W środę przewodniczący ukraińskiego parlamentu, Rady Najwyższej, Rusłan Stefanczuk, poinformował, że minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba podał się do dymisji. Stefanczuk opublikował zdjęcie pisma z rezygnacją, jakie otrzymał od Kułeby. Dymisja szefa ukraińskiego MSZ nie została jeszcze rozpatrzona przez parlament. Doszło do niej na tle szerszej rekonstrukcji rządu. Do dymisji podały się m.in. dwie osoby piastujące stanowiska wiceministrów – jedna z tych rezygnacji została odrzucona.
Dmytro Kułeba podał się do dymisji. Przemysław Czarnek zapowiada ustawę
Zadowolenie z dymisji Kułeby wyraził w mediach społecznościowych Przemysław Czarnek, poseł PiS, były minister edukacji i nauki. "Brawo. Presja ma sens. Przydałoby się jeszcze proste »przepraszam Polaków«" - napisał w serwisie X (dawniej Twitter) sugerując, że decyzja ws. szefa ukraińskiej dyplomacji ma związek z jego słowami dotyczącymi rzezi wołyńskiej.
Czytaj więcej
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba podał się do dymisji - poinformował szef ukraińskiego parlamentu Rusłan Stefanczuk.
"Ale idziemy dalej. Ukrainie będziemy pomagać, żeby wygrała z Rosją i była niepodległa. W tym samym czasie jednak nie możemy dać się obrażać" - zadeklarował poseł. Poinformował, że Prawo i Sprawiedliwość przygotowuje projekt ustawy o zakazie gloryfikowania Stepana Bandery, banderowców oraz Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów - Ukraińskiej Powstańczej Armii (OUN-UPA) na terenie Polski.
"Kłamstwo wołyńskie" ma być jak "kłamstwo oświęcimskie"
"Doprecyzujemy zakaz fałszowania historii ludobójstwa na Polakach na Wołyniu - tzw. »kłamstwo wołyńskie« (tak jak »kłamstwo oświęcimskie«). Dość tego!" - oświadczył Przemysław Czarnek.