Rafał Trzaskowski: Nie będę długopisem Tuska. Będę niezależnym prezydentem Polski

Chciałbym, by rząd działał szybciej i skuteczniej. Oczekuję m.in. uszczelnienia 800+ dla Ukraińców, ustaw naprawiających wymiar sprawiedliwości, odblokowania inwestycji energetycznych, liberalizacji prawa aborcyjnego – mówi Rafał Trzaskowski, prezydent stolicy, wiceszef PO, kandydat KO na prezydenta Polski.

Publikacja: 10.02.2025 04:30

Rafał Trzaskowski: Nie będę długopisem Tuska. Będę niezależnym prezydentem Polski

Foto: PAP/MACIEJ KULCZYŃSKI

Dlaczego ponownie chce pan opuścić Warszawę? W maju objął pan urząd prezydenta na kolejną kadencję, a teraz znowu ubiega się pan o prezydenturę Polski. Warszawiacy mogą czuć się oszukani.

Nie sądzę, aby mieli powody do takiego odczucia. Od początku jasno deklarowałem, że wywiążę się ze swoich obietnic, i przez ostatnie lata intensywnie nad tym pracowałem.

Jeśli zostanie pan prezydentem RP, nie zrealizuje pan wszystkich obietnic wyborczych.

Większość z nich udało się spełnić, a mam nadzieję, że mój następca lub następczyni będzie kontynuować rozpoczęte przeze mnie projekty. Przez ostatnie sześć lat zrobiłem bardzo dużo dla Warszawy. Kluczowe inwestycje są realizowane i będą kontynuowane jeszcze przez wiele lat.

Jaka jest najważniejsza rzecz, którą zostawi pan po sobie w stolicy?

Przed wszystkim Warszawa awansowała do pierwszej ligi europejskich stolic. Wszystkie rankingi, a także opinie samych mieszkańców i przyjezdnych potwierdzają, że na tle wielu innych stolic Warszawa jest zielonym, czystym i bezpiecznym miastem z dobrym i dostępnym cenowo transportem publicznym. Już niedługo przebudowane zostanie także centrum miasta, ostatni i kluczowy fragment, abyśmy wyszli z cienia przeszłości i cieszyli się nowoczesnym śródmieściem na miarę innych stolic.

Czytaj więcej

Nowy sondaż prezydencki: Rafał Trzaskowski na czele z dużą przewagą

Nie obawia się pan, że w przyszłości Warszawa będzie bardziej kojarzona z projektami PiS, takimi jak CPK czy Pałac Saski?

Przez osiem lat PiS nie zrealizowało żadnego dużego projektu. CPK i Pałac Saski to były wizualizacje, a nie przygotowane projekty inwestycyjne. A największą inwestycją przemysłową ostatnich lat w Polsce jest spalarnia śmieci w Warszawie, która obniży koszty zagospodarowania odpadów i jeszcze będzie produkować z nich energię. To najnowocześniejsza instalacja w Europie. Zostanie oddana do użytku w najbliższych miesiącach. To nasza miejska inwestycja za prawie 2 mld złotych. Dla porównania: PiS wyrzucił w błoto 1,6 mld na budowę kominów dla elektrowni węglowej w Ostrołęce, które zostały następnie wyburzone. To pokazuje skalę marnotrawstwa. Jedyne, co rząd PiS zrealizował, to przekop Mierzei Wiślanej, ale nie doprowadził go nawet do portu w Elblągu. My to zrobimy.

Czy jako prezydent będzie pan gwarantem dokończenia projektu CPK?

Tak. To my zbudujemy CPK i jako prezydent tego przypilnuję. Projekt w obecnym kształcie zaczyna nabierać sensu – rozbudowa Okęcia, innych portów regionalnych, zakup samolotów dla LOT-u i duże centralne lotnisko, hub dla naszej części Europy. Będę gwarantem realizacji tego cywilizacyjnego projektu. Proszę zauważyć, że po przedstawieniu poprawionego projektu CPK nawet PiS przestał upierać się przy swoich pomysłach.

