Aktualizacja: 16.02.2025 15:42 Publikacja: 08.03.2024 17:00
Do ujęć w Kanadzie scenograf Nathan Crowley obsadził 202 ha ziemi kukurydzą, która miała zostać zniszczona w apokaliptycznej burzy pyłowej stworzonej za pomocą wielkich wentylatorów wzbijających w powietrze syntetyczny kurz. Na zdjęciu scena z „Interstellara”: Mackenzie Foy jako młoda Murph i Matthew McConaughey – filmowy Cooper
Foto: PHOTO MELINDA SUE GORDON
Przed rozpoczęciem pracy nad scenariuszem do „Interstellar” Nolan odkurzył swoją maszynę do pisania – tę, którą ojciec podarował mu na dwudzieste urodziny – i napisał jednostronicowe streszczenie przedstawiające jego wizję filmu. Robi tak przy wszystkich swoich projektach.
– Piszę stronę lub akapit o tym, czego moim zdaniem film potrzebuje, nakreślam szerszą perspektywę i swoje cele, a potem chowam kartkę do szuflady i od czasu do czasu do niej wracam, na przykład kiedy skończę pierwszą wersję scenariusza albo gdy zacznę preprodukcję. Robię to dla przypomnienia, bo łatwo się zagubić, kiedy starasz się wymyślić rozwój historii. Jak osiągnąć to, co sobie założyłeś? To szczególnie ważne na etapie preprodukcji, bo zatrudniasz ludzi, którzy zaczynają projektować, budować i szukać lokalizacji. Trzeba się do nich dostosować, bo nic nie jest dokładnie tak, jak chcesz. Nigdy. Budżet, lokalizacja, plan filmowy i tego typu rzeczy. Zaczynasz więc podejmować różne decyzje, nie powiem, że to kompromisy, bo niekoniecznie nimi są. Czasem trafiasz na coś świetnego i myślisz, jak to wykorzystać. To nie takie proste, kiedy jesteś w pełni zaangażowany w ten mechanizm. Czasem bardzo trudno jest pamiętać, co w ogólnym sensie próbujesz osiągnąć.
W kolejnym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” temat niezwykle ważny – wolność słowa, czyli podstawa demokracji. Potwierdzenie tego, że nasz głos, nasze wypowiedzi mają znaczenie i mogą zmienić rzeczywistość społeczną.
Książka „Przy stoliku w Czytelniku” wywołuje nostalgię za czasami, kiedy jeszcze było trochę bardziej wytwornie, chociaż pod uciskiem. Zanikła dziś sztuka konwersacji, no i artyści już nie tacy.
W dzisiejszym świecie poczucie istnienia wartości ma szczególne znaczenie. A to właśnie daje lektura książki „The New Yorker. Biografia pisma, które zmieniło Amerykę”.
Tak jak Bośnia ma swoją najbardziej literacką rzekę Drinę, opiewaną przez noblistę Ivona Andricia, tak i my w Polsce mamy nasz najbardziej literacki ze wszystkich cieków – Bug. Książki o nim powstają i zdaje się, że wciąż powstawać będą. Są świeże przykłady.
Piekło to świat bez przyjaźni, przyszłości i nadziei – mówi Adam Zagajewski w swoich ostatnich wierszach.
Czeka nas tydzień wielkich premier. Już 17 lutego Max/HBO zaprezentuje trzeci sezon „Białego Lotosu”, zaś 20 lutego Netflix pokaże polityczny thriller „Dzień zero” z Robertem de Niro.
Gwiazdą gali otwarcia festiwalu była uhonorowana za całokształt twórczości Tilda Swinton. W piątek aktorka spotkała się z dziennikarzami.
Choć „Flow” to film minimalistyczny, rozmachu emocjonalnego nie można mu odmówić.
W „Anatomii upadku” Justine Triet doceniam to, jak reżyserka „nakłuwa” fabułę środkami filmowymi, bierze w cudzysłów i demaskuje wyłącznie obrazem i montażem.
Tildę Swinton nazywano muzą dwuznaczności czy ikoną brytyjskich gejów. Dziś jest laureatką Oscara, Europejskiej Nagrody Filmowej, weneckiego Złotego Lwa, a teraz festiwal w Berlinie uhonorował ją Złotym Niedźwiedziem za całokształt twórczości.
Tom Tykwer wraca do Berlina z mocnym filmem „Światło”, który tuż przed wyborami parlamentarnymi w Niemczech i poparciem dla AfD jest jak polityczny manifest.
Japoński reżyser Takeshi Kitano obala samurajski mit, ale czyni to bez polotu i finezji.
W „Szabli” Serbowie rozliczają się ze swoją przeszłością. Wracamy do marca 2003 r., kiedy to został zastrzelony premier Zoran Dindić, a za jego zabójstwem stali ludzie służb.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas