Dlaczego Polska organizuje Warsaw Humanitarian Expo, jakie są główne powody zainteresowania tym tematem?
To będą największe w Europie Środkowej targi poświęcone współpracy rozwojowej i pomocy humanitarnej. Odbędą się w dniach 11–13 czerwca w Nadarzynie pod Warszawą. Główny cel naszych działań wynika ze zdefiniowanego wyzwania, jakie MSZ określiło na podstawie kwerendy aktywności polskich przedsiębiorców i szeroko pojętej polskiej aktywności w ramach współpracy rozwojowej czy pomocy humanitarnej. Uznaliśmy, że mimo dość dużego zaangażowania Polski, zarówno politycznego, jak i finansowego w te procesy, nie do końca nadąża za tym zaangażowanie polskiego biznesu. A widzimy tutaj duży potencjał.
Brak aktywności polskiego biznesu w przetargach może wynikać z dość słabej znajomości procedur i braku kontaktów polskich przedsiębiorców w organizacjach międzynarodowych. Tak więc głównym celem Warszawskich Targów Humanitarnych jest doprowadzenie do kontaktu pomiędzy polskimi przedsiębiorcami a przedstawicielami organizacji międzynarodowych, takich jak choćby ONZ i jej agendy, UE czy Międzynarodowy Czerwony Krzyż, którzy prowadzą przetargi i organizują zaopatrzenie wielkich projektów pomocowych. Drugi cel to chęć promocji tematyki humanitarno-rozwojowej, która jest przecież funkcją polityki zagranicznej.
To jest jedno z narzędzi, jakimi prowadzimy polską politykę zagraniczną, zarówno na odcinku wschodnim, jak i w innych regionach świata. Wiele z tych środków jest lokowanych w krajach Partnerstwa Wschodniego, a część w Afryce (głównie Północnej) i na Bliskim Wschodzie, czyli w regionach najbardziej niespokojnych.
Z tych rejonów biorą się przecież problemy migracyjne, z którymi później boryka się Europa. Ta inicjatywa ma także na celu wyposażenie się w wiedzę i umiejętności przeciwdziałania przyczynom, które m.in. powodują migrację. Dlatego też jesteśmy obecni w Jordanii, Libanie czy w Iraku. Prowadzimy działania pomocowe na miejscu.