Czytaj więcej

Sondaż. Duże poparcie dla kontynuacji prac nad CPK

Czy nie uważa pan, że sprawa reprywatyzacji w Warszawie nie została w pełni wyjaśniona, a winni nie zostali ukarani? W listopadzie 2024 roku Sąd Okręgowy uniewinnił większość oskarżonych, a postępowanie w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej zostało umorzone. Nawet Hanna Gronkiewicz-Waltz przyznawała, że w Warszawie działała „mafia reprywatyzacyjna”.

Czy polityk powinien oceniać wyroki sądów? Sądy muszą wreszcie zacząć działać sprawniej, ale politycy nie powinni ingerować w ich decyzje. Wydawało się, że niektóre sprawy są jednoznaczne i odpowiedzialni za nie poniosą konsekwencje. Niestety, tak się nie stało. Sprawa Jolanty Brzeskiej musi zostać w pełni wyjaśniona.

A czy Warszawa nie stała się miastem, w którym rządzą deweloperzy? Powstają bloki tak blisko siebie, że można rzucać z jednego na drugi.

Czy pyta mnie pan o rzeczywiste odczucia mieszkańców Warszawy, czy raczej o argumenty podnoszone przez moich oponentów? Jeśli zapyta pan warszawianki i warszawiaków, jak oceniają jakość życia w mieście, odpowiedzi będą zdecydowanie pozytywne. Oczywiście zdarzają się deweloperzy, którzy łamią prawo, naginają przepisy i budują w sposób niezgodny z normami. Dlatego od lat dofinansowujemy Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego, aby móc sprawniej reagować na sygnały o nieprawidłowościach. Wydajemy pozwolenia zgodnie z prawem, a ogromna większość inwestycji mieszkaniowych w Warszawie powstaje w sposób zgodny z przepisami. To my dbamy o wprowadzanie standardów dotyczących zabudowy – m.in. dostępu do światła czy terenów zielonych. Wymuszamy na deweloperach stosowanie powierzchni biologicznie czynnych, czyli dbamy o to, aby miasto było jak najbardziej zielone i przyjazne dla mieszkańców.

Jaki jest bilans pańskiej prezydentury?

Dokonaliśmy prawdziwej rewolucji w komunikacji miejskiej. Wymieniliśmy tabor, wprowadziliśmy transport zero- i niskoemisyjny. Wybudowaliśmy 11 nowych stacji metra, najdłuższe linie tramwajowe od lat 60., rozpoczęliśmy proces modernizacji centrum miasta. Jestem szczególnie dumny z programu żłobkowego – stworzyliśmy 17 tysięcy bezpłatnych miejsc dla najmłodszych, inspirując przy tym rząd do wdrożenia podobnych rozwiązań na poziomie krajowym.

Zbudowaliśmy od podstaw Szpital Południowy, a w sumie zarządzamy dziesięcioma szpitalami i 120 przychodniami, z czego kilkanaście powstało od podstaw w czasie mojej kadencji. Za mojej kadencji wybudowaliśmy 17 szkół i 24 przedszkola. Udało się również stworzyć drugie skrzydło Centrum Nauki Kopernik, gdzie współpracują naukowcy i biznes. Warszawa wzbogaciła się o Muzeum Sztuki Nowoczesnej oraz nowy most przez Wisłę. Mamy też kładkę. Spalarnia. Lista inwestycji jest naprawdę imponująca.

A co z betonozą? Nie przeszkadza panu?

Przeszkadza. Dlatego intensywnie pracujemy nad odbetonowaniem miasta. Zrewitalizowaliśmy setki podwórek, przekształcając je w zielone przestrzenie. Modernizacja centrum polega właśnie na zastępowaniu betonu roślinnością. Zazieleniliśmy ulicę Chmielną, pasaż Wiecha, plac Centralny, a wkrótce podobne zmiany obejmą całą ulicę Marszałkowską – bez konieczności likwidowania pasów ruchu dla samochodów.

Kogo namaścił pan na swojego następcę w Warszawie?

Nikogo. Najpierw muszą rozstrzygnąć się wybory prezydenckie, aby w ogóle pojawił się temat moich następców lub następczyń.

