Przed tygodniem szefowie dyplomacji państw członkowskich UE przyjęli stanowisko negocjacyjne w sprawie reformy regulacji migracyjnych. Nowe zasady mówią o minimalnej rocznej liczbie relokacji z państw, w których migranci przekraczają granicę UE do państw UE "mniej narażonych" na takie przyjazdy. Polska miałaby być państwem, do którego mieliby trafiać migranci.
Roczna liczba migrantów poddawanych relokacji została ustalona na 30 tys. Minimalna roczna suma nakładów na relokację to 22 tysiące euro (suma ta może zostać zwiększona). W praktyce oznaczałoby to, że kraje członkowskie będą musiały godzić się na relokacje migrantów lub liczyć się z karami w wysokości 22 tys. euro od każdej nieprzyjętej osoby.
Czytaj więcej
- Ta sprawa musi być przedmiotem referendum i my to referendum zorganizujemy - oświadczył prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas sejmowej debaty nad złożonym przez PiS projektem uchwały ws. propozycji unijnego mechanizmu relokacji nielegalnych migrantów.
Polska i Węgry głosowały przeciwko przewidującemu mechanizm tzw. obowiązkowej solidarności paktowi migracyjnemu, który został przyjęty większością kwalifikowaną.
Pakt migracyjny. Projekt posłów PiS
Posłowie PiS złożyli projekt uchwały w sprawie propozycji wprowadzenia unijnego mechanizmu relokacji nielegalnych migrantów. Komisja spraw zagranicznych 14 czerwca wniosła o uchwalenie projektu.