Moim sposobem na relaks i resetowanie umysłu są lektury i muzyka. Teraz czytam „Napoleona” Andrew Robertsa, świetnie napisaną biografię cesarza Francuzów. Czytam ją niejako w ramach prowadzonej dokumentacji, ponieważ fabułę mojej kolejnej powieści lokuję w czasach napoleońskich w Gdańsku A.D. 1807. Wcześniej czytałem „Galicję” Normana Daviesa, którego niezwykle cenię jako historyka. Duże wrażenie zrobiła na mnie też książka Grzegorza Łysia „Bzik kolonialny. II Rzeczpospolitej przypadki zamorskie”. Najchętniej, z uwagi na swoje osobiste zainteresowania, czytam właśnie pozycje historyczne, znacznie częściej niż kryminały.
Te ostatnie dobieram w sposób bardzo przemyślany. Mam swoje preferencje i faworytów, należą do nich m.in. Mieczysław Gorzka i Michał Śmielak. Mieczysław to znakomity pisarz, którego dzieła wyróżniają się stylem i błyskotliwością. Jego książkę „Nie Anioł” przeczytałem z zapartym tchem. Nigdy nie nudzę się też przy książkach Śmielaka. Jego dwie ostatnie powieści „Osada” i „Wilcza chata” są znakomite. Z dużą przyjemnością przeczytałem też ostatnio „Biuro spraw tajemnych” Érica Fouassiera: retrokryminał, w którym nauka inspiruje zbrodnie. Świetnie napisana, klimatyczna pozycja.
Czytaj więcej
Ostatnio przysłuchuję się pewnej piosenkarce, która deklaracją poparcia dla Kamali Harris przestawiła do góry nogami scenę polityczną w USA.
Bardzo lubię słuchać Chopina, wyciszam się przy jego muzyce, zwłaszcza przy nieśmiertelnym Nokturnie Es-dur op. 9 Nr 2. Lubię duet Kwiat Jabłoni, często towarzyszy mi ich piosenka „Dziś późno pójdę spać”, może dlatego, że sam należę do nocnych marków. Jestem fanem również rockowych brzmień: AC/DC, Erica Claptona czy Red Hot Chili Peppers. To upodobanie do muzyki wynika chyba z przekonania, że literatura i muzyka są do siebie w pewnym sensie podobne. Zarówno w muzyce, jak i w literaturze łatwo o fałsz i nietrafione tony. Trzeba ich unikać za wszelką cenę, żeby nie rozczarować odbiorców.
2024 to dla mnie pracowity rok. Ukazało się kilka wznowień moich powieści i wydałem dwie nowe książki. Wkrótce premiera „Kamienia tunguskiego”, najbardziej sensacyjnej i epickiej części serii z dziennikarzem Adamem Bergiem. Można ją czytać, nie znając wcześniejszych tomów, stanowi oddzielną historię. To powieść o miłości i nienawiści, utraconej pamięci i pękniętej tożsamości – z wielką historią w tle. Od wybuchu meteorytu nad Syberią w 1908 r., poprzez wrzesień 1939, zbrodnię w Piaśnicy, Bitwę o Anglię, ucieczkę ze stalagu w Żaganiu i frankistowską Hiszpanię, po włoskie Grosseto i jezioro Como.