Czy Wioletta Paprocka lub Marcin Kierwiński będą kandydatami Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Warszawy?

Jest za wcześnie na takie decyzje.

Czytaj więcej

Zaskakujący kandydaci z PO na prezydenta Warszawy po Rafale Trzaskowskim

Interesuje się pan historią i jest prezydentem miasta, które przed wojną miało dużą społeczność żydowską. Czy uważa pan, że w pełni oddano sprawiedliwość i opisano udział Polaków w Holokauście? Czy należy zrobić więcej?

Pamiętajmy, że Holokaust był potwornym wymysłem chorej ideologii niemieckiego nazizmu. Warszawa może się poszczycić Muzeum POLIN, którego koncepcji nie pozwoliliśmy zmienić, mimo prób ingerencji, gdzie całościowo podejmujemy wątek polsko-żydowskiego współistnienia. W ostatnich latach walczyłem zresztą o jego niezależność. W Polsce możemy wreszcie znowu otwarcie rozmawiać o historii, zarówno tej, z której możemy być dumni, jak i o trudniejszych aspektach naszego wspólnego dziedzictwa i wspólnych relacji.

Donald Trump niemal codziennie wychodzi ze specyficznymi propozycjami. Chce przejąć Grenlandię, Panamę czy Strefę Gazy. Jak powinna reagować Polska, pamiętając o naszej zależności od USA w kwestii bezpieczeństwa?

Z satysfakcją przyjmuję apele prezydenta Trumpa o konieczności ponoszenia przez państwa europejskie większych wydatków na obronność, bo Polska już teraz przeznacza na ten cel blisko 5 proc. PKB. Potrzebujemy, aby poziom wydatków na obronność w innych krajach europejskich przypominał nasz. To wzmocni również polskie bezpieczeństwo i w tej sprawie mamy polsko-amerykański sojusz.

Niektóre propozycje nowego prezydenta rzeczywiście nie są w pełni zrozumiałe, ale zalecam spokój. Niektórzy reagują z nadmierną euforią, a inni histerią. A ja zalecam spokój i konsekwentne docieranie z naszymi argumentami do nowej administracji. Tak wiele nas łączy, że znajdziemy wiele pól współpracy.

Sojusz Stanów Zjednoczonych i Europy gwarantuje nam wzajemne bezpieczeństwo i zamożność. Musimy o tym zawsze pamiętać. Dlatego uważam, i tutaj mam inne zdanie niż prezydent Trump, że właściwym kierunkiem dla Europy i USA jest powrót do rozmowy o ułatwieniach handlowych, a nie wzajemne cła. Wierzę, że uda się w tej kwestii Trumpa przekonać. Potrzebujemy wzajemnie swoich technologii, energii, maszyn, samochodów. Szczególnie że w naszym wspólnym interesie jest powrót produkcji z Azji do Europy i Stanów Zjednoczonych. Mamy w tej kwestii przecież zbieżne strategie.

Czytaj więcej

Gruszczyński, Menkes: Cła, sankcje, negocjacje. Jak Donald Trump rozgrywa świat?

Za politykę handlową UE odpowiada Bruksela, a nie Warszawa.

Oczywiście. Chciałem tylko zaznaczyć, że mamy argumenty, by przekonywać Trumpa, że wprowadzenie ceł na towary z Europy byłoby bronią obosieczną, a zwiększenie wymiany handlowej obu stronom się opłaca.

Beniamin Netanjahu był pierwszym zagranicznym przywódcą przyjętym przez Trumpa po zaprzysiężeniu. Międzynarodowy Trybunał Karny domaga się jego aresztowania za działania w Strefie Gazy. Gdyby wylądował w Warszawie, zaleciłby pan jego zatrzymanie czy raczej uwzględnił reakcję USA i pozostawił premiera Izraela na wolności?

Nie chcę spekulować. Z tego, co wiem, Netanjahu nie wybiera się na razie do Polski. Obecnie mamy rozejm między Izraelem a Hamasem i nadzieję na stabilizację sytuacji.

