To była katastrofa. Czy znany urzędnik resortu kultury musi ubierać się w granatowe spodnie, brązowe buty na grubej białej (!) podeszwie i przypadkową marynarkę? Czy bałagan kolorystyczny odpowiada bałaganowi w sercu i w głowie? Zaproszeni siedzieli na specjalnie ustawionych krzesłach. Przed nimi spontanicznie stanęli goście, żeby lepiej widzieć. Dlatego siedzący oglądali zadki stojących? Po uroczystości, co częste na warszawskich imprezach, rozegrał się wyścig do kieliszków i do obecnych urzędników państwowych w celu załatwienia prywatnych interesów.
Przejrzałem roczniki kolorowych magazynów, które po 1989 roku opisują krajowych bohaterów masowej wyobraźni, najczęściej tzw. milionerów. Chyba tylko jeden miał matkę. Pozostali są znikąd. Natomiast prawie wszyscy mają baseny.
W 1918 roku, kiedy wystartowała wolna Polska, ludzie równali do góry, bo istniała „góra", czyli wzorce. Po 1989 roku wystartowaliśmy z warunków socjologicznych, gdzie filarem społeczeństwa w PRL był chłoporobotnik. Obywatel bez tożsamości, bez etyki, bez zamiłowań estetycznych. Ile potrzeba lat, żeby zaorać zgliszcza po dyktaturze ciemniaków, o której mówił w 1968 roku Stefan Kisielewski? Przedstawiciele władzy w PRL zawsze cierpieli na kompleks inteligenta. Jak jest dziś? Czy po 1989 roku wystarczająco często stosujemy w życiu pojęcie honoru?
W jednej książce nie wyczerpie się wszystkich wątków. Gentleman, tak uważam, powinien być miłośnikiem sztuki. Wszędzie na świecie ludzie wpływowi i bogaci otaczają się sztuką i książkami. Rozdział o zegarku zacząłbym od stwierdzenia, że powinien być autentyczny! Z tym nierzadko są problemy. A gdy falsyfikat odmierza czas „gentlemana", to jaka jest cała reszta?