Nerwowe reakcje przez kilka miesięcy?

Wyniki I tury wyborów prezydenckich wprowadziły na rynkach finansowych pewien niepokój. I może się on utrzymywać do wyborów parlamentarnych.

Aktualizacja: 12.05.2015 00:32 Publikacja: 11.05.2015 21:09

Nerwowe reakcje przez kilka miesięcy?

Foto: PAP/Adam Warżawa

– Inwestorzy nie oceniają, który kandydat na prezydenta jest lepszy. Inwestorzy po prostu nie lubią niepewności, a wyniki głosowania pokazują, że po latach stałego układu może dojść do zmiany – wyjaśnia Piotr Bujak, ekonomista banku PKO BP.

W poniedziałek złoty osłabił się wobec euro o prawie 3 grosze (o 0,66 proc.), taniały rządowe papiery wartościowe, a główny indeks giełdy WIG20 spadł o 0,48 proc. I za część tych spadków odpowiadają wyniki I tury wyborów. – Mogłoby być nawet gorzej, ale przestrzeń do obniżek zawęziły wcześniejsze wydarzenia stricte rynkowe – dodaje Bujak.

– Od niedzieli wieczorem wiemy tyle, że nic nie wiemy – komentuje prof. Witold Orłowski, były doradca ekonomiczny prezydenta Kwaśniewskiego, obecnie główny ekonomista firmy doradczej PwC. – Obecnie możliwy jest każdy układ polityczny, a dopiero to nam pokaże możliwe kierunki polityki gospodarczej prowadzonej w Polsce po wyborach parlamentarnych – dodaje. Jego zdaniem równie prawdopodobny jest polityczny układ jednolity (rząd i prezydent z tej samej partii, choć nie wiadomo, z której i w jakim układzie koalicyjnym), jak i kohabitacja (czyli prezydent i rząd z różnych partii).

– Kierunek filozofii gospodarczej PO jest umiarkowanie liberalny i zdecydowanie proeuropejski; PiS zaś to umiarkowany eurosceptycyzm i zdecydowany solidaryzm społeczny – opisuje Orłowski. – Ale sytuację mocno skomplikuje fakt wejścia którejś z tych partii w koalicję z ugrupowaniem Kukiza.

– Największą zagadką są poglądy gospodarcze Pawła Kukiza, bo ich nie przedstawił – dodaje Stanisław Gomułka, były wiceminister finansów, główny ekonomista BCC. – Warto zauważyć, że na tego kandydata nie zagłosowały osoby starsze, co świadczy, że nie mamy w Polsce niezadowolonych z systemu transferów socjalnych emerytów – analizuje Gomułka.

Na Pawła Kukiza, który zebrał ponad 20 proc. głosów wyborców, głosowali przede wszystkim ludzie młodzi, choć wykształceni. – Trudno ocenić, jakie są ich oczekiwania gospodarcze, ale wydaje się, że są bardziej zainteresowani przyszłością, modernizacją, reformami niż prowadzoną przez Donalda Tuska polityką tu i teraz – mówi Gomułka. Co ciekawe, jego zdaniem przez tę grupę młodych równie źle oceniona została polityka „cofania się" zaprezentowana przez kandydata PiS Andrzeja Dudę (np. odwrócenie reformy emerytalnej, reaktywacja nierentownych kopalń). – Ale połączenie PiS i Kukiza w Sejmie to wejście w obszar dużej niepewności – ocenia.

– Młodzież w Polsce ma prawo do wkurzenia, bo nie zawsze ma wesołe perspektywy, to realne problemy, które muszą być przez Platformę rozwiązane – podkreśla Janusz Lewandowski, przewodniczący Rady Gospodarczej przy Premierze. – Ale naprawdę obraz rysowany przez kontrkandydatów Bronisława Komorowskiego, obraz Polski upadającej, nie jest prawdziwy. Nie do końca rozumiem głos ostrzeżenia dla obozu władzy ze strony społeczeństwa, które w badaniach jest raczej zadowolone i oczekuje stabilizacji, a nie głębokich zmian, jak w Grecji czy Francji – mówi Lewandowski.

Polityka
Radosław Sikorski: Ukraina nie walczyła o Krym, ale USA zapominają o jednym
Polityka
Marcin Mastalerek tłumaczy, dlaczego prezydent Andrzej Duda poparł Karola Nawrockiego
Polityka
Nowy sondaż prezydencki: Skład II tury wydaje się przesądzony
Polityka
Bosak w jednej partii z Netanjahu. „Łączące poczucie strachu przed islamizacją”
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Polityka
Po wyborach prezydenckich Trzecią Drogę czeka poważna zmiana