Wiktar Babaryka miał być czołowym rywalem Aleksandra Łukaszenki w 2020 roku. Przed tym był wieloletnim szefem Biełgazprombanku (należącego do rosyjskiego Gazpromu). Dyktator nie dopuścił go do wyborów prezydenckich, wsadził za kratki na 14 lat i spacyfikował zarządzany przez niego bank (wprowadzając tam zarząd komisaryczny). Od dwóch lat nie było w ogóle wiadomo, czy bankier jeszcze żyje, zza drutów łagru docierały informacje o jego kiepskim stanie zdrowia. We wtorek reżim postanowił pokazać go światu.
Wiktar Babaryka zagrażał Łukaszence w 2020 roku. Jak wygląda po niemal pięciu latach w łagrze?
Na nagraniu, podczas którego pozdrawia swoich bliskich (jego syna Eduarda również skazano na wiele lat łagru), widać człowieka, który już nie przypomina dawnego Wiktara Babaryki (schudł kilkadziesiąt kilogramów). Bramę najgorszego w kraju więzienia w Nowopołocku (przebywa tam również skazany na osiem lat Andrzej Poczobut) reżim otworzył dla Ramana Pratasiewicza.
Czytaj więcej
Reprezentuję Białorusinów, którzy mają dosyć chamstwa i bałaganu - mówi Wiktar Babaryka, czołowy konkurent Łukaszenki w wyborach prezydenckich na Białorusi.
Redaktor naczelny najważniejszego w czasie protestów opozycyjnego medium (kanału NEXTA w Telegramie) został zatrzymany po uziemieniu pasażerskiego samolotu lecącego z Aten do Wilna w maju 2021 roku. Od tamtej pory jego życie zmieniło się nie do poznania. Najpierw został skazany, a później ułaskawiony przez Łukaszenkę. W międzyczasie się ożenił, wielokrotnie udzielał się w propagandowych mediach i nawet założył własna stronę w Telegramie. Tam właśnie opublikował zdjęcia i nagranie ze spotkania z Babaryką.
Wiktar Babaryka w kolonii karnej w Nowopołocku, skazany na 14 lat więzienia