Przeproś albo płać. Czy tak będą dyscyplinować posłów?

Komisja Etyki Poselskiej uważa, że jej kary są nieskuteczne, dlatego chce ich zaostrzenia. Problem w tym, że karze wyłączenie posłów opozycji, którzy się obawiają, że to w nich uderzą nowe sankcje.

Publikacja: 17.02.2025 04:31

Jarosław Kaczyński w tej kadencji był już cztery razy ukarany przez Komisję Etyki, m.in. za nazwanie

Jarosław Kaczyński w tej kadencji był już cztery razy ukarany przez Komisję Etyki, m.in. za nazwanie premiera „niemieckim agentem”

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Zobligowanie posła do publicznych przeprosin, a gdyby nie chciał tego zrobić, utrata części uposażenia – taki nowy rodzaj sankcji miałby być nakładany na posłów. Tak przynajmniej wynika z projektu zmian w regulaminie Sejmu, który omawiała podczas jednego ze swych ostatnich posiedzeń Komisja Etyki Poselskiej.

Komisja Etyki Poselskiej miała ucywilizować debatę w polskim parlamencie. Okazała się jednak nieskuteczna

Ta ostatnia powstała w 1997 roku, zainspirowana m.in. przyjętym kilka lat wcześniej w Wielkiej Brytanii kodeksem etyki lorda Nolana. Rok po jej powołaniu Sejm uchwalił zasady etyki poselskiej, z których m.in. wynika, że „poseł powinien unikać zachowań, które mogą godzić w dobre imię Sejmu” oraz „szanować godność innych osób”.

Komisja miała ucywilizować debatę w polskim parlamencie. Jednak nawet jej współtwórczyni posłanka UW Olga Krzyżanowska po latach przyznała, że „komisja jest wielką przegraną Sejmu”. Powód? W celu egzekwowania zasad etycznych dostała ona możliwości zwrócenia uwagi, upomnienia lub nagany, jednak szybko się okazało, że skoro z karami nie wiążą się żadne sankcje finansowe, posłowie niewiele sobie z nich robią. Przykłady? W czwartej kadencji Sejmu szef Samoobrony Andrzej Lepper był ukarany aż dziewięć razy, a i tak w piątej kadencji został wicepremierem.

Czytaj więcej

Jak karać posła za pokazanie środkowego palca

Dlatego od lat komisja dyskutuje nad możliwością zwiększenia swojego wpływu na posłów. I ma już gotowy projekt, przygotowany przez sejmowych legislatorów. Został rozdany członkom komisji przed posiedzeniem 8 stycznia. Jeden z projektowanych przepisów głosi, że „komisja może zobowiązać posła do przeprosin osoby lub innego podmiotu, wobec którego było skierowane zachowanie posła naruszające zasady etyki poselskiej”. Kolejne mówią o karach za niewygłoszenie przeprosin lub nieprzyjście na posiedzenie komisji, podczas którego omawiana jest sprawa danego posła. Ile mogłyby wynosić? Za nieprzeproszenie – prawdopodobnie 10 proc. uposażenia, czyli 1350 zł brutto.

I jest to ten sam projekt, który był omawiany już przez komisję w pierwszej kadencji rządów PiS w 2017 roku, co opisywaliśmy w „Rzeczpospolitej”. Od tamtego czasu coś ważnego jednak się zmieniło: plany snute przez Komisję Etyki przestały być political fiction.

Z powodu nietypowego sposobu doboru składu Komisji Etyki Poselskiej za rządów PiS była jedyną, w której rządziła ówczesna opozycja

Chodzi o to, że skład Komisji Etyki wybierany jest w szczególny sposób. Każdy klub, niezależnie czy duży, czy mały, ma w niej jednego reprezentanta. W związku z tym, choć PiS za swoich rządów miał ponad połowę posłów w Sejmie, Komisja Etyki była jedyną, w której nie miał większości.

Dziś jest inaczej, bo kluby, które w ramach koalicji rządzą Sejmem, mają też większość w komisji. Dlatego powrót do projektu sprzed ośmiu lat spowodował podczas jednego z ostatnich posiedzeń poruszenie wśród posłów opozycji.

Mam ogromną obawę, że podjęcie tej sprawy jest kolejnym etapem domykania systemu. Z takim domykaniem mamy do czynienia teraz, kiedy wbrew prawu, w sposób brutalny, kpiąc z prawa, nie wypłaca się subwencji największej partii opozycyjnej. Aż strach pomyśleć, do czego to wszystko zmierza

poseł PiS Jacek Świat o propozycji zmian w regulaminie Sejmu

– Dziwię się, iż ten pomysł znowu wraca pod obrady naszej komisji, ale tak naprawdę to się nie dziwię. W przedstawionym kształcie ten projekt pozwala na anihilację opozycji. Komisja Etyki zamieniona w prokuraturę i sąd w jednym może zrujnować finansowo posła opozycji, może go zmusić do upokarzających seansów samokrytyki w stylu stalinowskim – oburzał się podczas posiedzenia poseł PiS Jacek Świat.

Zaś poseł Konfederacji Konrad Berkowicz przekonywał: – To postępowanie jest naprawdę bardzo niebezpieczne, także dla wizerunku Sejmu. Jeżeli bowiem ktoś nie przeprosi z własnej woli, bo gdyby chciał, zrobiłby to od razu, tylko wystosuje przeprosiny, ponieważ będzie mu grozić kara pieniężna, to po prostu będzie kpina.

W tej kadencji Komisja Etyki Poselskiej ani razu nie ukarała posła koalicji. Opozycji – aż 18 razy

Obawy posłów PiS i Konfederacji nie dziwią, bo przedstawiciele tych dwóch klubów są najczęściej karani przez Komisję Etyki. Tylko w tej kadencji wymierzyła ona w sumie 18 kar, z czego pięć posłom Konfederacji, 12 – politykom PiS, a jedną – posłowi wybranemu z list PiS, zasiadającemu w kole Wolni Republikanie. Posłowie koalicji rządowej nie byli ukarani ani razu, a Prawo i Sprawiedliwość od lat twierdzi, że komisja kieruje się polityką, a nie merytoryką.

4 razy

został już ukarany w tej kadencji Jarosław Kaczyński: zwróceniem uwagi, upomnieniem i dwukrotnie naganą

Najczęściej kary wymierzane są za rzekomo zbyt ostre wypowiedzi z mównicy czy w mediach. Np. prezes PiS Jarosław Kaczyński był ukarany w tej kadencji cztery razy, m.in. naganą za nazwanie premiera Donalda Tuska „niemieckim agentem” oraz upomnieniem za określenie wiceministra rolnictwa Michała Kołodziejczaka „gówniarzem”.

Czytaj więcej

Incydent podczas miesięcznicy smoleńskiej. Jest wniosek o ukaranie Kaczyńskiego

Czy rzeczywiście komisja wkrótce zyska nowy oręż w celu dyscyplinowania posłów? Wieloletni członek komisji Zbigniew Sosnowski z PSL mówi „Rzeczpospolitej”, że projekt rzeczywiście istnieje, ale jest tylko wstępem do szerszej dyskusji. – Jest ona potrzebna, bo nie da się ukryć, że kary, którymi dysponujemy, niekoniecznie odnoszą skutek – zaznacza.

Jacek Świat obawia się, że projekt pojawia się obecnie nieprzypadkowo. – Zmiana regulaminu nie mogłaby wejść w życie bez nowelizacji ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Do końca kadencji obecnego prezydenta jej przeprowadzenie jest nierealne. Koalicja zapewne liczy na to, że już za kilka miesięcy pojawi się taka możliwość – podejrzewa.

Zobligowanie posła do publicznych przeprosin, a gdyby nie chciał tego zrobić, utrata części uposażenia – taki nowy rodzaj sankcji miałby być nakładany na posłów. Tak przynajmniej wynika z projektu zmian w regulaminie Sejmu, który omawiała podczas jednego ze swych ostatnich posiedzeń Komisja Etyki Poselskiej.

Komisja Etyki Poselskiej miała ucywilizować debatę w polskim parlamencie. Okazała się jednak nieskuteczna

Pozostało jeszcze 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Szymon Hołownia podjął decyzję w sprawie Edwarda Siarki i Ryszarda Wilka
Polityka
Łoboda: Poseł PiS groził premierowi Tuskowi śmiercią. Zawiadomiono prokuraturę
Polityka
Karol Nawrocki: Jestem w stanie usiąść z Putinem do stołu
Polityka
Jarosław Kaczyński w szpitalu. Rzecznik PiS wyjaśnia
Polityka
Jacek Nizinkiewicz: PiS z Nawrockim tulą się do Trumpa. A ten do Putina