Podczas zebrania Rady Naczelnej Polskiego Stronnictwa Ludowego, które zajmowało się strategią przyszłej kampanii prezydenckiej, podsumowaniem roku rządów koalicji 15 października i kontrowersyjnymi dla PSL propozycjami ustaw, m.in. o związkach partnerskich padła propozycja prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza, aby partie koalicyjne już teraz wybrały wspólnego kandydata w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.
Czytaj więcej
Bardzo możliwe, że po wyborach prezydenckich Trzecia Droga się rozpadnie – mówi prof. Ewa Marciniak, politolożka z Uniwersytetu Warszawskiego.
Wspólny kandydat „orędownikiem porozumienia”?
Władysław Kosiniak-Kamysz zaproponował, aby koalicja rządząca podeszła do wyborów prezydenckich „inaczej niż do parlamentarnych”, w których, jak przypomniał, był zwolennikiem udziału PSL i poszczególnych partii pod własnym szyldem. Tym razem jednak zaapelował, by wybrać kandydata „nie prawicowego, nie lewicowego, ale wspólnotowego”, bo – jak przekonywał - dopóki taki kandydat nie zostanie wyłoniony, nie będzie gwarancji bezpieczeństwa państwa polskiego.
Czytaj więcej
Donald Tusk „nie będzie chciał” startować w wyborach prezydenckich, ale „będzie musiał” - ocenił Marek Sawicki, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego.
- Zwrócę się do liderów partii koalicyjnych o wspólne wyłonienie kandydata, o wspólny start w tych wyborach prezydenckich - zapowiedział Kosiniak-Kamysz.