Donald Tusk: Każdy dorosły mężczyzna w Polsce będzie szkolony na potrzeby wojny

Donald Tusk przedstawił 7 marca w Sejmie informację w sprawie sytuacji międzynarodowej i bezpieczeństwa Polski po szczycie państw sojuszniczych w Londynie oraz po posiedzeniu Rady Europejskiej.

Publikacja: 07.03.2025 11:57

Donald Tusk: Każdy dorosły mężczyzna w Polsce będzie szkolony na potrzeby wojny

Foto: PAP/Radek Pietruszka

arb

Wystąpienia premiera słuchał w Sejmie prezydent Andrzej Duda. Po wystąpieniu premiera 10-minutowe oświadczenia wygłaszali przedstawiciele klubów poselskich, a 5-minutowe – przedstawiciele kół poselskich.

Donald Tusk o dwóch fundamentalnych zasadach polskiego bezpieczeństwa

- Wszyscy mamy świadomość wagi chwili. Mówię o tym, co od kilku tygodni dzieje się w świecie, wokół wojny rosyjsko-ukraińskiej, wokół relacji transatlantyckich, sytuacji w Europie. Mamy dużo powodów, by być dzisiaj bardzo skupionymi. Abyśmy dziś, o sprawie bezpieczeństwa Polski, o sprawie wojny i pokoju mówili w skupieniu i bez instrumentalnego traktowania w wewnętrznych sprawach politycznych – zaczął swoje wystąpienie Tusk.

- W sprawach fundamentalnych dla bezpieczeństwa Rzeczpospolitej, od wielu lat, właściwie dekad, panuje w Polsce konsensus. Dzisiaj, chociaż coraz wyraźniejsze są głosy, w Europie, w USA, także w Polsce, które ten konsensus w Polsce mogą naruszyć. Głosy, które w kontekście wojny rosyjsko-ukraińskiej przechylają się w stronę (Władimira) Putina i rosyjskiej narracji. Ale to ciągle, w świecie Zachodu i z całą pewnością w Polsce, jest polityczny margines. Duży, na pewno niebezpieczny, biorąc pod uwagę kontekst międzynarodowy, ale jednak margines – dodał.

Mamy do czynienia z głęboką korektą polityki amerykańskiej w kontekście wojny rosyjsko-ukraińskiej

Donald Tusk, premier

- Rysuje się obraz, od którego nie można się odwracać tylko dlatego, że jest to obraz nie do końca nam odpowiadający. Obraz zmian, jakie zachodzą w geopolityce. Jedną z fundamentalnych zasad polskiego bezpieczeństwa i kluczowym elementem polskiego konsensusu były dwa wymiary bezpieczeństwa: ścisły sojusz ze Stanami Zjednoczonymi i silna pozycja w możliwie zjednoczonej Europie. Nie jest dzisiaj łatwo godzić obie te ewidentne potrzeby. Ale chyba nigdzie tak wyraźnie nie widać jak w Warszawie tego, że bezpieczeństwo Polski, Europy, całego świata Zachodu, zależy od tego, że niezależnie od turbulencji, czasowej destabilizacji, te dwa fundamenty przetrwają. A mam prawo sądzić, że w najbliższym czasie ulegną wzmocnieniu – kontynuował premier. 

- To widać w tym procesie przebudzenia się Europy, jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa, przemysłu zbrojeniowego, stosunku do wojny rosyjsko-ukraińskiej – wyliczał Tusk. 

Donald Tusk o „głębokiej korekcie polityki amerykańskiej w kontekście wojny rosyjsko-ukraińskiej”

- Mamy do czynienia z głęboką korektą polityki amerykańskiej w kontekście wojny rosyjsko-ukraińskiej – ocenił premier. - Nie możemy się obrażać na rzeczywistość. Każde państwo ma prawo do kształtowania swojej polityki zagranicznej, swojej strategii. Ale każde państwo, w tym Polska, ma prawo i obowiązek bardzo rzetelnie i precyzyjnie oceniać, co leży w naszym interesie, co leży w interesie naszego bezpieczeństwa, a co może stworzyć problem. Jasna ocena tego co się w tej chwili dzieje, jest absolutnie niezbędna, żebyśmy jako państwo polskie, nie tylko aktywnie, ale też w sposób bardzo przemyślany, sprytny, gdzie nikt nas nie oszuka... żeby Polska mogła mądrze w tym uczestniczyć - podkreślił.

