Andrea Berloff: #Metoo nie pomoże, jeśli nie będzie widzów

Mamy do czynienia z sytuacją wyjątkową, bo wreszcie wpuszczono do Hollywood kobiety, które mogą realizować się przy produkcji filmów wysokobudżetowych. Nie kładłabym jednak tej zmiany na karb społecznych ruchów takich jak #MeToo - mówi Andrea Berloff, amerykańska reżyserka.

Publikacja: 27.12.2019 10:00

Andrea Berloff: #Metoo nie pomoże, jeśli nie będzie widzów

Foto: AFP

Plus Minus: Kiedy poznajemy bohaterki pani ostatniego filmu „Królowe zbrodni", trzy kobiety zaślubione szefom mafii, są pokorne i pogodzone z tym, że mężczyźni nimi pomiatają. Gdy mężowie trafiają za kratki, sięgają po broń i upominają się o... No właśnie – o co: sprawiedliwość, zemstę, swoje?

O nic się nie upominają. Mam wrażenie, że faceci boją się, że robione przez kobiety filmy z silnymi kobiecymi bohaterkami będą zemstą na nich za lata dyskryminacji i blokowania naszych projektów. Czytałam kilka analiz dotyczących #MeToo, które pokazywały, że mężczyźni sądzą, że w efekcie zrywu zostanie wymierzona jakaś mityczna sprawiedliwość, że nagle panowie dostaną po łapach i staną w kącie. A przecież zupełnie nie o to chodzi, żeby nagle kogoś karać. Zresztą jak ta kara miałaby wyglądać? Specjalnie pokazałam bohaterki, które nie decydują się przeciwstawić mężczyznom, bo mają dość tego, jak je traktują, tylko dlatego że nie mają innego wyjścia.

Pozostało 92% artykułu

BLACK WEEKS -75%

Czytaj dalej RP.PL. Nie przegap oferty roku!
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: AI Act. Jak przygotować się na zmiany?
Plus Minus
„Jak będziemy żyli na Czerwonej Planecie. Nowy świat na Marsie”: Mars równa się wolność
Plus Minus
„Abalone Go”: Kulki w wersji sumo
Plus Minus
„Krople”: Fabuła ograniczona do minimum
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Plus Minus
„Viva Tu”: Pogoda w czterech językach