Powtarzam: moja decyzja jest podyktowana głosem sumienia i zobowiązaniami wobec moich wyborców. Oczywiście czas pandemii zmusza do analizowania i oceny różnych polityków i ugrupowań. Czy potrafią działać ponadpartyjnie i myśleć nieplemiennie? Robić coś dla ludzi, zamiast zajmować się bezsensownymi wojenkami? Tak zaczęłam się zastanawiać, czy jestem w polityce na właściwym miejscu.
Po drugie: jestem zdecydowanie przeciw skrajnościom – zarówno na lewicy, jak i na prawicy. Skrajności niczego nie budują. Wyłącznie niszczą, nawet jeżeli deklaracje są szlachetne. Podam prosty przykład – niestety trudny do pojęcia dla tych, którzy myślą ideologicznie. Od lat – również jako posłanka Lewicy – uczestniczyłam w uroczystościach poświęconych tzw. Żołnierzom Wyklętym. Bo wielu było bohaterami. Jednocześnie brałam też udział w uroczystościach ku czci ofiar niektórych Żołnierzy Wyklętych. Bo byli i tacy, którzy dopuścili się zbrodni na niewinnych. Dlaczego te dwie rzeczy mają się wykluczać? Dlaczego musimy działać według prymitywnych schematów – wyłączając zdrowy rozsądek i ignorując fakty? Można to sprawdzić, że od początku byłam na Lewicy osobą dość wyjątkową w swoich poglądach. Różniliśmy się w wielu sprawach, np. zatrzymania Margot albo działań policji. Ja uważam, że policji należy się szacunek.
Dlaczego Porozumienie Jarosława Gowina, a nie inna partia opozycyjna, bliższa pani gospodarczo?
Właśnie! Akurat pod tym względem zdecydowanie bliżej mi do Gowina niż do Zandberga czy kogokolwiek z opozycji. Ja nie uważam, że ludzi powinno się karać za to, że są pracowici i utalentowani. Albo że przez wiele lat się kształcili, a teraz godnie zarabiają. Ja nie jestem socjalistką. Ale uważam też, że trzeba troszczyć się o najbiedniejszych i wykluczonych. A Porozumienie łączy wrażliwość społeczną z szacunkiem dla przedsiębiorców.
Co pani powie wyborcom Lewicy, którzy na panią głosowali i powiedzą po lekturze tej rozmowy, że pani zdradziła?
Moja decyzja jest podyktowana rozmowami z moimi wyborcami. Startowałam w okręgu, gdzie Lewica właściwie nie istniała. Zdobyłam mandat, bo odbyłam tysiące rozmów i spotkań. Ludzie oczekują konkretnych efektów, a nie ideologicznych gier i gierek. Przykładem są opracowane przez Porozumienie programy dotyczące zielonej energii i mieszkalnictwa, które zamierzam rozwijać na Lubelszczyźnie i ścianie wschodniej. Przez ponad 30 lat żaden rząd nie zrealizował skutecznego programu budowy mieszkań osiągalnych dla mniej zamożnych rodzin. Mieszkanie+ to też niewypał. Pierwszym sensownym działaniem są opracowane i wdrażane przez otoczenie premiera Gowina tzw. Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe. To program wreszcie odpowiadający na potrzeby ludzi, opierający się na realnych wyliczeniach i stawiający na współpracę z samorządami. Chciałabym jednak podkreślić, że w Sejmie nie wchodzę do klubu PiS. Wszyscy doskonale wiedzą, że Porozumienie i np. Solidarną Polskę Zbigniewa Ziobry dzielą lata świetlne. Naturalnie polityka w koalicji jest trudna, rozumiem to. Ale chciałabym zachować pewną swobodę.