Czytaj więcej

Nadzwyczajny szczyt Unii Europejskiej. Tusk zapowiada nowy wyścig zbrojeń

- Nasz stosunek do sojuszu NATO, relacji transatlantyckich, musi pozostać niepodważalny. To, że nasza opinia w tej kwestii się nie zmienia, to nie znaczy, że świat wokół się nie zmienia. Polska nie zmienia swojej opinii na temat potrzeby utrzymania jak najściślejszych więzi z USA i z Paktem Północnoatlantyckim. I równocześnie musimy wiedzieć to, co się dzieje w tej chwili. Ta korekta dotyczy przede wszystkim zmiany nastawienia do dwóch walczących stron, do Ukrainy i do Rosji. Nie jest naszym zadaniem recenzować, tak dla satysfakcji czy dobrej retoryki, posunięć naszego największego sojusznika. Naszym zadaniem jest wyciągać wnioski dla naszego bezpieczeństwa z tych posunięć i z tej zmiany. To jest korekta, ale głęboka, widoczna gołym okiem – stwierdził premier.

- Nie możemy wypierać tych faktów. Dziś sytuacja Polski – obiektywnie – i sytuacja Ukrainy przede wszystkim, jest trudniejsza niż kilka miesięcy temu. I musimy sobie z tym poradzić - dodał.

- W tej zmianie Ukraina stanęła przed nową okolicznością, jaką jest próba ustalenia warunków na temat przyszłości Ukrainy, szybkich wyborów, zmiany władzy w Ukrainie, warunków pokoju i ewentualnych gwarancji bezpieczeństwa – tłumaczył Tusk.

Donald Tusk o zmianie polityki USA: Nie udawajmy, że się z niej cieszymy

- Widać wyraźnie, że nadzieja na to, aby Ukraina otrzymała w najbliższym czasie twarde gwarancje bezpieczeństwa, z fizyczną obecnością USA na rzecz tych gwarancji, wydaje się dziś mniej prawdopodobna, mówię delikatnie, niż wcześniej. Wszyscy mamy nadzieję na pełne zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy. Kiedy mówimy o Ukrainie, mamy na myśli też nasze bezpieczeństwo – dodał. - Nadzieja nie wystarczy, nadzieja nie zastąpi strategii. Nadzieja to piękne uczucie, ale w polityce często sąsiaduje z naiwnością albo z iluzją - podkreślił premier.

Czytaj więcej

Sekretarz obrony USA o wstrzymaniu pomocy dla Ukrainy: To tylko przerwa

- To, że świat jest tak zaskoczony pewnym zwrotem, korektą amerykańską świadczy o tym, że nie wszyscy uważnie słuchali tego, co nowa administracja zapowiadała od pierwszych dni. Z całą pewnością ten, o wiele bardziej symetryczny stosunek Waszyngtonu do Moskwy i do Kijowa, i jednak trochę inny, niż my tu odczuwamy w Polsce i w Europie, to nie zmienia faktu, że musimy z pełnym zrozumieniem do tej zmiany podejść. Ale nie udawajmy, że się z niej cieszymy. Bo nie ma żadnego powodu. Nasze bezpieczeństwo jest wprost związane nie tylko z wydarzeniami na froncie, ale też z przyszłym statusem Ukrainy – przekonywał Tusk.

Donald Tusk: Jeśli Ukraina wojnę przegra, Polska znajdzie się w dużo trudniejszej sytuacji

Następnie Tusk mówił o drugim elemencie polskiego konsensu, którym – jak stwierdził - było „jednoznaczne wsparcie Ukrainy w jej konfrontacji z Rosją”. Przypomniał przy tym o solidarności Polaków wobec zaatakowanej Ukrainy. - Wszyscy w Polsce, bez wyjątku, wiedzieliśmy, że ta wojna tam, to wojna też o naszą przyszłość, nasze bezpieczeństwo – mówił. Dodał jednak, że jeśli Ukraina zachowa status państwa suwerennego i prozachodniego to „efektem tej walki będzie większe bezpieczeństwo Polski i Europy”. - Jeśli Ukraina wojnę przegra lub przyjmie warunki kapitulacji (...) to w sposób bezdyskusyjny Polska znajdzie się w dużo trudniejszej geopolitycznej sytuacji – dodał.

