Interia podała w ubiegłym tygodniu, że MSZ obawia się sytuacji, w której Niemcy w pełni wykorzystają procedury readmisji migrantów. Wiązałoby to z możliwością odesłania do Polski nawet 40 tysięcy osób. Kwestia ta dotyczy migrantów, którzy chcieli przenieść się do UE, najpierw nielegalnie przekroczyli polską granicę, złożyli wnioski azylowe i – bez czekania na rozpatrzenie dokumentów – wyjechali do Niemiec.
MSZ komentuje doniesienia o możliwości odesłania migrantów z Niemiec do Polski
Sprawa zainteresowała polityków opozycji, którzy wykorzystali temat w mediach społecznościowych, by zaatakować rząd. - Mówią, że będą dbać o bezpieczeństwo polskich granic, ale w rzeczywistości nie robią nic, żeby zabezpieczyć Polskę przed tymi migrantami z Niemiec – mówił poseł PiS, były wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński.
Czytaj więcej
W mediach trwa dyskusja o polityce migracyjnej państw Unii Europejskiej, w tym Niemiec. Pojawił się także temat odsyłania migrantów z Niemiec do Polski. Teraz polska Straż Graniczna podała dane dotyczące skali tego zjawiska.
Do treści artykułu odniósł się w rozmowie z Polsat News Paweł Wroński, rzecznik MSZ. - Autor tekstu stworzył konstrukt myślowy, co by to było, jakby wszystkie mechanizmy zostały wykorzystane – powiedział. Dodał, że przedstawiono konstrukcję dotyczącą readmisji oraz procedurę dublińską, ale zdaniem polskiego resortu dyplomacji nie dojdzie do sytuacji, że oba te mechanizmy będą na raz w pełni uruchomione.
Wroński przekazał, że zrozumiałe mogą być obawy dotyczące zmiany stanowiska Niemiec w sprawie polityki migracyjnej, czego dowodem jest m.in. przywrócenie kontroli na granicach. - Naszym zdaniem jest to związane m.in. z sytuacją polityczną w Niemczech, gdzie popularność zdobywają ruchy polityczne krytykujące politykę migracyjną. My również prowadzimy swoją politykę i jak widać ta polityka również jest polityką stanowczą, zarówno w kwestiach obrony granicy, jak i czasami w relacjach z naszymi sąsiadami – powiedział rzecznik MSZ.