Tylko 99 zł za rok czytania.
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Aktualizacja: 27.03.2021 16:56 Publikacja: 25.03.2021 23:01
Foto: AdobeStock
Na wsiach nie było lepiej. Ówczesna, naznaczona piętnem budowlanej samowolki, wioskowa architektura dawała schronienie pradziadom, dziadkom, rodzicom i dzieciom. Jeśli dodać do tego jeszcze kotka i pieska, a może i świnkę, zatłoczenie na metr kwadratowy przebijało normy znane dziś choćby z Hongkongu. Nie było więc łatwo. A jednak heroicznie przystępowaliśmy do pracy. Trzeba było permanentnie oszczędzać światło. Do roboty jeździło się zatłoczonymi autobusami albo tramwajem. W sklepach w nadmiarze występował wyłącznie ocet, a wszystko pozostałe było na kartki. A jednak, przy tak niesprzyjających, rzec można skrajnie nieromantycznych, warunkach Polacy zbliżali się do siebie, i to skutecznie, częściej niż później, kiedy weszliśmy w stan permanentnej wolności. Efekt? Eksplozja narodzin. Lata 1981, 1982 czy 1983 to istny wysyp demograficznego plonu tamtych czasów. Czasów naznaczonych represją, strachem, biedą i frustracją.
Sława Davida Hockneya działa z magnetyczną siłą. Od pierwszego więc dnia jego wystawa w Paryżu ściąga tłumy, a j...
Rzadko zdarza się spektakl, który przeżywa się w takich emocjach jak „Dziady” Mai Kleczewskiej z teatru w Iwano-...
Wokół modelu opieki nad dziećmi w Szwecji i Norwegii narosło wiele mitów. Wyjaśnia je w swoich reportażach Macie...
„PGA Tour 2K25” przypomina, że golf to nie tylko rodzaj kołnierza czy samochód.
Kluczem do rozwoju emocjonalnego dziecka jest doświadczenie, a nie informacja – wyjaśnia Jonathan Haidt.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas