Co nam mówi opinia rzecznika generalnego TSUE?
Nic, czego byśmy już nie wiedzieli. To gry polityczne, a nie problemy prawne. Rozporządzenie o warunkowości nie dubluje ani nie zastępuje dotychczasowych procedur, w tym traktatowych. To kolejny instrument ochrony budżetu UE, ale oczekiwany efekt już dziś można uzyskać – inaczej. Niedawno dostęp do środków UE Komisja zawieszała samorządom, które przyjęły uchwały anty-LGBT. Tu mamy tylko silniejsze powiązanie z praworządnością.
Tak też orzeknie Luksemburg?
Nie sądzę, by Trybunał od tego odbiegł, skomplikowanych kwestii prawnych tu nie ma. Rządy Polski i Węgier mogły poddać rozporządzenie pod kontrolę TSUE, ale nie ma wątpliwości, że jego podstawa traktatowa jest właściwa. I nic w tej sprawie nie działo się bez nas. Polska składała takie skargi już nie raz – i przegrywała np. skarżąc dyrektywę tytoniową z 2014 r. Szkoda, że polski rząd także teraz w to wszedł, bo u nas to głównie samorządy, a nie centrala, wydają pieniądze. Inaczej na Węgrzech – tam to dwór Orbána boi się o pieniądze unijne, które przejmuje. W Polsce idzie o spór w rządzie.
Czytaj więcej
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiedział w rozmowie z niemieckim dziennikiem „Frankf...