14 listopada CBA zatrzymało prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka. Postawiono mu później cztery zarzuty związane ze sprawą Collegium Humanum i uzyskanym na tej uczelni dyplomem MBA.
Wywołało to szybką reakcję wrocławskiej opozycji. Tydzień temu radni PiS zaproponowali, by Rada Miasta zaczęła prace nad uchwałą wzywającą Sutryka do dymisji, ale ten pomysł został w głosowaniu przez radnych odrzucony. Jednak na tym sprawa się nie kończy - i może mieć konsekwencje wykraczające poza Wrocław. Politycy PiS oficjalnie zapowiadali, że ich plan po zarzutach dla Sutryka jest dwuetapowy – najpierw apel w Radzie, później referendum. Bo Sutryk sam rezygnować nie zamierza.
Co dalej z Jackiem Sutrykiem? Czy prezydent zostanie odwołany w 2025 roku?
Z naszych rozmów wynika, że kilka różnych opcji politycznych przygotowuje się już teraz do akcji zbierania podpisów i referendum. Ale zgodnie z prawem referendum może zostać zorganizowane dopiero dziesięć miesięcy po wyborach, czyli najwcześniej w lutym 2025 roku. – PiS jest w mieście na tyle słaby, że trzeba zapewne skoordynowanej akcji środowisk opozycyjnych, by udała się zbiórka podpisów, nie wspominając już o samym referendum – mówi dobrze poinformowany rozmówca.
– Aby referendum w ogóle było możliwe, potrzeba około 46 tysięcy podpisów zebranych w ciągu 60 dni, a aby było wiążące – ponad 100 tysięcy osób musi wziąć w nim udział – dodaje nasz informator. To teoretycznie sprawia, że referendum jest dużym zagrożeniem dla urzędującego prezydenta. Jak zauważył jeszcze w październiku w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Łukasz Pawłowski, szef pracowni OGB, analizując hipotetyczne wtedy możliwości organizacji referendum we Wrocławiu i w innych miastach, samych tylko wyborców PiS i Konfederacji w stolicy Dolnego Śląska jest ponad 100 tysięcy (opierając się na wyborach do Sejmu z 15 X 2023). A to z kolei oznacza, że jeśli do referendum jednak by doszło, to Sutrykowi nie wystarczyłoby wyłącznie apelowanie do swoich zwolenników o pozostanie w domach.
Co na to zwolennicy Jacka Sutryka? – Sprawa Collegium Humanum i zatrzymania prezydenta Wrocławia to moim zdaniem bardziej kwestia polityczna, medialna, bańki twitterowej, niż społeczna. W tej chwili nie budzi moim zdaniem społecznych emocji w mieście. A bez nich udane referendum nie jest możliwe – przekonuje w rozmowie z „Rzeczpospolitą” jeden ze zwolenników Sutryka. Ale kampanie referendalne – jak ta w Warszawie w 2013 roku – mają własną dynamikę i przyciągają uwagę mediów.