Język śląski. Andrzej Duda zawetował, rząd znalazł na to sposób?

Choć prezydent odmówił podpisania ustawy o nowym języku regionalnym, rząd znalazł sposób na sfinansowanie działań edukacyjnych z nim związanych.

Publikacja: 19.07.2024 04:30

Posiedzenie rządu

Posiedzenie rządu

Foto: PAP/Piotr Nowak

„Powiedziałbym po śląsku, panie prezydencie, co myślę o pańskim wecie, ale publicznie nie wypada” – skomentował pod koniec maja premier Donald Tusk decyzję Andrzeja Dudy o zawetowaniu ustawy o języku śląskim. Przewidywała, że miałby on status języka regionalnego, takiego, jaki obecnie ma kaszubski.

Wejście ustawy w życie oznaczałoby możliwość wprowadzenia do szkół dobrowolnych zajęć z języka śląskiego, zdawania go na maturze, montowania dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości oraz dofinansowania działalności związanej z zachowaniem języka przez państwo. Zawetowanie jej przez prezydenta spowodowało wściekłość posłów KO, którzy z uznania języka śląskiego zrobili jedną ze swoich obietnic wyborczych. Jednak mimo weta rząd i tak ma zamiar finansować język śląski – z rezerwy celowej.

Czytaj więcej

Prezydent zawetował ustawę o języku śląskim

W rezerwie budżetowej zapisano już środki na naukę języka, a teraz rząd chce ją tylko zmodyfikować

O tym, że państwo ma wyłożyć tylko w tym roku 2 mln zł „na przygotowywanie nauczania języka śląskiego (podstawy programowe, podręczniki)” wynikało z uzasadnienia do poselskiego projektu ustawy o języku śląskim. Takie środki zapisano też w ustawie budżetowej na obecny rok, konkretnie w pozycji 49. rezerwy celowej. Ponieważ prezydent zawetował ustawę, nauczanie w tym roku języka śląskiego nie będzie możliwe. Jednak rząd i tak ma zamiar skorzystać z rezerwy, tylko nieco zmienić jej przeznaczenie. Tak wynika z wniosku Ministerstwa Finansów, który trafił już do Sejmu.

Jak tłumaczyła podczas posiedzenia Komisji Finansów Publicznych w Sejmie wiceszefowa resortu Hanna Majszczyk, 2 mln zł ma pójść na „realizację zadań w zakresie edukacji regionalnej, kultury i literatury śląskiej, polegających na zleceniu wybranym uczelniom realizacji studiów podyplomowych dla nauczycieli w zakresie edukacji regionalnej, kultury i literatury śląskiej, przygotowania i upowszechnienia materiałów metodycznych, pomocy dydaktycznych oraz tłumaczeń literatury oraz zleceniu Ośrodkowi Rozwoju Edukacji, placówce doskonalenia nauczycieli prowadzonej przez ministra edukacji o ogólnokrajowym zasięgu, przygotowania i upowszechniania materiałów metodycznych dla nauczycieli, pomocy dydaktycznych oraz tłumaczeń literatury”. Czyli innymi słowy, zamiast na nauczanie języka śląskiego, środki mają iść na inne cele edukacyjne.

Czytaj więcej

Język śląski. Minister Nowacka ma odpowiedź na prezydenckie weto

Pomysł wywołał podczas posiedzenia komisji oburzenie posłów PiS. Ich zdaniem, skoro ustawa o języku nie została skutecznie uchwalona, nie ma podstawy prawnej do działań edukacyjnych. – Dzieje się coś niesłychanego. Mamy zamiar przeznaczyć 2 mln zł na nauczanie języka, którego nie ma – oburzał się poseł PiS Janusz Kowalski. Jego zaś klubowy kolega Michał Wójcik zauważał, że przeciw istnieniu osobnego języka śląskiego wypowiadały się znane autorytety, w tym prof. Jan Miodek.

Jak wynika z uzasadnienia Kancelarii Prezydenta, opinie językoznawców były też kluczowym motywem przy podjęciu przez Andrzeja Dudy decyzji o wecie. Uzasadniała, że „gwary śląskie są gwarami języka polskiego”, a żeby „etnolekt mógł zostać uznany za język regionalny, musi różnić się od oficjalnego języka państwa”.

Zdaniem KO rząd może finansować języki lub kultury, które nie są oficjalnie uznane przez państwo

Janusz Kowalski z PiS mówi „Rzeczpospolitej”, że skorzystanie z rezerwy jest niczym innym jak tylko obejściem weta i obiecuje, że jego klub tej sprawy nie zostawi. – Będziemy starać się zmienić przeznaczenie tych środków na nauczanie języka polskiego w Niemczech. Bo jedną ręką koalicja robi wyłom prawny związany z językiem śląskim, a z drugiej odbiera kilkaset tysięcy złotych polskiej macierzy na naukę języka w Niemczech – zauważa.

Czy rzeczywiście rząd nie ma prawa finansować języka, który nie jest oficjalnie uznany przez państwo? Nie zgadza się z tym Krystyna Skowrońska z KO, wiceszefowa Komisji Finansów Publicznych. – Nikomu dotąd nie przeszkadzało, że np. na Podkarpaciu istnieje kultura lasowiacka, promowana z pieniędzy sejmiku województwa. Nic nie stoi na przeszkodzie, by kultura śląska była promowana z rezerwy budżetowej – tłumaczy.

Zamieszanie zaś wokół języka śląskiego to nie ostatnie, które może czekać Sejm. Na uchwalenie czeka też projekt ustawy o nadaniu statusu języka regionalnego językowi wilamowskiemu, który przetrwał kilka stuleci w Wilamowicach w woj. śląskim.

„Powiedziałbym po śląsku, panie prezydencie, co myślę o pańskim wecie, ale publicznie nie wypada” – skomentował pod koniec maja premier Donald Tusk decyzję Andrzeja Dudy o zawetowaniu ustawy o języku śląskim. Przewidywała, że miałby on status języka regionalnego, takiego, jaki obecnie ma kaszubski.

Wejście ustawy w życie oznaczałoby możliwość wprowadzenia do szkół dobrowolnych zajęć z języka śląskiego, zdawania go na maturze, montowania dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości oraz dofinansowania działalności związanej z zachowaniem języka przez państwo. Zawetowanie jej przez prezydenta spowodowało wściekłość posłów KO, którzy z uznania języka śląskiego zrobili jedną ze swoich obietnic wyborczych. Jednak mimo weta rząd i tak ma zamiar finansować język śląski – z rezerwy celowej.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Bocheński o piknikach PiS: Dopuszczalna prawem polityka informacyjna rządu
Materiał Promocyjny
Ile punktów ładowania samochodów elektrycznych Mercedes-Benz jest dostępnych w Polsce i Europie?
Polityka
Niebezpieczne związki potencjalnego kandydata PiS na prezydenta
Polityka
"Lex Tusk" wraca do Sejmu po wecie prezydenta Andrzeja Dudy
Polityka
PiS stawia na finansowe „pospolite ruszenie” po decyzji PKW
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Polityka
Lubnauer: Postanowienie zabezpieczające ws. rozporządzenia Nowackiej? TK nie ma prawa
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki