Tomasz P. Terlikowski: Pustka i czekanie na sens

Cisza Wielkiej Soboty to czas, gdy warto zatrzymać się nad doświadczeniem porażki. Za często wybiegamy do przodu, radujemy się już zmartwychwstaniem, gdy w istocie jest to czas uświadomienia sobie, jak ogromną klęską – z perspektywy uczniów czy apostołów – była śmierć Jezusa.

Aktualizacja: 03.04.2021 14:59 Publikacja: 02.04.2021 18:00

Tomasz P. Terlikowski: Pustka i czekanie na sens

Foto: AdobeStock

Ten, którego uważali za Mesjasza, za Pana i Zbawiciela, za Mistrza i tego, kto poprowadzi ich do królowania nad Izraelem i zwycięstwa nad Rzymem, przegrał. Konał wiele godzin na krzyżu, śmiercią nędzarzy i przestępców. Nawet nie było dość czasu, by Go godnie pochować. Oni – apostołowie, uczniowie, najbliżsi przyjaciele – zostawili Go. Jeden zdradził, drugi się zaparł, dziewięciu uciekło gdzieś w siną dal, a obok krzyża został tylko Jan, najmłodszy, którego nie można było za nic skazać. Wcześniej zapewniali, że zostaną z nim, ale nie byli w stanie nawet godziny czuwać w Ogrójcu. Kolegium, grono przyjaciół, które pokonało razem ze sobą i z Jezusem wiele setek kilometrów, rozpadło się. W sobotni poranek, gdy pobożny Żyd nie może wykonywać żadnej pracy, musieli mieć wiele czasu, by się nad tym zastanawiać, by nie tylko doświadczyć klęski mesjańskich pragnień, ale także uświadomić sobie, jak bardzo sami zawiedli. To musiał być dla nich trudny dzień. Rozpad marzeń, pragnień, planów, stawianie czoła prawdzie o samych sobie i wreszcie brak nadziei. Przeżywanie porażki, choć w nieco w inny sposób, dokonuje się też obecnie. Kościół mojej (ale myślę, że także wielu czytelników) młodości i wczesnej dojrzałości rozpada się na naszych oczach. Ci, którzy uważani byli za autorytety, za mistrzów, za bohaterów, okazują się dotknięci poważną skazą. Instytucja, która uczyła moralności, nie umie sobie poradzić z własnymi problemami w tym zakresie. Drobne administracyjne ograniczenia nałożone na dwóch hierarchów – zaniedbujących obronę nieletnich i chroniących przestępców seksualnych, a także mobbujących swoich podwładnych – są przedstawiane jako kary. Decyzja w sprawie arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia i biskupa Edwarda Janiaka jest oczywiście postępem i drobnym krokiem na dobrej drodze, ale trudno uznać to za przełom, na jaki wszyscy czekają. Szczególnie, że data ogłoszenia decyzji Stolicy Apostolskiej została wybrana – wiele wskazuje na to, że przez nuncjaturę – w taki sposób, by emerytowany metropolita gdański mógł jeszcze uczestniczyć w ingresie swojego następcy i by można mu było podziękować za lata służby.

79 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Plus Minus
„Lipowo: Kto zabił?”: Karta siekiery na ręku
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Plus Minus
„Cykle”: Ćwiczenia z paradoksów
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Justyna Pronobis-Szczylik: Odkrywanie sensu życia
Plus Minus
Brat esesman, matka folksdojczka i agent SB
Plus Minus
Szachy wróciły do domu