„Jestem reakcjonistą lub rewolucjonistą zależnie od okoliczności” – taki oprawiony w ramkę cytat z Mussoliniego znalazł się w jednym z numerów „Polityki Narodowej” z 2011 roku. W środku jest też tekst wybielający skazanego za kłamstwo oświęcimskie Dariusza Ratajczaka oraz reklama tomiku poezji Tomasza Kostyły, wokalisty skinheadzkiego zespołu Legion. Adnotacja zaś na drugiej stronie głosi: „Numer ukazał się dzięki wsparciu mec. Romana Giertycha”.
Ten ostatni został ogłoszony pod koniec sierpnia kandydatem Koalicji Obywatelskiej do Sejmu w Kielecczyźnie. Wzbudziło to kontrowersje, bo z powodu zarzutów prokuratorskich Giertych na stałe przebywa poza Polską. Ogłosił, że przyjedzie do Kielc prowadzić kampanię, na co prokuratura ogłosiła, że chce postawić mu nowe zarzuty.
Numer „Polityki Narodowej” ukazał się „dzięki wsparciu mec. Romana Giertycha”
Jeszcze większe dyskusje dotyczą poglądów byłego wicepremiera, który przez lata był liderem narodowców, przeciwnikiem UE, LGBT i aborcji. Czy pasuje do list KO? On sam twierdzi, że jego poglądy nie są już radykalne „Pytacie często o podejście do LGBT. Gdybyście wiedzieli ilu osobom z tego środowiska ja pomogłem prawnie!” – napisał w czerwcu w serwisie X.
Przemiana miała rozpocząć się w 2007 roku, gdy Giertych po klęsce wyborczej Ligi Polski Rodzin ogłosił odejście z polityki. Czy rzeczywiście miała już wtedy miejsce? Przeczyć może temu wydanie „Polityki Narodowej” z 2011 roku.