Czy obawia się pan, że Elon Musk zaangażuje się w polską kampanię wyborczą po stronie PiS? Wspierał już niemiecką AfD oraz Reform UK w Wielkiej Brytanii.

Polacy mają alergię na przedstawicieli innych państw, którzy mówią im, jak mają głosować. Dlatego sądzę, że dla kandydata PiS byłby to raczej polityczny pocałunek śmierci. Zwłaszcza po tym, kiedy Musk na wiecu AFD, partii proputinowskiej i kwestionującej odpowiedzialność Niemiec za zbrodnie nazistowskie, przekonywał, że Niemcy powinni zapomnieć o swoich historycznych przewinach wobec Polski i Polaków. Charakterystyczne, że ani PiS, ani pan Nawrocki na te oburzające wypowiedzi Muska nie zareagowali. Korzystając z okazji, należy zadać panu Nawrockiemu pytanie, dlaczego w tej sprawie, kiedy chodzi o prawdę historyczną, pamięć o polskich ofiarach, milczy.

Czy Donald Trump odwiedzi Warszawę na szczycie Trójmorza? Mateusz Morawiecki sugeruje, że to możliwe. Czy można to uznać za poparcie dla Karola Nawrockiego?

Nie sądzę, by prezydent Trump chciał bezpośrednio wspierać jakąkolwiek partię. Prezydent USA postrzega politykę w kategoriach transakcyjnych. Co miałby na tym zyskać? Byłoby to postępowanie irracjonalne. Natomiast udział w szczycie Trójmorza, projekcie związanym z ustępującym prezydentem Andrzejem Dudą, nie jest jednoznaczny ze wsparciem kandydata PiS.

Czytaj więcej

Tusk o nowym ambasadorze USA: Wyjaśnię mu, że warto sięgać do rzetelnych źródeł

Prezydent Biden kilkakrotnie bronił polskiej demokracji, interweniując w sprawie lex Tusk czy koncesji dla TVN. Ale teraz w Białym Domu jest Trump. Nie obawia się pan o kondycję polskiej demokracji?

Jestem przekonany, że poradzimy sobie sami. W kwestii TVN Trump za swojej pierwszej kadencji zajmował stanowisko takie samo jak Biden. To naturalne, bo chodziło o amerykańską stację. Jeśli zaś chodzi o lex Tusk, wątpię, by naciski Amerykanów miały decydujący wpływ na stanowisko PiS.

Donald Tusk stwierdził kiedyś, że Trump był związany z rosyjskimi służbami przez 30 lat. Czy nie będzie miał pan problemu ze współpracą z tak przedstawionym przez szefa PO prezydentem USA?

Po pierwsze, prezydent Polski musi współpracować z każdym demokratycznie wybranym prezydentem USA. To jest kwestia polskiej racji stanu, a nie osobistych poglądów czy uczuć. Po drugie, nie ma na to dowodów.

Czyli nie zgadza się pan z Tuskiem w ocenie Trumpa?

Nie ma bezpośrednich dowodów na potwierdzenie tych oskarżeń. Amerykańskie służby, jedne z najlepszych na świecie, niczego takiego nie potwierdziły. Po latach zajmowania się polityką zagraniczną wiem, że mocne słowa najlepiej wypowiadać za zamkniętymi drzwiami. Prezydent Trump budzi różne emocje, ale ja sugeruję zachowanie wstrzemięźliwości. Ja ją w każdym razie zachowam, bo od tego zależy skuteczność naszej polityki. A przecież to jest najważniejsze.

Czy Trump próbował dokonać zamachu stanu w styczniu 2021?

To nie jest pytanie do mnie, tylko do amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości.

Czy tylko w ocenie Trumpa różni się pan z Tuskiem?

Mamy dokładnie takie samo zdanie Polska jest sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, a nie konkretnej administracji.

