Wybory we wschodnich landach. Dylemat CDU – z faszystami czy ze stalinistami

Nadchodzące wybory w Saksonii i Turyngii budzą przerażenie niemieckiego establishmentu. AfD jest gotowa do współpracy z drugą skrajną partią, Sahry Wagenknecht – mówi „Rzeczpospolitej” jeden z jej liderów. Ale ona to na razie ostentacyjnie odrzuca.

Aktualizacja: 23.08.2024 06:22 Publikacja: 23.08.2024 04:30

Plakat premiera Saksonii Michaela Kretschmera (CDU), a w tle stoisko jego rywala w walce o mandat be

Plakat premiera Saksonii Michaela Kretschmera (CDU), a w tle stoisko jego rywala w walce o mandat bezpośredni do landtagu Sebastiana Wippela AfD

Foto: Jerzy Haszczyński

Korespondencja z Erfurtu

Dwumilionowa Turyngia ze stolicą w Erfurcie i czteromilionowa Saksonia ze stolicą w Dreźnie to landy na południu dawnej NRD. W obu po wyborach (odbędą się 1 września) zapewne nie uda się utworzyć rządu, w którym zasiadałyby tylko partie głównego nurtu. 

Władzą trzeba się będzie podzielić z jednym z dwóch skrajnych ugrupowań, które jeszcze nigdy na poziomie landu w Niemczech nie rządziły – Alternatywą dla Niemiec (AfD) lub Sojuszem Sahry Wagenknecht (BSW). I będzie to musiała zrobić chadecka CDU, jedyna mainstreamowa partia, która liczy się w sondażach.

– Z faszystami czy ze stalinistami? – tak w publicystycznym uproszczeniu można określić ten dylemat, przyznaje w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Sergej Lochthofen, pisarz i publicysta z Erfurtu, który przez dwie dekady był redaktorem naczelnym miejscowego dziennika „Thüringer Allgemeine”. 

CDU nigdy nie chciała współpracować ze skrajną lewicą, teraz to się zmienia

I raczej nikt nie ma wątpliwości, że CDU zdecyduje się na „stalinistów”, choć dotychczas nigdy nie chciała mieć do czynienia ze skrajną lewicą, czyli z postkomunistyczną Die Linke (Lewica). AfD jest uznawana za największe zło i otoczona kordonem sanitarnym, liderzy wszystkich tradycyjnych partii wciąż zapewniają, że nie zgodzą się na współrządzenie z nią.

Czytaj więcej

Kosmos przy alei Karola Marksa. Nowa partia może namieszać w Niemczech

Mianem stalinistki czy miłośniczki Stalina określana jest Sahra Wagenknecht, liderka utworzonej ledwie kilka miesięcy temu partii nazwanej od jej imienia i nazwiska Sojuszem Sahry Wagenknecht (BSW). Wcześniej Wagenknecht była w Die Linke, stała na czele jej skrajnego skrzydła – Platformy Komunistycznej. 

Z własną partią ma notowania znacznie wyższe, niż mają postkomuniści z Die Linke, co pokazuje, że nie tylko im podbiera wyborców – także socjaldemokratom z SPD i Zielonym, oraz AfD, choć w nie tak wielkim stopniu, jak się spodziewano z powodu bliskości poglądów zwłaszcza w kwestii polityki migracyjnej.

Sojuszowi Sahry Wagenknecht marzy się stanowisko premiera Turyngii

Według sondaży BSW w Turyngii może liczyć na 18–19 proc., a w Saksonii 13–15 proc. W tym pierwszym landzie zdecydowanie prowadzi (z niemal stałym wynikiem 30 proc.) Alternatywa dla Niemiec, która na wschodzie występuje w swej najradykalniejszej nacjonalistycznej wersji i jest pod obserwacją kontrwywiadu. A na drugim miejscu w Turyngii z 21 proc. jest CDU.

Przewaga chadeków nad partią Sahry Wagenknecht jednak maleje (spadła do 2 punktów procentowych). Ten wyścig w sondażach między partiami, które walczą o drugie – za AfD – miejsce w wyborach w niewielkiej Turyngii, jest przez główne media obserwowany z zainteresowaniem godnym wyborów do Bundestagu. 

Czytaj więcej

AfD podbija kolejny wschodni land. Na razie w sondażach

Od niego ma bowiem w znacznym stopniu zależeć powyborcze porozumienie CDU z BSW dotyczące obu landów, w których 1 września są wybory. Zgodnie z nim każda z partii miałaby jednego premiera. CDU chce mieć nadal rządzącego w Saksonii od 2017 roku Michaela Kretschmera. I to wydaje się proste – CDU w Saksonii w trzech z czterech ostatnich sondaży prowadzi, przed AfD, osiągając nawet 34,5-proc. poparcie. 

