Rosja chce, aby rokowania pokojowe poświęcone przyszłości Ukrainy obejmowały także „nową architekturę bezpieczeństwa w Europie”. Jeszcze przed rozpoczęciem inwazji w lutym 2022 roku Kreml zażądał wprost od NATO wycofania swoich sił z krajów naszego regionu. Moskwa do tej pory z tego postulatu nie zrezygnowała.
Pytany w piątek na wspólnej konferencji prasowej z szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, czy wyklucza takie rozwiązanie, Pete Hegseth nie chciał złożyć takiej deklaracji. Podkreślił, że jesteśmy na początku rokowań z Rosją. Zwrócił też uwagę, że dalsza obecność wojsk amerykańskich w Europie zależy od wyzwań, jakie w przyszłości staną przed Stanami Zjednoczonymi, w tym relacji z Chinami. Dlatego, jego zdaniem, europejscy sojusznicy muszą bardzo poważnie potraktować konieczność zwiększenia wydatków na obronę.
Czytaj więcej
- USA chcą współdziałać, będą robić wszystko, aby Sojusz Północnoatlantycki był coraz silniejszy, ale Europa też musi pokazać swój wkład. My to rozumiemy - mówił na konferencji po rozmowie z sekretarzem obrony USA, Petem Hegsethem, wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
– To nie jest z naszej strony postulat, to jest żądanie – oświadczył Hegseth. Jego zdaniem tylko wtedy, jeśli NATO będzie silne, Putin nie zdecyduje się na uderzenie na kraje Sojuszu. Sekretarz obrony USA przyznał też, że w tej chwili stacjonuje w Polsce ok. 8 tys. amerykańskich żołnierzy.
Wszystkie decyzje w rokowaniach z Putinem są w rękach Donalda Trumpa. A on uwielbia być w samym środku show
To nie jedyny sygnał ostrzegawczy ze strony Hegsetha, który można było usłyszeć w czasie jego wizyty w Warszawie. Sekretarz obrony USA podkreślił, że należy do rozważań o rokowaniach z Rosją wprowadzić „poczucie realizmu”. A ono każe zakładać, że Ukraina nie znajdzie się w NATO, amerykańscy żołnierze nie zostaną wysłani na Ukrainę, a Ukraińcy nie wrócą do granic sprzed 2014 roku. Ale jednocześnie Hegseth podkreślał wielokrotnie, że wszystkie decyzje o warunkach pokoju będą podejmowane osobiście przez Donalda Trumpa.