- Iluzje nie zastąpią strategii. W Paryżu, w Londynie, także prezydent na spotkaniu z prezydentem Trumpem, wszędzie dyskutujemy o tym, jak zapewnić bezpieczeństwo swojemu krajowi, Europie, i oczywiście Ukrainie. Ta strategia rodzi się w bólach, ponieważ zmienność sytuacji jest zaskakująca, nawet dla najbardziej wytrawnych obserwatorów polityki. Nie jest moją rolą recenzować taktykę negocjacyjną i podejście do polityki, ale nie ułatwia nam zadania nieprzewidywalność ruchów taktycznych, strategicznych, ze strony najważniejszego sojusznika. Nic nie zmieni naszego podejścia i nic nie powinno osłabiać naszej nadziei na to, że NATO jest trwałym i niezbędnym elementem naszej rzeczywistości (...) ale równocześnie nie możemy na tej nadziei wyłącznie polegać. Dlatego zarówno w Paryżu, w Londynie, jak i na nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Europejskiej, rozmowa dotyczyła odpowiedzialności Europy – relacjonował szef rządu. 

- Europa zaczyna rozumieć, że skoro USA oczekują od nas dużo większej odpowiedzialności, nakładów, determinacji, odwagi – to trzeba temu sprostać. Dyskusja powinna się zakończyć, powinna zacząć się robota – kontynuował Tusk oceniając, że doszło do przełomu w działaniach Europy.

Czytaj więcej

Ile osób zostałoby w Polsce zmobilizowanych, gdyby wybuchła wojna?

Tusk mówiąc o postanowieniach szczytu w Brukseli poinformował, że podjęto decyzję, by wydatków na obronność nie wliczać do deficytu państw członkowskich na podstawie którego uruchamia się w UE procedurę nadmiernego deficytu. Zwiększona miała też zostać elastyczność w wydawaniu funduszy strukturalnych na cele związane z obronnością.

- Będziemy także oferowali przedsiębiorcom prywatnym ułatwienia, także deregulacyjne, gdy te firmy będą angażowały się w produkcję obronną - zapowiedział Tusk.

- Przyjęliśmy też stanowisko wspólne przed potencjalnymi negocjacjami na temat rozejmu i pokoju na Ukrainie. To polskie stanowisko jeden do jednego. Nic o Ukrainie bez Ukrainy – oświadczył premier dodając, że dziś są większe obawy, że decyzje dotyczące Ukrainy zapadną bez jej udziału.

Donald Tusk: Rolą Polski jest ochrona granicy wschodniej, wszyscy to rozumieją

Tusk stwierdził też, że może przeciąć spekulacje na temat udziału Polski w wysłaniu wojsk pokojowych na Ukrainę. - Nie ma takich oczekiwań, nasza decyzja od początku była jasna i to też był konsensus tutaj w Polsce, Polska zaangażowała się w pomoc Ukrainie na różne sposoby, będziemy mieli do odegrania rolę kluczową, tak czy inaczej. Niezależnie od tego, jak zakończą się negocjacje, niezależnie od tego, na co USA się zdecydują, jeśli chodzi o jakąś formę bezpieczeństwa dla Ukrainy, rola Polski, jeśli chodzi o logistykę, zabezpieczenie granic, a przede wszystkim zabezpieczenie granicy europejskiej z Rosją, rola Polski będzie jasno zdefiniowana i oczywista. Wszyscy to rozumieją, że zadaniem Polski jest przede wszystkim pilnowanie swojej granicy wschodniej, która jest jednocześnie wschodnią flanką NATO i UE – wyjaśnił.

Czytaj więcej

Zełenski pisze o zawieszeniu broni. „Zakaz użycia rakiet i cisza na morzu”

Tusk wyraził następnie przekonanie, że w Sejmie panuje zgoda, iż utrzymanie pełnej niezależności Ukrainy od Rosji leży w polskim interesie. Mam nadzieję też, że wbrew narracji kremlowskiej, domaganie się szybkich, zanim wojna będzie de facto zakończona, wyborów przez Putina, wydaje się chyba jednak mało wiarygodne. Putin to nie jest jakiś fan wolnych wyborów. Te rozmowy o tym, te dywagacje, że trzeba jak najszybciej obalić Zełenskiego, są prostą drogą do tego, by stosując triki, zainstalować w Kijowie ekipę neutralną, która nie będzie nikomu więcej robiło kłopotu. Polskie bezpieczeństwo zależy wprost od tego, czy Ukraina będzie zdolna do robienia kłopotów tym, którzy będą ją chcieli znów podporządkować Moskwie – podkreślił premier.

