Czy premier obraził bliskich ofiar katastrofy Tu-154

Kancelaria Premiera odmówiła rodzinom ofiar i dziennikarzom "Rz" udostępnienia protokołu z kontrowersyjnego posiedzenia

Publikacja: 27.12.2010 20:04

Donald Tusk

Donald Tusk

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

Chodzi o spotkanie Donalda Tuska z rodzinami ofiar 11 grudnia. Premier miał na nim odpowiadać na ich pytania dotyczące ustaleń śledztwa w sprawie katastrofy.

Było burzliwe, część rodzin wyszła przed jego końcem. Jak tłumaczyły, premier ostro zaatakował tych, którzy zadawali niewygodne pytania. Na przykład Ewa Kochanowska, wdowa po zmarłym w katastrofie RPO Januszu Kochanowskim, zapytała, czy są podstawy, by obawiała się o życie. Tusk miał na nie odpowiedzieć, że "jest bezczelne". Rzecznik rządu Paweł Graś (PO) przyznawał w wywiadach telewizyjnych, że w pewnym momencie premier zareagował ostro. Jednak zgodził się z opinią Tuska, że pytanie było "bezczelne". Poseł PiS Adam Hofman zaapelował o ujawnienie stenogramów ze spotkania. Domagała się tego też Małgorzata Wassermann, córka zmarłego w katastrofie posła PiS Zbigniewa Wassermanna.

"Rz" wystąpiła 14 grudnia do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów o udostępnienie protokołu ze spotkania w trybie dostępu do informacji publicznej. Jednak urzędnicy kancelarii odmówili. – Nam też odmówiono udostępnienia tego protokołu – mówi "Rz" Małgorzata Wassermann.

– Informujemy, że spotkania rodzin smoleńskich nie miały charakteru posiedzenia organu władzy publicznej w rozumieniu art. 18 i 19 ustawy o dostępie do informacji publicznej – tłumaczy "Rz" Beata Skorek, radca szefa KPRM. – W spotkaniach brały udział osoby prywatne. Osoba trzecia otrzymująca taki zapis otrzymałaby zapis stanu psychofizycznego, emocji, wzruszeń i innych informacji, w tym danych osobowych, pytań, poglądów i stanowisk wyrażonych w poszczególnych wypowiedziach osób prywatnych.

– Co za nonsens. To jawne naruszenie ustawy – komentuje prof. Antoni Kamiński, były prezes Transparency International Polska. – Spotkanie wiązało się z pełnieniem przez premiera obowiązków szefa rządu i jako takie podchodzi pod zapisy wspomnianej ustawy. Jego zdaniem argumentacja KPRM nie ma uzasadnienia prawnego.

Małgorzata Wassermann nie kryje zdziwienia: – To nie było spotkanie na kawie czy opłatku u premiera, ale oficjalne, dotyczące sprawy katastrofy smoleńskiej. Przecież uczestniczyli w nim też pełnomocnicy prawni rodzin. A jeżeli, jak twierdzi KPRM, miało charakter prywatny, to dlaczego było nagrywane przez urzędników pana premiera?

Chodzi o spotkanie Donalda Tuska z rodzinami ofiar 11 grudnia. Premier miał na nim odpowiadać na ich pytania dotyczące ustaleń śledztwa w sprawie katastrofy.

Było burzliwe, część rodzin wyszła przed jego końcem. Jak tłumaczyły, premier ostro zaatakował tych, którzy zadawali niewygodne pytania. Na przykład Ewa Kochanowska, wdowa po zmarłym w katastrofie RPO Januszu Kochanowskim, zapytała, czy są podstawy, by obawiała się o życie. Tusk miał na nie odpowiedzieć, że "jest bezczelne". Rzecznik rządu Paweł Graś (PO) przyznawał w wywiadach telewizyjnych, że w pewnym momencie premier zareagował ostro. Jednak zgodził się z opinią Tuska, że pytanie było "bezczelne". Poseł PiS Adam Hofman zaapelował o ujawnienie stenogramów ze spotkania. Domagała się tego też Małgorzata Wassermann, córka zmarłego w katastrofie posła PiS Zbigniewa Wassermanna.

Polityka
Radosław Sikorski: Ukraina nie walczyła o Krym, ale USA zapominają o jednym
Polityka
Marcin Mastalerek tłumaczy, dlaczego prezydent Andrzej Duda poparł Karola Nawrockiego
Polityka
Nowy sondaż prezydencki: Skład II tury wydaje się przesądzony
Polityka
Bosak w jednej partii z Netanjahu. „Łączące poczucie strachu przed islamizacją”
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Polityka
Po wyborach prezydenckich Trzecią Drogę czeka poważna zmiana