Na giełdzie nazwisk wymieniani są Beata Małecka-Libera, wiceszefowa Sejmowej Komisji Zdrowia, senator Alicja Chybicka, onkolog dziecięcy i były wiceminister zdrowia Jakub Szulc. Wszyscy przewijali się wśród ewentualnych kandydatów na ministra zdrowia, kiedy po mianowaniu Ewy Kopacz na premiera spodziewano się dymisji Bartosza Arłukowicza.
Mówi się, że nowy wiceminister miałby zająć miejsce Sławomira Neumanna, który miałby zyskać nowe "poważne zadania w innym resorcie" lub Piotra Warczyńskiego, jedynego zastępcy Arłukowicza, który nadzoruje tylko jeden departament - organizacji ochrony zdrowia. Zanim w styczniu 2014 r. mianowano go zastępcą ministra, Warczyński był dyrektorem tego departamentu.
Senator Chybicka o sprawie dowiedziała się od dziennikarzy: - Nic o tym nie wiem - mówi "Rz". Podobnie zaskoczona była posłanka Małecka-Libera. Również Jakub Szulc, mający dobre notowania zarówno u premier Kopacz, jak i obecnego ministra zdrowia, zaprzecza, jakoby ktoś proponował mu powrót na Miodową.
Szulc, który w sierpniu tego roku złożył mandat poselski, pracuje jako konsultant w międzynarodowej firmie EY: - Nikt nie składał mi propozycji objęcia stanowiska wiceministra. A pewnie już bym o tym wiedział, bo z ministrem jesteśmy w dobrej komitywie - mówi "Rz". I dodaje, że nie zamierza odchodzić z nowej firmy: - Nie wykluczam powrotu do polityki, z której właściwie do końca nie odszedłem, ale teraz skupiam się na nowej pracy.
Według posła Tomasza Latosa (PiS), szefa Sejmowej Komisji Zdrowia, jego koleżanka z komisji, Beata Małecka-Libera, świetnie sprawdza się w prezydium komisji. - Jest merytoryczna i pracujemy ponad politycznymi podziałami. Ale mam wrażenie, że to nie kompetencje decydują o wyborach premier Kopacz, a znajomości. Koleżanki pani premier mają pierwszeństwo w nominacjach - mówi "Rz" Tomasz Latos.