Sikorski, który w prawyborach organizowanych przez Koalicję Obywatelską rywalizuje o prezydencką nominację z Rafałem Trzaskowskim mówił, o znaczeniu wyborów prezydenckich w kontekście obecnej sytuacji międzynarodowej.
Radosław Sikorski: Wysłałem sygnał Rosji. Zamknąłem konsulat w Poznaniu, mogę zamknąć wszystkie
- Po raz pierwszy od dwóch lat ważny polityk europejski, kanclerz Niemiec (Olafa Scholz), zadzwonił do prezydenta Putina. To się może wydać nic. Ale w międzyczasie Władimir Putin został oskarżony o zbrodnie wojenne. To ma swoją wagę polityczną. Skomentował to i prezydent Ukrainy, to że nie był zachwycony to jest mało powiedziane, powiedział, że to jest otwarcie puszki Pandory. I nasz premier: że ten konflikt trzeba rozwiązać przez wspieranie Ukrainy, a nie przez telefony. Tym bardziej, że jako UE powinniśmy działać wspólnie. Jak będziemy zjednoczeni, najlepiej z USA, to Putin będzie wiedział, że nie ma żartów – mówił Sikorski dodając, że inaczej będzie jeśli Putin będzie mógł „wyciągać” poszczególne kraje i je rozgrywać.
Czytaj więcej
Ruszyła weryfikacja członków czterech partii – dane mają spłynąć do 20 listopada. Brak składki nie będzie powodem odrzucenia głosu. W prawyborach weźmie udział 25 tys. członków.
- Żeby wpłynąć na wydarzenia musimy przestać mówić językiem dyplomatycznym, tylko zacząć podejmować decyzje. O tym np. czy jesteśmy gotowi zwiększyć budżet obronny UE. Czy gdyby USA miały zredukować wsparcie dla Ukrainy, czy jesteśmy gotowi wejść w to miejsce (...). Czy jesteśmy gotowi wypuścić obligacje obronnościowe, na wzór tych COVID-owych, aby zwiększyć produkcję sprzętu i amunicji – wyliczał Sikorski.
- I wreszcie czy jesteśmy gotowi stawić czoła kampanii dywersji, którą Rosja prowadzi przeciw reszcie Europy. Oni na kanale Telegram rekrutują gości, którym płacą najpierw 2 tys. euro, żeby zrobili zdjęcie jakiegoś obiektu, a potem płacą więcej, by go podpalili. To się dzieje w całej Europie – kontynuował szef MSZ podkreślając, że takie podpalenia mają miejsce również w Polsce.