Tusk mówił też, że nie ma powodu, by Europa – jako całość - miała kompleksy wobec Rosji, jeśli chodzi o potencjały. - Jesteśmy zdecydowanie bogatsi od Rosji. Nawet wydatki na zbrojenia, jeśli skumulujemy to co na zbrojenia wydaje Unia Europejska i państwa członkowskie, to to jest 450 mld dol. za rok 2024, to jest mniej więcej tyle, ile wydała Rosja. Tylko, że dla Rosji to jest 30 proc. PKB. Przy sankcji dla Rosji ten wyścig będzie zabójczy – ocenił Tusk. W tym kontekście przypomniał wyścig zbrojeń w latach 80-tych, który doprowadził do „wygranej bez przelanej krwi”.

- Rosja będzie bezradna wobec zjednoczonej Europy, gdy my zjednoczymy nasze wysiłki także na rzecz mądrego zbrojenia. I to jest jedyna metoda, aby w dalszej perspektywie uchronić Europę i Polskę przed gorącą konfrontacją z Rosją - oświadczył Tusk.

- Każdy odpowiedzialny polityk, w Polsce i w Europie, musi postawić na Europę uzbrojoną, pewną swojej siły, solidarną. Bo to jest sposób na uniknięcie katastrofy, a nie przyspieszenie katastrofy – zapewnił premier.

- Gdyby Europa i Europejczycy tak podeszli do wojny na wschodzie, jak podszedł naród polski i polskie władze, poprzednie i dzisiejsze, to bylibyśmy dziś w dużo lepszej sytuacji – stwierdził też Tusk.

- Ja nie chcę, aby Polska była kiedykolwiek przedmurzem czegoś, mury mają być na zewnątrz, my mamy być wewnątrz, mamy być bastionem – mówił premier.

Donald Tusk: 5 proc. PKB na obronność to duży wysiłek, ale się opłaci

- Potrzebujemy szybkich decyzji tutaj w kraju – mówił też Tusk. - Przed nami jeszcze sporo wysiłków. Ale nie ulega wątpliwości, że w tym, przyszłym roku i w latach następnych, 5 proc. (PKB na obronność) wydaje się koniecznością. To jest duży wysyłek, ale ten wysiłek nam się opłaci strategicznie, i to w perspektywie dekad – dodał.

Donald Tusk oświadczył, że będzie rekomendował wycofanie się Polski z Konwencji Ottawskiej i być może z Konwencji Dublińskiej – konwencji zakazujących stosowania min przeciwpiechotnej i broni kasetowej

- Mówimy dziś już o potrzebie armii półmilionowej w Polsce. Razem z rezerwistami. Kiedy patrzymy na liczby, na realnym froncie walki – 800 tys. Ukraińców zdolnych do walki, 1,3 mln aktywnych (żołnierzy) w Rosji, to wydaje się, że – jeśli mądrze to zorganizujemy – będziemy musieli użyć kilku sposobów działania. Będą to rezerwiści, ale będą to też intensywne działania, które pozwolą z tych, którzy nie idą do wojska, uczynić pełnowartościowych żołnierzy w sytuacji konfliktu. Prace przygotowujące, na wielką skalę, szkolenia wojskowe każdego dorosłego mężczyzny w Polsce, kobiety też, ale wojna to w dalszym stopniu jest ciągle domena mężczyzn... będziemy starali się do końca tego roku mieć model gotowy, aby każdy dorosły mężczyzna w Polsce był szkolony na potrzeby wojny. Tak, aby ta rezerwa była adekwatna do poziomu zagrożeń - zapowiedział szef rządu.

Tusk oświadczył też, że będzie rekomendował wycofanie się Polski z Konwencji Ottawskiej i być może z Konwencji Dublińskiej – konwencji zakazujących stosowania min przeciwpiechotnej i broni kasetowej. - Ci, których my możemy się obawiać, albo ci, którzy uczestniczą w wojnie – wszyscy to mają - wyjaśnił. Jak dodał Polska wykorzysta każdą możliwość jeśli chodzi o obronę.

- Rozmawiamy poważnie z Francuzami na temat ich idei parasola nuklearnego nad Europą - mówił też Tusk. - Czeka nas bardzo poważny wyścig, i to jest wyścig o bezpieczeństwo, nie wyścig do wojny – dodał.

- Głęboko wierzę, że zdamy ten egzamin, że Polska będzie bezpieczna. I że Polska będzie też niezwyciężona – zakończył wystąpienie szef rządu.

Wartość pomocy poszczególnych państw Europy dla Ukrainy

Wartość pomocy poszczególnych państw Europy dla Ukrainy

Foto: PAP

Co postanowiła Unia Europejska na szczycie w Brukseli?

Tusk 6 marca brał udział w szczycie UE, w trakcie którego 27 państw rozmawiało o zwiększeniu wydatków na obronność oraz o dalszym wspieraniu Ukrainy w obliczu wstrzymania dostaw pomocy wojskowej z USA nad Dniepr.

Komisja Europejska przedstawiła propozycję zaciągnięcia przez UE pożyczki w wysokości 150 mld euro - środki z tej pożyczki miałyby być przeznaczone na zwiększenie potencjału obronnego państw członkowskich. Donald Tusk, przed szczytem UE, mówił, że Europa musi podjąć wyścig zbrojeń z Rosją i że musi go wygrać, co jest możliwe, ponieważ, jak stwierdził szef rządu, potencjał gospodarczy Europy jest większy niż Rosji.

We wspólnym oświadczeniu wydanym na zakończenie szczytu przywódcy 27 państw UE zapowiedzieli dokładne przeanalizowanie propozycji Komisji Europejskiej przez rządy ich państw. 26 państw UE – bez Węgier – zapowiedziało też dalsze wspieranie Ukrainy podkreślając, że nie może być żadnych negocjacji dotyczących przyszłości Ukrainy bez udziału Ukrainy.

Ostra wymiana zdań między Wołodymyrem Zełenskim a Donaldem Trumpem w Białym Domu, USA wstrzymują pomoc dla Ukrainy

Z kolei 2 marca Tusk brał udział w szczycie z udziałem  przywódców państw europejskich (w tym Wielkiej Brytanii, Norwegii i Turcji nie należących do UE) i Kanady w Londynie. Szczyt zwołał premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer po tym, jak w Białym Domu doszło do ostrej wymiany zdań między Wołodymyrem Zełenskim a Donaldem Trumpem w Białym Domu. Wiceprezydent USA J.D. Vance zarzucił Zełenskiemu brak wdzięczności za amerykańską pomoc, a Trump powiedział, że Zełenski nie jest w sytuacji, w której może stawiać jakieś warunki, po tym jak ukraiński prezydent zaczął przekonywać gospodarzy, że Rosji Władimira Putina nie wolno ufać. W efekcie Zełenski opuścił przed czasem Biały Dom, a USA i Ukraina nie podpisały umowy o dostępie Stanów Zjednoczonych do ukraińskich surowców. Również ze szczytu w Londynie płynął przekaz o konieczności dalszego wspierania Ukrainy, przy jednoczesnym staraniu się o utrzymanie jak najlepszego stanu relacji transatlantyckich. Po szczycie pojawiła się też propozycja, przedstawiona przez Francję, by proces pokojowy na Ukrainie rozpoczął się od tymczasowego zawieszenia broni obejmującego ataki powietrzne, ataki na morzu i ataki na infrastrukturę energetyczną.

3 marca Donald Trump podjął decyzję o tymczasowym wstrzymaniu pomocy wojskowej przekazywanej Ukrainie. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że pomoc ta zostanie wznowiona, gdy Ukraina podpisze umowę surowcową z USA.

Wystąpienia premiera słuchał w Sejmie prezydent Andrzej Duda. Po wystąpieniu premiera 10-minutowe oświadczenia wygłaszali przedstawiciele klubów poselskich, a 5-minutowe – przedstawiciele kół poselskich.

Donald Tusk o dwóch fundamentalnych zasadach polskiego bezpieczeństwa

Pozostało jeszcze 99% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wymiana zdań między Sikorskim a Rubio. Rzecznik MSZ: Być może to uświadomi Amerykanów
Polityka
Radosław Sikorski kontra Elon Musk. Minister: Dobry ruch Sikorskiego
Polityka
Desant ludowców w rządowym instytucie. Od dyrektora do sekretarki
Polityka
Rafał Trzaskowski zabrał głos ws. aborcji. Zapowiada „własną ustawę”
Materiał Promocyjny
Sześćdziesiąt lat silników zaburtowych Suzuki
Polityka
Sondaż prezydencki: Mentzen zyskuje. Jest tuż za Nawrockim