Co do mojej oceny rządu chciałbym, by rząd działał szybciej i skuteczniej. Oczekuję m.in. uszczelniania 800+ dla Ukraińców, ustaw naprawiających wymiar sprawiedliwości, odblokowania inwestycji energetycznych, liberalizacji prawa aborcyjnego. Potrzebujemy też szybko mądrej deregulacji gospodarki i zwiększenia stopy inwestycji prywatnych. A także większych nakładów na rozwój nowoczesnych technologii jak sztuczna inteligencja i wsparcia polskich firm we wdrażaniu SI. Potrzebujemy też aktywnego i niezależnego prezydenta. Ubolewam, że Andrzej Duda wetuje ważne inicjatywy rządowe. Prezydent powinien inspirować rząd, a nie blokować i demonstrować ciągły sprzeciw.

Objeżdża pan polską prowincję. Tamtejsi wyborcy są gotowi na pewne zmiany cywilizacyjne, jak np. legalizacja eutanazji? Dzięki postępom medycyny ludzie żyją coraz dłużej i z tym problemem mierzy się dziś większość zachodniej Europy.

Nie podoba mi się określenie „prowincja”. Zawsze i stanowczo podkreślam, że Polska jest jedna i bez względu na to, gdzie mieszkamy, mamy takie same prawa. Do usług publicznych i do poszanowania naszych przekonań. Uważam pańskie pytanie za nietrafne. Wątpliwości w tej sprawie można mieć bez względu na to, czy mieszka się w mieście czy na wsi. W dużym czy małym mieście. I to zdanie Polaków jest ważne, a nie opinie czy sytuacja w innych krajach Europy.

Jesteśmy jej częścią…

Ale to nie znaczy, że mamy coś robić albo o czymś dyskutować tylko dlatego, że gdzieś indziej ktoś o tym rozmawia. Każde społeczeństwo musi samodzielnie znajdować drogę do mówienia i rozstrzygania dylematów, które dotykają naszego rozumienia życia i śmierci. Dlatego Unia Europejska nie ma w tej sprawie kompetencji.

Trump wygrał wybory, stawiając na kilka kluczowych tematów. Pan zamierza zrobić to samo?

Stawiam na bezpieczeństwo, patriotyzm gospodarczy, wyrównywanie szans i przezwyciężenie podziałów, które odziedziczyliśmy po PiS. Mój plan to Polska, w której wszyscy razem idziemy naprzód, aby rozwijać się i bogacić przez kolejne dekady.

Bezpieczeństwo to m.in. stabilizacja Ukrainy. Na tym etapie przyjęcie jej do NATO nie wchodzi w grę. Co pan sądzi o propozycji Emmanuela Macrona dotyczącej międzynarodowej misji rozjemczej?

Po wielu rozmowach z ludźmi bliskimi prezydentowi Trumpowi uważam, że w nowej administracji jest zgoda co do tego, że prezydent USA nie może pozwolić na takie zakończenie wojny, które mogłoby zostać zinterpretowane jako sukces Putina. Zostałoby to bowiem odebrane jako słabość nowej administracji, podobny zresztą problem miał Biden po wycofaniu się z Afganistanu. Co do konkretnych planów pokojowych poczekajmy.

Czytaj więcej

Trump planuje spotkanie z Zełenskim. Tematy rozmowy: koniec wojny i ukraińskie złoża

Niemcy sprzeciwiają się przyjęciu Ukrainy do NATO.

Niemcy są dziś słabsze niż kiedykolwiek w historii. Mają ograniczony wpływ na architekturę bezpieczeństwa Europy, bo sami nie zadbali o własne. Opóźniali pomoc dla Ukrainy. Zobaczymy, czy ta polityka się zmieni, kiedy powstanie nowy rząd budowany wokół CDU/CSU po wyborach.

Rozmawiał pan z Friedrichem Merzem, być może przyszłym kanclerzem Niemiec. Może stać się kluczowym partnerem Polski?

To możliwe, ale poczekajmy na nowy rząd. Poza tym my musimy współpracować ze wszystkimi w Europie. Notabene czytałem ostatnio pamiętniki Angeli Merkel…

Całe 800 stron?

To była bolesna lektura. Kanclerz nie przyznała się do żadnych błędów. Polityka wobec Rosji, uzależnienie od gazu i ropy, polityka migracyjna. Seria błędów niemieckiej polityki. To my mieliśmy rację we wszystkich tych sprawach. Merz to rozumie i o tym otwarcie mówi. To powinno ułatwić współpracę.

