Kierujący pracami podkomisji ds. katastrofy w Smoleńsku prof. Kazimierz Nowaczyk stwierdził, że powodem katastrofy w Smoleńsku nie było zderzenie z brzozą. - To nie przebiło się do wiadomości publicznej w sposób jasny i oczywisty - ubolewał Nowaczyk.
- Im bardziej wydłuża się okres od takiego zdarzenia, jak katastrofa lotnicza, tym trudniej o ustalenie konkretnych przyczyn jego wystąpienia. Ponadto zdarzenie to miało miejsce na terytorium innego państwa, co w znaczny sposób utrudnia prowadzenie śledztwa. Coraz częściej mamy w tej konkretnej sprawie do czynienia z mitami a nie faktami – powiedział serwisowi rp.pl prof. Jacek Knopek z Wydziału Politologii i Studiów Międzynarodowych UMK w Toruniu.
Respondenci są podzieleni w sprawie przyczyn katastrofy w Smoleńsku na dwie równe grupy: tych, którzy wierzą, że przyczyniło się do tego zderzenie z brzozą oraz tych, którzy w to nie wierzą (po 36 proc.). Blisko trzech na dziesięciu badanych nie umie zająć jednoznacznego stanowiska w tej sprawie.
- Częściej osoby powyżej 50. roku życia (42 proc.) uważają, że powodem katastrofy było zderzenie samolotu z brzozą, jak również ankietowani o wykształceniu podstawowym/gimnazjalnym (46 proc.), respondenci o dochodzie powyżej 5000 zł (52 proc.) oraz badani z miast od 200 do 499 tysięcy mieszkańców (44 proc.) - zwraca uwagę Piotr Zimolzak z agencji badawczej SW Research.