Unijni przywódcy zjechali w czwartek do Brukseli na nadzwyczajny szczyt poświęcony sytuacji na Ukrainie w kontekście zmiany kursu przez USA. Po publicznym upokorzeniu w Waszyngtonie Wołodymyr Zełenski został przywitany w Brukseli jak przyjaciel, a wręcz członek rodziny. Antonio Costa, przewodniczący Rady Europejskiej, mówił o Ukrainie jako o przyszłym członku UE, choć przecież negocjacje akcesyjne jeszcze się na dobre nie zaczęły i wcale nie wiadomo jak się skończą. — Na Ukrainie czujemy wsparcie Europy - mówił przejęty Zełenski. I podkreślał, że Ukraińcy doceniają nie tylko słowa, ale też czyny Europejczyków. Ale czy te wystarczą by zapełnić próżnię wykreowaną przez Donalda Trumpa?