Od powiatowych polityków tego ugrupowania usłyszałem, że nie za bardzo widzą BSW w roli mniejszego partnera CDU

Sojuszowi Sahry Wagenknecht marzy się stanowisko premiera Turyngii dla jego lokalnej szefowej Katji Wolf – bez wyprzedzenia CDU może być z tym trudno. Od powiatowych polityków tego ugrupowania usłyszałem, że nie za bardzo widzą BSW w roli mniejszego partnera CDU. To się jednak może zmienić, oni nie mają żadnego doświadczenia politycznego. 

Katja Wolf, kandydatka Sojuszu Wagenknecht na premiera Turyngii: „Wykluczam koalicję z AfD”

Katję Wolf spotkałem na wiecu wyborczym BSW w Altenburgu, mieście na wschodnim krańcu landu. Udało mi się zadać krótkie pytania, gdy opuszczała kolegów partyjnych przemawiających do setek ludzi ze sceny na altenburskim rynku, by pojechać na kolejną debatę telewizyjną.

Z kim chce rządzić? – Po wyborach będą rozmowy ze wszystkim partiami demokratycznymi  – powiedziała „Rzeczpospolitej”.

– A jaki jest pani pierwszy wybór?

– Nie ma pierwszego wyboru. Wszystko okaże się w rozmowach.

– AfD nie jest partią demokratyczną?

– Nie jest.

– Z nią współrządzenie nie jest możliwe?

– Definitywnie wykluczam koalicję z AfD. Całkowicie wykluczam też wspieranie przez nas mniejszościowego rządu AfD – dodała Katja Wolf. Niedawno była jeszcze w Die Linke. 

Lider AfD z saksońskiego Görlitz: „Większość Saksończyków chciałaby koalicji CDU z AfD”

Czy AfD też nie chce takiej koalicji? Wiele ją łączy z Sojuszem Sahry Wagenknecht, nie tylko krytyka polityki imigracyjnej i klimatycznej kolejnych rządów federalnych. Obie są prorosyjskie i domagają się „pokoju” w Ukrainie. O obu krytycy mówią, że ich celem jest władza autorytarna, że z uwielbieniem wpatrują się we Władimira Putina.

– Współpraca jest możliwa w kwestiach, o których myślimy podobnie. Niczego nie wykluczamy – mówi „Rzeczpospolitej” Sebastian Wippel, polityk saksońskiej AfD, jej lider w Görlitz, mieście na granicy z Polską. Walczy tam o bezpośredni mandat do landtagu z premierem Michaelem Kretschmerem z CDU. 

– Ale większość Saksończyków chciałaby koalicji CDU z AfD, bo są w większości konserwatywni i wolnościowi, a takie są i AfD, i miejscowa CDU, która ściąga z naszego programu – przekonuje Wippel. 

Czytaj więcej

Premier Saksonii: Była NRD jest przeciw karaniu Rosji sankcjami

Kretschmer jest jednak totalnie przeciw współpracy z AfD. 

– Jeśli przegra ze mną starcie w Görlitz, to będzie to musiał przemyśleć – komentuje Wippel.

Zapowiada się, że kordon sanitarny roztoczony wokół AfD się utrzyma. Nie będzie rządziła we wschodnich landach z CDU. 

Ani z BSW. Przynajmniej po tych wyborach. – Bo po następnych, za pięć lat, nie wiadomo, czy koalicja tych skrajnych partii nie będzie możliwa – mówi Sergej Lochthofen. – Erozja demokracji będzie bowiem następowała.

Tekst powstał dzięki stypendium dziennikarskiemu Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej 

Korespondencja z Erfurtu

Dwumilionowa Turyngia ze stolicą w Erfurcie i czteromilionowa Saksonia ze stolicą w Dreźnie to landy na południu dawnej NRD. W obu po wyborach (odbędą się 1 września) zapewne nie uda się utworzyć rządu, w którym zasiadałyby tylko partie głównego nurtu. 

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Blinken w Warszawie. Atacamsy dla Ukrainy: zdążyć przed Trumpem
Polityka
Harris chce kolejnej debaty, Trump – nie. Politycy zmienili zdanie
Polityka
"Efekt Taylor Swift"? Ponad 300 tys. osób na stronie rejestrującej wyborców
Polityka
Alberto Fujimori nie żyje. Były prezydent Peru miał 86 lat
Polityka
Konrad Szymański: Raport Maria Draghiego, czyli słoń w unijnym salonie
Polityka
Ukraina nie odpuszcza Krymu. Wołodymyr Zełenski ruszy z ofensywą?