W 2015 roku Merkel naciskała na Polskę ws. systemu podziału imigrantów. Przyczyniło się to do zwycięstwa PiS?

Uważam, że domaganie się solidarności w sprawie imigracji przed zmianą europejskiej polityki migracyjnej, przed uszczelnieniem granic i wzmocnieniem procedur ekstradycyjnych było błędem. Populizm zyskał wtedy na sile, nie tylko w Polsce.

Czy Niemcy mogliby stacjonować nad Bugiem, jak na Litwie?

Mamy wsparcie amerykańskie i mamy coraz silniejszą polską armię. Niech Berlin skupi się na wzmacnianiu swojego własnego bezpieczeństwa i zwiększaniu wydatków na obronę. To pomoże odstraszyć Rosjan.

Czy odbudowa Pałacu Saskiego mogłaby być formą niemieckiej rekompensaty za II wojnę światową?

Nie zapominajmy o żyjących ofiarach niemieckich zbrodni. Myślę, że kwestia rozliczenia nie jest zakończona. Wręcz przeciwnie. Odbudowa Pałacu Saskiego za niemieckie pieniądze byłaby pewnym symbolem. Ale tylko symbolem.

Czy odbudowa Pałacu Saskiego jest przesądzona?

Pytanie, co miałoby tam się znaleźć? Polacy nie oczekują nowej siedziby Senatu czy urzędu wojewódzkiego. Jeśli mamy wydać 3 mld zł, to na coś, co będzie miało wartość dla społeczeństwa.

Czytaj więcej

List czytelnika: Pałac Saski pozostaje w naszych umysłach i jego odbudowa nas uspokoi

Czy istnieje różnica między polityką migracyjną PO i PiS?

Tak, różnica jest fundamentalna   polega na skuteczności. PiS straszył imigrantami, ale nie umiał uszczelnić granic i rozdawał wizy na lewo i prawo za łapówki. My budujemy porządną zaporę   Tarczę Wschód. Dajemy wyraźny sygnał, że do Polski można przyjechać do pracy, że nie są tu mile widziani ludzie popełniający przestępstwa. Dlatego nie boimy się deportować z Polski ludzi, którzy popełniają przestępstwa. W ubiegłym roku przymusowo deportowaliśmy z Polski ponad tysiąc osób.

Tusk zapowiada, że Polska nie zgodzi się na pakt migracyjny. Rzecznik Komisji Europejskiej twierdzi, że to jest prawo europejskie, które jest wiążące dla państw członkowskich.

Niech pan rzecznik lepiej wczyta się w dokumenty z 2015 roku. Jest tam wyraźnie zapisane, że Polska nie weźmie udziału w żadnej relokacji, dopóki presja migracyjna ze strony Ukrainy nie ustanie. Możemy zapłacić po 20 tysięcy euro za każdego migranta, którego nie przyjmiemy, o ile Bruksela zapłaci nam za 2 miliony Ukraińców, których przyjęliśmy, a także za umocnienie naszej wschodniej granicy, bo w ten sposób chronimy całą Europę.

Jako prezydent Warszawy prosiłem Brukselę o wsparcie, gdy w naszym mieście było 300 tysięcy Ukraińców. Ta pomoc nadeszła, ale z wielkim opóźnieniem i nie była to pomoc specjalnie szczodra. Dużo wcześniej otrzymałem pomoc od Amerykanów poprzez agendy ONZ.

Większość Francuzów latem zeszłego roku głosowała na partie antyunijne. W Niemczech AfD stała się drugą partią kraju. Czy Unia musiała popełnić więcej błędów niż tylko w kwestii migracji, aby doprowadzić do takiego stanu?

Popełniła dziesiątki błędów! Weźmy Zielony Ład: odnawialne źródła energii, zazielenianie miast, zeroemisyjny tabor – to świetne inicjatywy, szczególnie że uniezależniają nas od Putina. Jednak zbyt restrykcyjne przepisy, które podcinają konkurencyjność europejskiej gospodarki, są szkodliwe. Również otwarcie zewnętrznych granic UE na import zboża, które nie spełnia żadnych norm, to coś, czego nie można zaakceptować. Musimy wyciągnąć wnioski. Odbudować przemysł w Europie – pandemia Covid-19 pokazała, do czego prowadzi coraz większe uzależnienie od Azji.

