Gruzja. Powrót oligarchy do wielkiej polityki

Najbogatszy Gruzin wyszedł z cienia w obliczu tegorocznych wyborów parlamentarnych. Opozycja oskarża go o prorosyjskość i bije na alarm.

Publikacja: 04.01.2024 22:00

Bidzina Iwaniszwili

Bidzina Iwaniszwili

Foto: AFP

Nie ma w Gruzji człowieka, który nie wiedziałby, kim jest Bidzina Iwaniszwili. Jego majątek w ubiegłym roku szacowano na ponad 5 mld dol. (jest jedynym gruzińskim dolarowym miliarderem), to równowartość ponad połowy budżetu kraju. Od lat rządzi krajem z tylnego fotela, nie piastując oficjalnie żadnego stanowiska. Do polityki wszedł po raz pierwszy w 2012 roku, wówczas świeżo utworzona przez niego partia Gruzińskie Marzenie obaliła partię ówczesnego prezydenta Micheila Saakaszwilego. Iwaniszwili nie był jednak długo premierem, odszedł z rządu w 2013 roku.

Pozostał jednak szefem partii, z której wycofał się trzy lata temu, deklarując, że to jego „ostateczne” odejście z polityki. Słowa nie dotrzymał. Tuż pod koniec ubiegłego roku zaskoczył rodaków, występując na zjeździe Gruzińskiego Marzenia i obejmując stanowisko honorowego przewodniczącego partii. Jak tłumaczy swój trzeci powrót do polityki?

Czytaj więcej

Gruzja. Partia władzy chce zmusić prezydent do milczenia

Opozycja gruzińska, jak stwierdził, jest „skrajnie osłabiona” i nie jest zdolna do sprawowania władzy. – Brak opozycji lekko może zawrócić w głowie partii rządzącej i osłabić ją – mówił, sugerując, że to on będzie patrzył rządzącym na ręce. Jesienią stoczy walkę o czwartą kadencję swojego ugrupowania.

– Za dziesięć miesięcy w Gruzji odbędą się wybory parlamentarne. Obóz rządzący przekonuje, że opozycja jest słaba, ale zdaje sobie sprawę, że Gruzińskie Marzenie również nie cieszy się wielkim poparciem. Są sondaże, które wszystkim partiom opozycyjnym w sumie dają szansę na wygraną – mówi „Rzeczpospolitej” Wojciech Wojtasiewicz, analityk ds. Kaukazu Południowego w PISM.

Jak twierdzi, uczciwość tych wyborów może przesądzić o dalszej integracji kraju z UE, gdyż Gruzja, mając już status kandydata, zamierza powalczyć o rozpoczęcie rozmów akcesyjnych.

Czytaj więcej

Gruzja odpływa Zachodowi

– Na zjeździe Iwaniszwili przyznał, że jest objęty sankcjami Ameryki i Europy oraz że zarządza krajem z tylnego fotela. Jak zamierza prowadzić państwo do Unii Europejskiej? To był zjazd przegranej prorosyjskiej partii – komentował w lokalnych mediach Mamuka Chazaradze, jeden z liderów opozycyjnej partii Lelo.

Oligarcha często jest oskarżany o związki z Rosją przez przeciwników, zwłaszcza przez swojego głównego przeciwnika – byłego prezydenta Saakaszwilego, który od kilku lat przebywa w areszcie (a od dłuższego czasu w szpitalu).

Czytaj więcej

Saakaszwili jest truty? Oburzenie Gruzji wywołał szef lekarzy przy Morawieckim

Iwaniszwili dorobił się majątku na początku lat 90. w Rosji (w branżach bankowej i metalurgicznej) i nawet miał rosyjskie obywatelstwo, z którego zrezygnował po wejściu do gruzińskiej polityki (miał też sprzedać swoje rosyjskie aktywa).

– Jest to narracja polityczna opozycji, która nie jest całkowicie oderwana od rzeczywistości. Żaden gruziński rząd nie ogłosi jednak odwrócenia się od Zachodu w kierunku Rosji, bo nie przetrwałby doby. Z drugiej zaś strony władze w Tbilisi zachowują się ostrożnie wobec Rosji, bo zdają sobie sprawę z tego, że w wypadku kolejnej konfrontacji militarnej nie mieliby najmniejszych szans – mówi Wojtasiewicz.

Czytaj więcej

Premier Gruzji oskarża Ukrainę o „próbę otwarcia drugiego frontu”. „Po to wysłali Saakaszwilego”

– Obecny rząd posuwał się do antyzachodnich wypowiedzi i działań. Pamiętamy przecież próbę wprowadzenia ustawy o „zagranicznych agentach” (wywołała protesty – red.), próbę odwołania prezydent Zurabiszwili, anihilację opozycji i ignorowania wymaganych przez UE reform. W tym czasie władze gruzińskie podpisywały deklaracje o partnerstwie strategicznym z Chinami i otwierały drzwi dla ich inwestycji – dodaje.

Nie ma w Gruzji człowieka, który nie wiedziałby, kim jest Bidzina Iwaniszwili. Jego majątek w ubiegłym roku szacowano na ponad 5 mld dol. (jest jedynym gruzińskim dolarowym miliarderem), to równowartość ponad połowy budżetu kraju. Od lat rządzi krajem z tylnego fotela, nie piastując oficjalnie żadnego stanowiska. Do polityki wszedł po raz pierwszy w 2012 roku, wówczas świeżo utworzona przez niego partia Gruzińskie Marzenie obaliła partię ówczesnego prezydenta Micheila Saakaszwilego. Iwaniszwili nie był jednak długo premierem, odszedł z rządu w 2013 roku.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Eksplozja Nord Stream. Co śledczy z Niemiec zarzucają Polsce? "Nie do pomyślenia"
Polityka
Były wiceprezydent z partii Donalda Trumpa zagłosuje na Kamalę Harris
Polityka
Nowy rząd Francji bez lewicy. Emmanuel Macron oskarżony o to, że "ukradł wybory"
Polityka
"Oskarżony jest kandydatem". Donald Trump nie usłyszy wyroku przed wyborami
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Polityka
Nagła rezygnacja kandydata Słowenii na komisarza po rozmowie z Ursulą von der Leyen. "Nie podzielamy koncepcji"
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki