Odwiedzanie USA Trumpa to ciężka przeprawa

Nie tylko nielegalni imigranci są pod lupą obecnej administracji. Również turyści, posiadacze wiz, a nawet zielonych kart.

Publikacja: 24.03.2025 04:38

Odwiedzanie USA Trumpa to ciężka przeprawa

Foto: Adobe Stock

Urzędnicy imigracyjni dokładniej przesłuchują na granicy turystów oraz obcokrajowców posiadających ważne wizy i bacznie prześwietlają ich dokumenty. 

25-letni obywatel Niemiec, który do USA wjechał 27 stycznia w ramach ruchu bezwizowego (pozwalającego na pobyt do 90 dni), w połowie lutego, wraz z narzeczoną, obywatelką USA, wracał do Kalifornii z krótkiego pobytu w Meksyku. Na granicy został zatrzymany i oskarżony o to, że bezprawnie mieszka na stałe w USA. Po 16 dniach w areszcie, gdzie odmówiono mu pomocy tłumacza, pozwolono mu zarezerwować powrotny lot do Niemiec.

Kanadyjska aktorka Jasmine Mooney była przez 12 dni przetrzymywana w ośrodkach penitencjarnych i przesłuchiwana. Powód? Urzędnik imigracyjny na granicy zakwestionował jej wizę pracowniczą, bo uzyskała ją za drugim podejściem. „Mam paszport kanadyjski, miałam pomoc prawników, uwagę mediów, a także wsparcie rodziny i polityków. Wyobraźcie sobie, przez co przechodzi przeciętna osoba” – napisała w mediach społecznościowych Mooney, która grała m.in. w filmie „American Pie”.

USA jak Rosja: przeglądanie telefonów komórkowych i notebooków na granicy

– W ciągu mojej 22-letniej kariery nie widziałem, by obywatele zachodniej Europy i Kanady – krajów sprzymierzonych z USA – byli traktowani w ten sposób – mówi w wywiadzie dla magazynu „Time” Pedro Rios, dyrektor organizacji American Friends Services Committee pomagającej imigrantom na granicy.

Czytaj więcej

Agenci federalni ścigają migrantów. Mniej zasobów na walkę z pedofilią, narkotykami i terroryzmem

Przepisy się nie zmieniły, ale obecne władze – które prowadzą masowe deportacje imigrantów nieposiadających ważnych dokumentów pobytowych – również bardziej skrupulatnie prześwietlają posiadaczy wiz i zielonych krat, by upewnić się, że nie łamią przepisów. – Administracja Donalda Trumpa egzekwuje prawo imigracyjne, czego poprzednia administracja nie robiła. Ci, którzy łamią prawo, będą zatrzymani i w razie potrzeby deportowani – mówi Tricia McLaughlin, rzeczniczka Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego.

Gdy obcokrajowiec przekracza granicę USA, urzędnik imigracyjny ma prawo odmówić mu wjazdu z różnych powodów. Dotyczy to zarówno posiadaczy wiz, zielonych kart, jak i turystów. Również w ramach ruchu bezwizowego, do którego należy większość krajów europejskich – w tym Polska. W pierwszym dniu urzędowania prezydent Trump podpisał dekret, którym nakazuje urzędnikom imigracyjnym „wykorzystanie wszelkich dostępnych środków do maksymalnej kontroli obcokrajowców przekraczających granice Stanów Zjednoczonych oraz tych już przebywających w kraju”. Tłumaczy, że to dla ochrony bezpieczeństwa narodowego.

Powoduje to niepokój wśród posiadaczy wiz oraz turystów, zarówno przebywających w USA, jak i planujących podróż. – Nie słyszałam o takich przypadkach wśród Polaków, ale odbieram telefony od rodaków planujących podróże i zaniepokojonych tym, co widzą w mediach i na forach internetowych – mówi właścicielka polonijnej agencji podróży w New Jersey.

Nie słyszałam o takich przypadkach wśród Polaków, ale odbieram telefony od zaniepokojonych rodaków

właścicielka polonijnej agencji podróży w New Jersey

Amerykańskie uczelnie oraz firmy ostrzegają studentów zagranicznych i pracowników przed… zagranicznymi podróżami. „Przepisy dotyczące wjazdu do USA mogą się zmienić podczas waszej podróży i uniemożliwić wam powrót” – władze University of California apelują do studentów zagranicznych planujących ferie zimowe poza granicami USA. Takie ostrzeżenie wydały też m.in. władze Brown University po tym, jak deportowana została wykładowczyni tej uczelni dr Rasha Alawieh, specjalistka od przeszczepów nerek. Wracała do USA po wizycie u rodziny w Libanie. Mimo ważnej wizy została deportowana, bo urzędnicy imigracyjni twierdzą, iż w swym telefonie miała zdjęcia członków Hezbollahu oraz że w Libanie była na pogrzebie przywódcy tego ugrupowania.

Czytaj więcej

Francuski naukowiec cofnięty z USA, bo w jego telefonie znaleziono krytykę Trumpa i Muska

Jak podaje „Wall Street Journal” urzędnicy imigracyjni proszą obcokrajowców o podawanie nazw swoich profili w mediach społecznościowych i częściej niż poprzednio przeglądają zawartość telefonów oraz komputerów na granicy, jak również wpisy na forach internetowych. „Dzisiejsza administracja celuje w legalnych imigrantów, którzy wyrażają poglądy przeciwne do obecnej linii politycznej. A to władze interpretują jako zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego” – podsumowuje lewicowy „New York Times”.

Zielona karta, czyli amerykański przywilej

Administracja Trumpa podejmuje też kroki w celu deportacji posiadaczy zielonych kart czy wiz pobytowych, opierając się na rzadko stosowanym prawie Immigration and Nationality Act, który daje sekretarzowi stanu możliwość wydalenia obcokrajowców stanowiących zagrożenie dla interesów polityki zagranicznej USA. Na tej podstawie agenci Immigration and Customs Enforcement (ICE) aresztowali Mahmouda Khalila, studenta nowojorskiego Uniwersytetu Columbia, który jest pochodzenia palestyńskiego i odegrał znaczną rolę w propalestyńskich protestach na kampusie. Khalil jest posiadaczem zielonej karty, ma czystą historię kryminalną, ale administracja Trumpa stwierdziła, że „trzymał stronę terrorystów”. Prezydent ostrzegł, że aresztowanie Khalila jest pierwszym z wielu, jakie jego administracja planuje. Obrońcy wolności wypowiedzi natomiast argumentują, że działania te naruszają prawo zawarte w pierwszej poprawce do konstytucji.

– Posiadanie wizy czy zielonej karty jest przywilejem, a nie prawem. Osoby, które łamią przepisy albo angażują się w działanie uznane za wrogie interesom Stanów Zjednoczonych, mogą być deportowane – powiedział sekretarz stanu Marco Rubio.

Urzędnicy imigracyjni dokładniej przesłuchują na granicy turystów oraz obcokrajowców posiadających ważne wizy i bacznie prześwietlają ich dokumenty. 

25-letni obywatel Niemiec, który do USA wjechał 27 stycznia w ramach ruchu bezwizowego (pozwalającego na pobyt do 90 dni), w połowie lutego, wraz z narzeczoną, obywatelką USA, wracał do Kalifornii z krótkiego pobytu w Meksyku. Na granicy został zatrzymany i oskarżony o to, że bezprawnie mieszka na stałe w USA. Po 16 dniach w areszcie, gdzie odmówiono mu pomocy tłumacza, pozwolono mu zarezerwować powrotny lot do Niemiec.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Signalgate. Demokraci chcą dymisji za wyciek do „The Atlantic”
Materiał Promocyjny
Berlingo VAN od 69 900 zł netto
Polityka
Wyciek tajnych planów armii USA kompromituje Pentagon. Pokazuje też stosunek do Europy
Polityka
USA – nasz sojusznik specjalnej troski
Polityka
Donald Trump zabrał głos ws. Signalgate. „Michael Waltz dostał lekcję”
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Polityka
Czym jest Signal? Komunikator w sercu amerykańskiego skandalu
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście