- Jestem skuteczny dla Polski i będę skuteczny dla Polski (...) gdy zostanę prezydentem Polski. Skuteczność to moje drugie imię, drodzy państwo – mówił Nawrocki. Publiczność odpowiedziała okrzykami „zwyciężymy”.
Nawrocki przekonywał, że „musimy zatrzymać politykę głupich kroków”, która dąży do tego, by za sprawą komiksów reinterpretować „przyrodzoną tożsamość płciową naszych dzieci" i naszym dzieciom zabierać bezpieczeństwo, ten dobry czas dzieciństwa – deklarował Nawrocki. Wspomniał, że „tu niedaleko, w Warszawie jest takie muzeum Rafała Trzaskowskiego i tam takie komiksy były”.
- Musimy powstrzymać „politykę głupich kroków”, która morderstwa i gwałty nazywa "ubogaceniem kulturowym" - przekonywał Nawrocki. - Nie może tak być, że stajemy w sytuacji, w której obce trendy i ideologie każą nam reinterpretować nasz słownik języka polskiego. Wszystko to musimy odrzucić, bo dziś, w trakcie kampanii wyborczej stanęliśmy już nawet przed takimi dyskusjami, czy są dwie płcie. Tak, są, a małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny - mówił.
Przekonywał, że „stanęliśmy w sytuacji, w której rzeczywistość przypomina niestety książki Orwella – kłamstwo nazywa się prawdą, wojnę nazywa się pokojem. A sferą normalności jest także prawda w życiu publicznym„. Jak mówił, „przyszły prezydent Polski, którym zostanę, będzie rozliczał każdy rząd i wszystkich rządzących z tego, co obiecali Polakom”. - Czy ktokolwiek z państwa pamięta sto obietnic rządu Donalda Tuska? Czy ktokolwiek z państwa, jadąc dzisiaj do Warszawy, zatankował benzynę za 5 zł i 19 groszy? - pytał Nawrocki, przekonując, że „postulaty składane przez polityków muszą być realizowane”. - Zagonię ten rząd do pracy, a jeśli ten rząd do pracy dla Polaków nie będzie gotowy, to niech się poda do dymisji – mówił Nawrocki.
„Cała Polska na moich spotkaniach krzyczy CPK”. „Plan 21” Karola Nawrockiego
Karol Nawrocki zapowiedział „Plan 21”, który „musi rozpocząć się od rozwoju Polski, a ten – jak dodał - „wymaga powrotu do oryginalnego kształtu Centralnego Portu Komunikacyjnego". - Centralny Port Komunikacyjny był marzeniem wielu Polaków, niezależnie od poglądów politycznych, niezależnie do tego, na jakie partie oddawali swój głos. A teraz zostało co? Bohomaz i litera „Y”, koło z dwoma szprychami jako aspiracje rządu polskiego do tego, żeby się rozwijać. Tak się Polski, drodzy państwo, nie rozwija – mówił. Nawrocki. - Obecny kształt CPK nie spełnia naszych aspiracji, co najwyżej spełnia aspiracje tych, którym wystarcza, że lotnisko jest w Berlinie. A my chcemy wielkich marzeń. Chcemy CPK takim, jaki był przygotowany przez rząd Mateusza Morawieckiego, przez Marcina Horałę - mówił kandydat „obywatelski”.