Populizm jest na fali. Macron ostrzega, że Unia jest w kryzysie. Czy jest jakiś plan B?

Nie, nie ma. Trzeba ratować Unię   podejmując zdroworozsądkowe decyzje.

Schengen jest coraz bardziej podważane. Euro pozostaje symbolem Unii. Czy Polska powinna przystąpić do unii walutowej, aby ratować zjednoczoną Europę?

Trzeba bronić strefy Schengen. Wolny przepływ ludzi i towarów zapewnia rozwój i miejsca pracy. Uszczelniać trzeba zewnętrzne granice Unii, a nie wewnętrzne. Nie jesteśmy jako Polska gotowi na przyjęcie euro i nie ma takich planów.

Prezydent powinien mieć wizję integracji.

Mam o wiele bardziej ambitną wizję integracji niż wszyscy inni kandydaci. Ale nie jest to wizja dogmatyczna. Więcej wspólnego działania tam, gdzie to potrzebne   na przykład w polityce energetycznej, obronnej. Mniej regulacji, która krępuje naszą konkurencyjność.

Czytaj więcej

Donald Tusk po spotkaniu z von der Leyen: Polska nie będzie implementowała paktu migracyjnego

A co z unijną polityką obronną?

W 1948 roku podpisano traktat brukselski, którego klauzula obronna została też wpisana do traktatu o Unii Europejskiej. Formalnie daje nam poważniejsze gwarancje bezpieczeństwa niż traktat waszyngtoński, ale wiemy, że to NATO jest gwarancją naszego bezpieczeństwa militarnego. Zamiast więc rozwijać stare pomysły w nowym kontekście, musimy skoncentrować się na zwiększeniu naszych zdolności obronnych.

Czy warunkuje pan przyjęcie Ukrainy do UE i NATO od ekshumacji na Wołyniu?

Wstrzymanie ekshumacji na Wołyniu było związane bezpośrednio z polityką rządu PiS. Nie ma rządu PiS i w maju mają się rozpocząć ekshumacje.

Jak najszybsze przyjęcie Ukrainy do NATO leży w naszym najbardziej istotnym interesie strategicznym. Niezależnie od podziałów politycznych, wszyscy prezydenci Polski, od Lecha Wałęsy do Andrzeja Dudy, mówili jednym głosem, bo to jest w polskim interesie. Karol Nawrocki chce złamać to porozumienie, co jest nieodpowiedzialne i niebezpieczne.

Czytaj więcej

Karol Nawrocki: Warunkiem wejścia Ukrainy do NATO i UE musi być zgoda na ekshumacje Polaków na Wołyniu

A co, jeśli znowu je wstrzymają?

Mamy w tej kwestii przełom i musimy iść w tę stronę. Trudny proces, ale możliwy.

A co z przyjęciem Ukrainy do UE?

Wspierajmy Ukrainę w jej dążeniach, ale to będzie trudny proces rozpisany na lata. Ukraina musi się dostosować do standardów europejskich. Polsce, przypomnę, zabrało to dziesięć długich lat.

Zwieńczy pan swoją prezydenturę ulicą Lecha Kaczyńskiego Warszawie?

Być może po wyborach uda mi się przekonać radnych do takiej inicjatywy.

Czy będzie debata ze wszystkimi kandydatami przed pierwszą turą?

Tak, jak zawsze, jedna przed pierwszą turą, druga przed drugą.

Czy zamierza pan przekonywać Polaków do ściągania krzyży w Polsce?

Dlaczego miałbym to robić? Nigdy tego nie proponowałem. Nasze podejście to brak nakazów – chodziło o to, aby nie było presji na to, by ktoś wieszał krzyż. Uważam, że jeżeli mówimy poważnie o rozdziale Kościoła od państwa, to tak po prostu powinno być. Ale jeśli w innych miejscach samorząd uważa, że krzyż powinien wisieć, to jest to suwerenna decyzja radnych.

