Tylko 99 zł za rok czytania.
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Aktualizacja: 29.04.2025 18:05 Publikacja: 24.06.2022 17:00
Foto: Jadwiga Ostrowska
Kiedy ktoś mnie pyta o ostatnio przeczytane książki, zawsze odpowiadam, że jest ich za mało. Chciałoby się więcej, ale czas na to nie pozwala. Znacznie więcej bowiem piszę, niż czytam. Jednak mimo chronicznego braku czasu niedawno postanowiłem się wziąć za „Szatańskie wersety” Salmana Rushdiego. To książka bardzo kontrowersyjna, ale w tym tkwi jej siła. Jako pisarz potrzebuję takich rodzynków.
Interesuje mnie właściwie wszystko, jest mi to bardzo potrzebne przy pisaniu nowych powieści. Tematy tabu biorę w ciemno, jak choćby dotyczące religii albo społeczeństwa. Intrygują mnie dzieła zapomniane oraz te, które nie zostały w ogóle zauważone w historii dziejów. Przy tak bogatym rynku wydawniczym wiele wybitnych książek przemyka niczym meteor po niebie. Bardzo ważnym pisarzem był dla mnie na przykład Mika Waltari. Uwielbiam jego książki, np. „Turmsa nieśmiertelnego” czy bodaj najsłynniejszą z jego pozycji – „ Egipcjanina Sinuhe”. W latach młodości twórcą, który miał na mnie ogromny wpływ, był oczywiście Henryk Sienkiewicz. Z pozostałych klasyków niezwykle cenię sobie dzieła takich pisarzy jak Thomas Mann, Erich Maria Remarque, Ernest Hemingway, Arnold Zweig, Edgar Allan Poe, Gustav Meyrink i wielu innych.
„Cannes. Religia kina” Tadeusza Sobolewskiego to książka o festiwalu, filmach, artystach, świecie.
„5 grudniów” to powieść wybitna. James Kestrel po prostu zna się na tym, o czym pisze; Hawaje z okresu II wojny,...
„BrainBox Pocket: Kosmos” pomoże poznać zagadki wszechświata i wyćwiczyć pamięć wzrokową.
Naukowcy zastanawiają się, jak rozwijać AI, by zminimalizować szkody moralne.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
„The Electric State” to najsłabsze dzieło w karierze braci Russo i prawdopodobnie najdroższy film w historii Net...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas