Donald Tusk ogłosił w poniedziałek, że w polską gospodarkę w tym roku zainwestowanych zostanie ponad 650 mld zł, „bliżej 700 mld zł”. – To rekordowa kwota. Takich inwestycji jeszcze w Polsce nie było – przekonywał szef rządu.
Jednym z elementów strategii gospodarczej rządu jest deregulacja. Premier zapowiedział, że jeszcze w tym tygodniu rozpocznie spotkania z przedstawicielami małego, średniego i dużego biznesu w tej sprawie. Do prac nad deregulacją Tusk zaprosił Rafała Brzoskę, twórcę InPostu.
Czytaj więcej
Rok 2025 będzie rokiem pozytywnego przełomu w polskiej gospodarce po trudnych doświadczeniach ostatnich lat – ogłosił w poniedziałek na GPW w Warszawie premier Donald Tusk. Przełom ma przynieść strategia: inwestycje, inwestycje, inwestycje.
Wystąpienie premiera komentował dzień później w Radiu Wnet Sławomir Mentzen. – Ja nie zauważyłem tam absolutnie żadnego projektu – mówił. – Te 650 mld zł to nie są pieniądze, które rząd na coś wyda, tylko to jest suma inwestycji w Polsce - prywatnych lub państwowych. Czyli jak sobie kupię samochód, to też będzie do tej kwoty się zaliczało – przekonywał kandydat na prezydenta, zauważając, że „nie jest to też żaden wzrost inwestycji - to jest 5 proc. więcej niż w ostatnich czterech kwartałach, a tyle mniej więcej wynosi inflacja”.
Sławomir Mentzen: U nas mnóstwo rzeczy źle funkcjonuje
– Donald Tusk po prostu powiedział więc, że Polska i Polacy przez kolejny rok zainwestują mniej więcej tyle samo pieniędzy, co poprzednio. I to nie jest żaden projekt. Ja tu nie widzę żadnego projektu – stwierdził lider Konfederacji. – Tam nie dowiedzieliśmy się w zasadzie nowych rzeczy. Jedyny istotny news to oczywiście współpraca premiera z Rafałem Brzoską, ale to w zasadzie tyle. Premier po prostu spojrzał w statystyki, ile minimalnie wyniosą inwestycje w 2025 roku - prywatne i publiczne. To nie jest tak, że rząd wyjmie te pieniądze i na coś wyda. To wszyscy Polacy wydadzą swoje pieniądze na inwestycje. Premier Tusk wyszedł, powiedział, że to jest wielki przełom. A to nie jest absolutnie żaden przełom, to jest jakaś PR-owa sztuczka – kontynuował poseł.