19 zł za pierwszy miesiąc czytania RP.PL
„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Aktualizacja: 15.01.2025 05:06 Publikacja: 13.09.2024 04:30
Wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz podczas IV edycji Forum Miasteczek Polskich
Foto: PAP/Radek Pietruszka
W 2018 roku PiS wprowadziło zasadniczą zmianę, jeśli chodzi o ustrój samorządów. Wtedy wydłużono kadencję władz samorządowych do pięciu lat. Jednocześnie wprowadzony został limit dwóch kadencji dla wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Zmiana wywołała wtedy kontrowersje, chociaż ani środowisko samorządowe, ani też polityczne – po stronie ówczesnej opozycji – nie było w tej sprawie w pełni spójne. Szybko pojawiły się też pomysły, że jeśli wygra ówczesna opozycja, to dwukadencyjność powinna być zniesiona. Teraz temat wraca po raz kolejny. Wszystko za sprawą niedawnej deklaracji wicepremiera i lidera PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza. – Dwukadencyjność powinna być w tej kadencji parlamentu wycofana, powinniśmy to zostawić wspólnocie samorządowej – powiedział w środę w trakcie IV Forum Miasteczek Polskich. Co się za tym kryje i czy dwukadencyjność rzeczywiście może być w tej kadencji zniesiona?
Od kilku dni media spekulują, czy oprócz Sławomira Mentzena w wyborach wystartuje też inny polityk Konfederacji – Grzegorz Braun. Ten ostatni jeszcze nie zabrał głosu, jednak – jak ustaliła „Rzeczpospolita” – jego partia ma już formularz do zbiórki podpisów.
Partia Jarosława Kaczyńskiego prowadzi w najnowszym sondażu IBRiS, ale nie miałaby szans na samodzielne rządy. Podobnie koalicja 15 października, której partie mają mniej mandatów niż obecnie. Języczkiem u wagi są Konfederacja i partia Razem.
W najnowszym odcinku podcastu „Rzecz w tym” Bogusław Chrabota rozmawia z Rafałem Dutkiewiczem, byłym prezydentem Wrocławia, a obecnie liderem Pracodawców RP. Dyskusja dotyczy wyzwań stojących przed polską gospodarką w 2025 roku: rekordowego deficytu budżetowego, kryzysu demograficznego, kosztów energii i inwestycji w innowacyjność. Czy Polska znajdzie sposób na długofalowy rozwój w tych trudnych warunkach?
W II turze to będzie walka bardzo wyrównana. Nie mam co do tego wątpliwości - mówił w Helsinkach na konferencji prasowej premier Donald Tusk, pytany o ostatnie sondaże prezydenckie, w których Rafał Trzaskowski traci poparcie, a jego przewaga nad Karolem Nawrockim się zmniejsza.
- Nie rozstrzygaliśmy jeszcze dziś o tym, na ile poszczególne państwa będą uczestniczyły ze swoim sprzętem w kontroli i patrolowania Morza Bałtyckiego - mówił po szczycie szefów państw państw i rządów Morza Bałtyckiego
Przedsiębiorcy są rozczarowani niedotrzymaniem większości wyborczych obietnic. Mają dobre zdanie o miesięcznych wakacjach składkowych, aczkolwiek woleliby obniżkę na cały rok.
Można się zastanawiać, na ile raport ministra sprawiedliwości Adama Bodnara to wewnętrzne porachunki w skonfliktowanej instytucji. Ale dobrze, że powstał. To na pewno mocny argument za tym, by wreszcie odpolitycznić prokuraturę.
Radykalna niemiecka prawica pragnie uczynić z kwestii imigracyjnej lejtmotyw kampanii wyborczej. Partie mainstreamowe wolą dyskusję na temat reanimacji gospodarki.
„Kompletnie nieznany” Jamesa Mangolda z Timothéem Chalametem jako młodym Bobem Dylanem odniósł sukces w Ameryce. Teraz wchodzi na ekrany kin m.in. w Polsce.
Globalne badanie ECFR pokazuje, że świat poza Europą odrzuca demokrację, prawa człowieka i rządy prawa – jego symbolem stał się Donald Trump. Unia cierpi za to na eurocentryczność. Przekonanie Zachodu, że wciąż rządzi duszą świata, doprowadziło do obrania błędnej strategii wobec Rosji. Co zrobić, by już nigdy nie powtórzyć tego błędu?
Wielkimi zwycięzcami transakcyjnego porządku światowego, jaki symbolizuje Donalda Trump, są Indie, Brazylia czy Chiny. Uzyskały podmiotowość, o jakiej mogły dotąd tylko marzyć – mówi dyrektor Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych (ECFR) Mark Leonard.
Jeszcze niedawno Adam Bodnar pouczał sędziów, że wyroki trybunałów międzynarodowych muszą być bezwzględnie przestrzegane. Dziś przyjął punkt widzenia swego poprzednika, Zbigniewa Ziobry, że czasami nie muszą.
Lewica i prawica pójdą do wyborów prezydenckich podzielone i gotowe do wzajemnej kanibalizacji wewnątrz swoich obozów. Kto może cieszyć się z tego faktu? Ci co zawsze – Donald Tusk i Jarosław Kaczyński.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas