Pete Hegseth w Warszawie ostrzega: Amerykanie nie muszą być w Europie na zawsze

Sekretarz obrony USA Pete Hegseth nie chciał w Warszawie wykluczyć, że częścią porozumienia z Władimirem Putinem może być ograniczenie liczebności wojsk natowskich i amerykańskich na flance wschodniej NATO.

Publikacja: 14.02.2025 13:33

Sekretarz obrony USA Pete Hegseth i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

Sekretarz obrony USA Pete Hegseth i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

Foto: Wojtek RADWANSKI / AFP

Rosja chce, aby rokowania pokojowe poświęcone przyszłości Ukrainy obejmowały także „nową architekturę bezpieczeństwa w Europie”. Jeszcze przed rozpoczęciem inwazji w lutym 2022 roku Kreml zażądał wprost od NATO wycofania swoich sił z krajów naszego regionu. Moskwa do tej pory z tego postulatu nie zrezygnowała. 

Pytany w piątek na wspólnej konferencji prasowej z szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, czy wyklucza takie rozwiązanie, Pete Hegseth nie chciał złożyć takiej deklaracji. Podkreślił, że jesteśmy na początku rokowań z Rosją. Zwrócił też uwagę, że dalsza obecność wojsk amerykańskich w Europie zależy od wyzwań, jakie w przyszłości staną przed Stanami Zjednoczonymi, w tym relacji z Chinami. Dlatego, jego zdaniem, europejscy sojusznicy muszą bardzo poważnie potraktować konieczność zwiększenia wydatków na obronę. 

Czytaj więcej

Władysław Kosiniak-Kamysz dziękuje, za żołnierzy USA w Polsce. Pete Hegseth: Ukraina może wrócić do granic z 2022 roku

– To nie jest z naszej strony postulat, to jest żądanie – oświadczył Hegseth. Jego zdaniem tylko wtedy, jeśli NATO będzie silne, Putin nie zdecyduje się na uderzenie na kraje Sojuszu. Sekretarz obrony USA przyznał też, że w tej chwili stacjonuje w Polsce ok. 8 tys. amerykańskich żołnierzy.

Wszystkie decyzje w rokowaniach z Putinem są w rękach Donalda Trumpa. A on uwielbia być w samym środku show

To nie jedyny sygnał ostrzegawczy ze strony Hegsetha, który można było usłyszeć w czasie jego wizyty w Warszawie. Sekretarz obrony USA podkreślił, że należy do rozważań o rokowaniach z Rosją wprowadzić „poczucie realizmu”. A ono każe zakładać, że Ukraina nie znajdzie się w NATO, amerykańscy żołnierze nie zostaną wysłani na Ukrainę, a Ukraińcy nie wrócą do granic sprzed 2014 roku. Ale jednocześnie Hegseth podkreślał wielokrotnie, że wszystkie decyzje o warunkach pokoju będą podejmowane osobiście przez Donalda Trumpa.

Czytaj więcej

Godzina prawdy dla Europy po rozmowie Donald Trump–Władimir Putin

W otoczeniu amerykańskiej delegacji można usłyszeć taką ocenę sytuacji w jeszcze mocniejszych słowach. Zdaniem rozmówców „Rzeczpospolitej” kluczem do zrozumienia prezydentury Donalda Trumpa jest przede wszystkim jego głód sławy, bycia w samym środku show. To może kierować jego rokowaniami z Moskwą. I to Trump będzie w pojedynkę podejmował decyzje o kształcie porozumienia z Putinem, biorąc pod uwagę zasadniczo dwa elementy. Po pierwsze, chce przejść do historii jako przywódca, który zaprowadził pokój. A po drugie, nie chce wyjść z konfrontacji z rosyjskim dyktatorem jako przegrany. 

Dla USA Polska jest sojusznikiem modelowym – zapewnia Pete Hegseth

Mimo wszystko przyjazd Hegsetha jest w polskim rządzie odbierany jako znak, że Donald Trump życzliwym okiem patrzy na sojusz z Polską. To pierwszy kraj, który odwiedza nowy sekretarz obrony. Hegseth odwiedził Polskę jeszcze przed udziałem w Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium, zaraz po ministerialnym spotkaniu NATO w Brukseli.

W samolocie lecącym do Warszawy Hegseth wskazywał, że „Polska jest modelowym sojusznikiem”. Chodziło mu przy tym nie tylko o wyjątkowo duże wydatki na obronę oraz masowy zakup przez Warszawę amerykańskiego sprzętu, ale także zdecydowaną walkę z nielegalną imigracją, jaką chce także podjąć w USA prezydent Trump. 

Rosja chce, aby rokowania pokojowe poświęcone przyszłości Ukrainy obejmowały także „nową architekturę bezpieczeństwa w Europie”. Jeszcze przed rozpoczęciem inwazji w lutym 2022 roku Kreml zażądał wprost od NATO wycofania swoich sił z krajów naszego regionu. Moskwa do tej pory z tego postulatu nie zrezygnowała. 

Pytany w piątek na wspólnej konferencji prasowej z szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, czy wyklucza takie rozwiązanie, Pete Hegseth nie chciał złożyć takiej deklaracji. Podkreślił, że jesteśmy na początku rokowań z Rosją. Zwrócił też uwagę, że dalsza obecność wojsk amerykańskich w Europie zależy od wyzwań, jakie w przyszłości staną przed Stanami Zjednoczonymi, w tym relacji z Chinami. Dlatego, jego zdaniem, europejscy sojusznicy muszą bardzo poważnie potraktować konieczność zwiększenia wydatków na obronę. 

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Sondaż: I tura wyborów prezydenckich dla skrajnej prawicy. Niezależnie od kandydata
Polityka
Węgrzy chcą ustawowo zakazać parady równości. Powołują się na dobro dzieci
Polityka
Saakaszwili ponownie skazany. Odpowie za nielegalne przekroczenie granicy
Polityka
USA: Administracja Donalda Trumpa dokonała deportacji wbrew sądowemu zakazowi
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Polityka
To Europa uratuje Ukrainę
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń