Cezary Tomczyk: Żołnierz ranny na granicy walczy o życie. To był atak, żeby zabić

Od stycznia mieliśmy do czynienia z 17 tys. osób, które próbowały nielegalnie pokonać granicę - mówił w rozmowie z TVN24 wiceminister obrony, Cezary Tomczyk, pytany o sytuację na granicy z Białorusią.

Aktualizacja: 04.06.2024 08:03 Publikacja: 04.06.2024 07:48

Drut kolczasty na granicy Polski z Białorusią

Drut kolczasty na granicy Polski z Białorusią

Foto: PAP, Paweł Supernak

arb

Tomczyka pytano o poniedziałkowe doniesienia na temat kolejnego ataku na granicy — tym razem ranny został funkcjonariusz Straży Granicznej. W jakim jest stanie?

Cezary Tomczyk: Na granicy z Białorusią uzbrojone grupy

- Jego stan jest stabilny, nie grozi mu niebezpieczeństwo. Natomiast żołnierz, który był raniony kilka dni temu walczy o życie. Po wnikliwej analizie tego przypadku nie mam żadnej wątpliwości, że ten atak na polskiego żołnierza, to był atak żeby zabić. My musimy sobie zdawać sprawę z jakim zagrożeniem wszyscy się mierzymy - odparł.

Tomczyk nawiązał do ataku na żołnierza, który został ranny nożem przed kilkoma dniami. Po ataku miał on przejść operację w Hajnówce w czasie której — jak informowano — lekarze walczyli o jego życie.

Czytaj więcej

Nielegalni imigranci docierają do Polski nie tylko przez granicę z Białorusią

- Dziś na granicy mamy uzbrojone w proce, noże, dzidy, różnego rodzaju grupy, które atakują polskich żołnierzy. Tu odpowiedź polskiego państwa będzie zawsze jednoznaczna — zapewnił wiceminister obrony.

Tomczyka pytano też czy na granicy z Białorusią dochodzi obecnie do eskalacji jeśli chodzi o presję migracyjną.

Cezary Tomczyk: Atak hybrydowy na Polskę i Litwę

- Prób nielegalnego przekroczenia granicy jest więcej. Od stycznia mieliśmy do czynienia z 17 tys. osób, które próbowały nielegalnie pokonać granicę. Dziś jesteśmy w momencie szczytowym, to jest ok. 300 prób dziennie nielegalnego przekroczenia granicy. Te grupy często atakują polskich żołnierzy, polskich pograniczników — odparł. 

- Zmieniła się struktura tych ludzi: dwa lata temu to było tak, że ludzie przybywali do Mińska i docierali na granicę, to byli bardzo różni ludzie. Dziś mamy do czynienia z atakiem Białorusi i Rosji w hybrydowy sposób na Polskę, ale też na Litwę i to są zazwyczaj mężczyźni, którzy atakują polskich pograniczników — mówił też Tomczyk.

- Wcześniej byli przepuszczani i ich struktura była różna. Teraz mają w większości wizy rosyjskie i są tam transportowane nie przez przemytników, ale przez państwo — dodał.

- Dziś na granicy mamy 6 tys. żołnierzy, 2 tys. funkcjonariuszów Straży Granicznej i kilkuset policjantów — wyliczał Tomczyk mówiąc o siłach, które obecnie dbają o bezpieczeństwo na granicy.

- Na granicy z Białorusią nic nie dzieje się bez wiedzy służb białoruskich — mówił też.

- Ja od 17 lat pracuje w komisji obrony narodowej i w sprawie ochrony polskiej granicy moja optyka zawsze była taka, że musimy stać po stronie tych funkcjonariuszy, bo oni oczekują od polskiego państwa wsparcia. I to wsparcie dostaną - zapewnił Tomczyk.

Polityka
Dowód na kandydowanie Brauna? Tajemniczy plik w sieci
Polityka
Najnowszy sondaż partyjny. Koalicja rządząca ma problem
Polityka
Podcast „Rzecz w tym”. Rafał Dutkiewicz: W Polsce wygrała Norymberga
Polityka
Donald Tusk o sondażach prezydenckich: Spodziewałem się
Polityka
Rusza „Bałtycka Warta” NATO. Donald Tusk: Polska się nie zawaha zatrzymać statku