Aktualizacja: 03.04.2021 14:59 Publikacja: 02.04.2021 18:00
Foto: AdobeStock
Ten, którego uważali za Mesjasza, za Pana i Zbawiciela, za Mistrza i tego, kto poprowadzi ich do królowania nad Izraelem i zwycięstwa nad Rzymem, przegrał. Konał wiele godzin na krzyżu, śmiercią nędzarzy i przestępców. Nawet nie było dość czasu, by Go godnie pochować. Oni – apostołowie, uczniowie, najbliżsi przyjaciele – zostawili Go. Jeden zdradził, drugi się zaparł, dziewięciu uciekło gdzieś w siną dal, a obok krzyża został tylko Jan, najmłodszy, którego nie można było za nic skazać. Wcześniej zapewniali, że zostaną z nim, ale nie byli w stanie nawet godziny czuwać w Ogrójcu. Kolegium, grono przyjaciół, które pokonało razem ze sobą i z Jezusem wiele setek kilometrów, rozpadło się. W sobotni poranek, gdy pobożny Żyd nie może wykonywać żadnej pracy, musieli mieć wiele czasu, by się nad tym zastanawiać, by nie tylko doświadczyć klęski mesjańskich pragnień, ale także uświadomić sobie, jak bardzo sami zawiedli. To musiał być dla nich trudny dzień. Rozpad marzeń, pragnień, planów, stawianie czoła prawdzie o samych sobie i wreszcie brak nadziei. Przeżywanie porażki, choć w nieco w inny sposób, dokonuje się też obecnie. Kościół mojej (ale myślę, że także wielu czytelników) młodości i wczesnej dojrzałości rozpada się na naszych oczach. Ci, którzy uważani byli za autorytety, za mistrzów, za bohaterów, okazują się dotknięci poważną skazą. Instytucja, która uczyła moralności, nie umie sobie poradzić z własnymi problemami w tym zakresie. Drobne administracyjne ograniczenia nałożone na dwóch hierarchów – zaniedbujących obronę nieletnich i chroniących przestępców seksualnych, a także mobbujących swoich podwładnych – są przedstawiane jako kary. Decyzja w sprawie arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia i biskupa Edwarda Janiaka jest oczywiście postępem i drobnym krokiem na dobrej drodze, ale trudno uznać to za przełom, na jaki wszyscy czekają. Szczególnie, że data ogłoszenia decyzji Stolicy Apostolskiej została wybrana – wiele wskazuje na to, że przez nuncjaturę – w taki sposób, by emerytowany metropolita gdański mógł jeszcze uczestniczyć w ingresie swojego następcy i by można mu było podziękować za lata służby.
Planszówka „Lipowo: Kto zabił?” to udana polska gra detektywistyczna.
Podobnie jak przy każdym wyjeździe poza granice kraju, również zimą warto pamiętać o zapewnieniu sobie i naszym najbliższym ochrony, jaką daje właściwa polisa ubezpieczeniowa na wypadek nieprzewidzianych zdarzeń.
„Cykle” Piotra Matywieckiego to wysokiej próby poezja metafizyczna zorientowana na sprawy kluczowe.
Szczególnie poruszyły mnie „Kłamstwa, którymi żyjemy” Jona Fredericksona – „trudno zmierzyć się z prawdą o sobie, gdy nasze mechanizmy obronne, choć wydają się pomocne, często nas ograniczają”.
„Dziadkiem z Wehrmachtu” grano przeciw Sławomirowi Mentzenowi w 2023 r. i Donaldowi Tuskowi w 2005 r., czyli wiele lat po wojnie. A co myślano o Konradzie Swinarskim (1929–1975), wybitnym reżyserze, którego brat był w Waffen SS, a matka podpisała folkslistę?
Tytuł, jaki zdobył 18-letni Hindus Gukesh Dommaraju, oznacza, że mistrzem świata znów został szachista z kraju, w którym narodziła się królewska gra.
Jeśli z powodu sporów w wymiarze sprawiedliwości nie dojdzie do prawomocnego osądzenia stalinowskiej zbrodni, będzie to blamaż całego państwa.
Jeśli osoba prowadzi kilka przedsiębiorstw, to mamy do czynienia z kilkoma administratorami. W razie nałożenia kar z RODO ich obroty nie powinny być kumulowane.
Intrygujące jest to, czy sztuka może i powinna wpływać na kształt prawa i wybory dokonywane przez sądy.
Samorząd adwokatów - zawodu zrzeszającego ludzi wszechstronnie wykształconych inspiruje się „Moralnością pani Dulskiej”.
Zarówno okrzyk „Nie bać Tuska”, jak i „***** ***” mają charakter wulgarny. Czy oznacza to, że automatycznie zostaje popełnione wykroczenie?
Przepisy nie nakazują oznaczania, że treści, które publikujemy, zostały stworzone lub współtworzone przez AI. Nie mamy więc pewności, czy ich autorem jest człowiek czy sztuczna inteligencja.
Słuchając i oceniając publiczne wypowiedzi prawników, wiele osób łapie się za głowy, a powinniśmy zacząć od ustalenia, w jakiej roli oni występują.
Po wyrokach NSA Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapewnia, że ponownie przeanalizuje sprawę firmy, której wskutek zmiany przepisów cofnięto zezwolenie na przetwarzanie odpadów.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas