołania do sądu.

Ponadto ZUS zauważa, że może się zdarzyć, iż wskaźnik waloryzacji za cały ubiegły rok będzie równy lub niższy od tego z 1 września ubiegłego roku. Oznaczałoby to konieczność przygotowania odpowiedniej akcji, pomimo że wysokość świadczeń nie uległaby jakiejkolwiek zmianie.

Zakład wskazuje też, że potrzebuje około sześciu miesięcy na modyfikacje systemów informatycznych z uwzględnieniem konieczności przeprowadzenia przetargu publicznego na umowę wykonawczą. Przyznaje, że z dotychczasowych doświadczeń wynika, że możliwe jest skrócenie tego czasu w przypadku pilnych projektów legislacyjnych, jednak w tej konkretnej sytuacji okres na przygotowanie systemów do ewentualnej wypłaty zwaloryzowanych świadczeń od września 2024 r. nie jest dostateczny.

Czytaj więcej

Rząd ma problem z emeryturami. Trybunał wymusił kosztowne zmiany

Etap legislacyjny: projekt w konsultacjach

Ochrona zdrowia
Aborcja w dziewiątym miesiącu ciąży. Izabela Leszczyna komentuje dla "Rz"
Ubezpieczenia i odszkodowania
Ten ubezpieczyciel dostał zakaz sprzedaży polis OC. Co to oznacza dla klientów?
Praca, Emerytury i renty
Zmiany w płacy minimalnej. Wiemy, co wejdzie w skład wynagrodzenia pracowników
Matura i egzamin ósmoklasisty
Szef CKE: W tym roku egzamin ósmoklasisty i matura będą łatwiejsze
Sądy i trybunały
Sąd: prokuratura ma przeprowadzić śledztwo ws. Małgorzaty Manowskiej