Przyznając, że Niemcy stały się zależne energetycznie od Rosji, kanclerz Scholz obiecał, że zakończy tę zależność tak szybko, jak to możliwe, ale zastrzegł: "Uczynienie tego z dnia na dzień oznaczałoby pogrążenie naszego kraju i całej Europy w recesji".
- Zagrożone byłyby setki tysięcy miejsc pracy - dodał, przemawiając w Bundestagu.
Stany Zjednoczone i niektóre wschodnie kraje Unii Europejskiej, w tym Polska i kraje bałtyckie, naciskają na wspólnotę, aby zbojkotował rosyjską energię.
Jednak inne kraje, w tym Węgry, które są w dużym stopniu uzależnione od rosyjskiej ropy, oraz Bułgaria, odmówiły przyłączenia się do tych starań.
Czytaj więcej
- Format normandzki nie przybliżył nas do pokoju, można wręcz powiedzieć, że umożliwił Rosji zbudowanie potencjału militarnego. Francja i Niemcy traktowały go jako instrument służący realizacji ich własnych celów. UE przymykała oko, bo zdejmowało to z niej odpowiedzialność - uważa były szef MSZ Jacek Czaputowicz.