W czerwcu inflacja ponownie przyspieszyła. Jak obliczył wstępnie GUS, wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł w czerwcu o 15,6 proc. rok do roku, po zwyżce o 13,9 proc. w maju. To najwyższy odczyt od marca 1997 r.
W tych danych widać jednak powody do optymizmu: presja na wzrost cen zaczyna słabnąć. Wcześniej, od lipca 2021 r., inflacja stale przebijała oczekiwania większości ekonomistów, a niekiedy nawet skrajne prognozy (tym razem najwięksi pesymiści liczyli się ze wzrostem CPI o 15,8 proc.). Teraz ekonomiści w większości oceniają, że inflacja jest już bardzo blisko szczytu. - Jest spora szansa na to, że w kolejnych miesiącach inflacja będzie w przedziale 15,5-16 proc. Jesteśmy więc blisko momentu, gdy inflacja nie będzie przyspieszała z miesiąca na miesiąc o 1 pkt proc., tylko o 0,2-0,3 pkt proc. – mówił w Parkiet TV Łukasz Tarnawa, główny ekonomista Banku Ochrony Środowiska. Głównym źródłem niepewności pozostaje sytuacja na rynku surowców.