Turcja się tli

Turcja stała się szlakiem ekstremistów islamskich: na wschód jadą ochotnicy, którzy chcą walczyć w szeregach Państwa Islamskiego, na zachód – ci, którzy niosą radykalny bojowy islam do Europy.

Aktualizacja: 22.11.2015 16:04 Publikacja: 20.11.2015 01:00

Widać, w którą stronę zmierza nurt: głosujący cisną się do Recepa Erdogana w punkcie wyborczym. Stam

Widać, w którą stronę zmierza nurt: głosujący cisną się do Recepa Erdogana w punkcie wyborczym. Stambuł, 1 listopada

Foto: AFP/Dimitar Dilkoff

Turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan nigdy nie należał do polityków baczących na każde słowo. Celuje w wypowiedziach ostrych, by nie powiedzieć brutalnych, wtedy zwłaszcza, gdy mówi o swych przeciwnikach. Lubi mieszać z błotem niechętnych sobie dziennikarzy, odsądza od czci i wiary ludzi z innych partii, ale sam krytyki nie znosi, wręcz nie pojmuje. Jeśli ktoś ośmiela się go krytykować, musi być szaleńcem, a już na pewno człowiekiem złej woli i niemądrym.

Taki styl uprawiania polityki w połączeniu z bezsprzecznymi sukcesami – zwłaszcza na polach tak odmiennych, jak gospodarka i eliminowanie przeciwników – budzi mocne uczucia. Dlatego podczas gdy wielu Turków darzy Recepa Erdogana miłością czy zgoła uwielbieniem, równie wielu z całego serca go nienawidzi. Turcja jest głęboko podzielona i winę za to – co do tego znawcy przedmiotu są zgodni – ponosi obecny prezydent.

Pozostało jeszcze 94% artykułu

79 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Plus Minus
„Lipowo: Kto zabił?”: Karta siekiery na ręku
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Plus Minus
„Cykle”: Ćwiczenia z paradoksów
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Justyna Pronobis-Szczylik: Odkrywanie sensu życia
Plus Minus
Brat esesman, matka folksdojczka i agent SB
Plus Minus
Szachy wróciły do domu