Polityk podczas rozmowy zapytany został między innymi, czy Polska powinna wysłać żołnierzy na Ukrainę. - Na pewno nie samodzielnie. Pamiętajmy, że jesteśmy członkami Paktu Północnoatlantyckiego i powinnismy się kierować zasadą trzech S – siły zbrojne, sojusze, społeczeństwo. Ta druga zasada – sojusze – powinna kierować polską polityką – i zagraniczną i obronną – przez następne dekady - powiedział Marcin Ociepa. - Nie robimy niczego wbrew ani bez naszych sojuszników. Dyskusje o tym, czy powinno się dwustronnie, czy jako grupa państw powinna multilateralne – ale jednak nie jako sojusz –zaangażować się na terytorium Ukrainy, nie powinna mieć miejsca w naszym kraju - dodał. - Powinniśmy być tymi, którzy lewarują naszą politykę zagraniczno-obronną właśnie Sojuszem Północnoatlantyckim. A jednocześnie, w sytuacji zagrożenia, która obiektywnie jest na wschodzie, wzmacniamy nasze siły zbrojne i przygotowujemy społeczeństwo do agresji o charakterze hybrydowym, bo w moim odczuciu to jest ta agresja, z którą będziemy musieli się mierzyć - zaznaczył.
Czytaj więcej
- Mam nadzieję, że w najbliższym czasie wspólnymi siłami zdołamy przygotować istotne dostawy amunicji dla Ukrainy, bo to jest tutaj najważniejsze. Była zgłoszona jedna bardzo konkretna propozycja - mówił po spotkaniu w Paryżu prezydent Andrzej Duda.
Marcin Ociepa: Śmierć Aleksieja Nawalnego i brak postępu Ukraińców na froncie pokazują, że sytuacja stała się bardziej niebezpieczna
Ociepa odniósł się także do tego, że prezydenci, szefowie rządów i ministrowie z 28 państw, rozmawiali w poniedziałek w Paryżu o dalszym wspieraniu Ukrainy. Spotkanie było inicjatywą prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Polskę reprezentował prezydent Andrzej Duda.
- Na pewno bardzo dobrze, że doszło do spotkania liderów państw NATO w Paryżu. Dobrze, że w Paryżu, a nie w Warszawie, czyli w kraju nieco bardziej oddalonym od Ukrainy. Państwa UE – także te położone dalej na zachód – mogły się poczuć współodpowiedzialne za przyszłość Ukrainy i całej architektury bezpieczeństwa na naszym kontynencie. Nie znamy szczegółów tych propozycji, ale zawsze powinniśmy kierować się zasadą prymatu polityki NATO w zakresie polityki obronnej, dlatego, że na Zachodzie bardzo często pojawiają się tendencje do budowy czegoś, co nazwałbym alternatywą dla NATO - stwierdził polityk. - O ile stoi za tym chęć wzmacniania potencjału obronnego Europy, to Polska się pod tym podpisuje obiema rękami. Natomiast często to jest jednak próba wprowadzenia tylnymi drzwiami jakiejś alternatywy dla NATO. To jest szalenie niebezpieczne dla długoterminowych interesów RP, bo doskonale zdajemy sobie sprawę, że oprócz własnej armii, potrzebujemy zaangażowania amerykańskiego na naszym kontynencie. A koledzy z Francji nie do końca podzielają nasze zdanie w tej kwestii - dodał.