Andrzej Duda powiedział, że jeżeli Polacy będą niezadowoleni z wyboru nowego prezydenta, to mogą wyjść na ulicę. Czy spodziewa się pan takiego wariantu po wyborach?

Nie rozumiem, co dokładnie prezydent miał na myśli. Dla mnie chodzenie po ulicy jest codzienną czynnością. Rozumiem, że prezydent Duda od niej nieco odwykł. Już niedługo będzie mógł znowu z tego korzystać.

Padła podczas rozmowy w Kanale Zero. Czy pan się wybiera na wywiad do tej stacji, czy raczej do TV Republika, którą pan pozdrowił na jednym z wieców?

TV Republika często manipuluje moimi wypowiedziami. Niech zaczną od pokazywania moich wystąpień, bez cięć i manipulacji, tak jak to robią inne stacje telewizyjne.

Co jako prezydent RP mógłby pan zrobić w kwestii naprawy praworządności i zmian w Trybunale Konstytucyjnym?

Wszystkie ustawy są gotowe. Jestem gotów je podpisać.

Prezes Trybunału Konstytucyjnego mówi, że obecny rząd dokonał w Polsce zamachu stanu…

Szkodliwa i nieprawdziwa wypowiedź. Najgorsze, że powodem wzmożenia pana Święczkowskiego była informacja, że Sejm podjął słuszną decyzję o obniżeniu wydatków na Trybunał Konstytucyjny. Zresztą i budżet Sejmu i Senatu, Kancelarii Prezydenta i Premiera też zostały obniżone. Pan Świeczkowski wystawił sobie świadectwo i dzisiaj już żadnych jego słów, a tym bardziej niby-wyroków nie można traktować poważnie.

Czytaj więcej

Prof. Piotrowski o "zamachu stanu": Wielkie słowa mogą nam spowszechnieć

Czy jako prezydent ujawni pan aneks do raportu w WSI, Antoniego Macierewicza?

To zależy, co w nim się znajduje. To kwestia bezpieczeństwa państwa.

Czy wybór pana na prezydenta RP to domknięcie systemu obecnej ekipy rządzącej?

Ja będę prezydentem niezależnym, jeżeli tylko Polki i Polacy powierzą mi ten urząd.

Nie będzie pan długopisem Tuska?

Nigdy nie byłem niczyim długopisem. To kwestia charakteru. Ja nie jestem Andrzejem Dudą, nie mam kompleksów wobec swojego politycznego środowiska. Jestem niezależny. Będę współpracował z rządem, jak będzie proponował sensowne rozwiązania, ale nie za wszelką cenę. Będę zgłaszał własne inicjatywy, a kiedy trzeba będzie, sprzeciwiał się złym pomysłom.

Dokona pan audytu prezydentury Andrzeja Dudy?

Nie mamy zamiaru niczego ukrywać. Ale najważniejsze: cała Polska naprzód. Patrzmy w przyszłość.

Dlaczego ponownie chce pan opuścić Warszawę? W maju objął pan urząd prezydenta na kolejną kadencję, a teraz znowu ubiega się pan o prezydenturę Polski. Warszawiacy mogą czuć się oszukani.

Nie sądzę, aby mieli powody do takiego odczucia. Od początku jasno deklarowałem, że wywiążę się ze swoich obietnic, i przez ostatnie lata intensywnie nad tym pracowałem.

Pozostało jeszcze 99% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Polityczne echa planu Donalda Tuska: Lewica krytykuje, PiS podważa skuteczność
Polityka
Szymanek: Tusk kupił sobie czas aby biznes nie zwrócił się ku Konfederacji
Polityka
Czy Jarosław Kaczyński włączy się w kampanię Karola Nawrockiego? Jest deklaracja
Polityka
Kaczyński: Polska stała się bantustanem UE. Rząd PiS potrafił się spierać i realizować cele
Polityka
Powtórka z historii: Donald Tusk zapowiada na GPW „Polskę w budowie”. W tle coraz większe napięcia koalicyjne