Tylko 99 zł za rok czytania.
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Aktualizacja: 22.04.2025 10:08 Publikacja: 05.07.2024 10:00
Foto: AdobeStock
Jeszcze nie tak dawno, na łamach „Rzeczpospolitej”, wykazywałem, jak nieprzemyślanym działaniem było odebranie nauczycielowi możliwości oceniania prac domowych. Ów projekt opierał się w pewnej mierze na założeniu, że młodzież ma kompetencje do oceny tego, czego i w jaki sposób powinna się uczyć. Jak bowiem przyznała sama minister edukacji Barbara Nowacka, był on wielokrotnie konsultowany przede wszystkim z młodzieżą.
Tym razem, przy okazji zmian dotyczących lektur szkolnych, młodzież została pominięta na rzecz szerzej nieznanych ekspertów, a odpowiedzialność pani minister została sprowadzona do złożenia podpisu i, jak twierdzi, sporu o „Chłopów” Reymonta, w obronie których miała stanąć. Niemniej, podobnie jak w przypadku wspomnianych prac domowych, wydaje się, że cele i założenia przesłoniły koszty i nikt nie zadał sobie pytania, po co lektury szkolne właściwie są. Innymi słowy, pytania o to, co chcemy osiągnąć, nakazując dzieciom czytać takie, a nie inne książki.
Sława Davida Hockneya działa z magnetyczną siłą. Od pierwszego więc dnia jego wystawa w Paryżu ściąga tłumy, a j...
Rzadko zdarza się spektakl, który przeżywa się w takich emocjach jak „Dziady” Mai Kleczewskiej z teatru w Iwano-...
Wokół modelu opieki nad dziećmi w Szwecji i Norwegii narosło wiele mitów. Wyjaśnia je w swoich reportażach Macie...
„PGA Tour 2K25” przypomina, że golf to nie tylko rodzaj kołnierza czy samochód.
Kluczem do rozwoju emocjonalnego dziecka jest doświadczenie, a nie informacja – wyjaśnia Jonathan Haidt.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas