Rz: Rząd kończy przegląd przepisów emerytalnych, w środę poznamy rekomendacje ZUS. Co stanowi największy problem, który należy jak najszybciej rozwiązać?
dr Marcin Kawiński: Niedostosowanie reguł emerytalnych do aktualnej sytuacji na rynku pracy. Coraz więcej osób unika płacenia składek, co powiększa deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Konieczne jest ujednolicenie obciążeń składkowych od różnych umów. A także określenie warunków nabycia prawa do minimalnej emerytury. W najbliższych latach będzie przybywało osób, które w czasie swojej kariery nie wpłaciły wystarczająco dużo składek, aby otrzymać świadczenie wyższe od minimalnej emerytury.
Kto dostanie świadczenia na minimalnym poziomie?
Do tej grupy prawie na pewno będzie należało niemal 1,5 mln prowadzących działalność gospodarczą. Takie świadczenia czekają osoby z niskimi zarobkami i przerwami w zatrudnieniu. Jeśli jednak uzbierały co najmniej 20–25 lat stażu składkowego, to zamiast np. 500 zł miesięcznie dostaną minimalną emeryturę, która od 2017 r. wyniesie 1 tys. zł.
W czym więc problem, skoro rząd troszczy się o osoby z najniższymi świadczeniami?